czarny kociak, Koszalin - akcja ĆMA

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 24, 2013 13:35 Re: czarny kociak, Koszalin - tu głodzą kotka

Zawsze mogło być gorzej. Ja mam miaukuny. Sam Boniś waży 8 kg a też chce być łóżkowym koteckiem :roll: Jak po nocy mnie ugniata to czuje się ten ciężar. O Lunie nie wspominam, bo ona drobina jest.
Obrazek

rastanja

 
Posty: 1637
Od: Czw maja 10, 2012 20:37
Lokalizacja: M-chód

Post » Śro kwi 24, 2013 14:04 Re: czarny kociak, Koszalin - tu głodzą kotka

Najgorzej, jak się obie uwalą na nogach, to te prawie 7 kilo czuć :evil:

Ofelkowe oczka już znacznie lepiej, ale że była nagradzana po każdym zakraplaniu, to teraz czasami wchodzi do łazienki i czeka - wiadomo, kropelki i pasta serowa :wink: . Za to Mała Czarna przy przemywaniu ślepiąt świetlikiem (tylko wycieranie "śpiochów" spod oczu) wyrywa się jak rasowa gazela skrzyżowana z węgorzem. Może uda mi się ją też przyzwyczaić do nagradzania, będzie w przyszłości łatwiej z zabiegami pielęgnacyjnymi.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35263
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro kwi 24, 2013 21:33 Re: czarny kociak, Koszalin - tu głodzą kotka

Koty dzisiaj intensywnie tuczone. Śniadanie każda zjadłą swoje, później Mała Czarna zeżarła prawie cały obiad Ofelii, więc nakroiłam im żołądków i serduszek plus trochę mięcha z indyczego skrzydła. No i podjadają co jakiś czas. Carmen wyjadła serca - za którymi nie przepada Ofelia, mięcho zjadły na spółę, zostało jeszcze trochę żołądków. Ofelia zagląda do michy, ale jakoś bez przekonania. Mała Czarna przed chwilą wydała dziwny dźwięk, jakby jej się odbiło. Ale jakoś jej to nie przeszkadza galopować z Ofelią po mieszkaniu i śpiewać do sufitu i firanki (nie wiem doprawdy, co ona widzi siedząc na parapecie, gapiąc się w górę i próbując zdjąć firankę). Ofelia podśpiewuje do koleszanku i co jakiś czas podjada żołądeczki.
Acha, dzisiaj polowałyśmy z Ofelką na pająka. To znaczy ja ściągałam pajęczaka z sufitu nad szafą, a Ofelia czekała niecierpliwie na przekąskę. Pyyyyszny był! Aż mruczała pożerając.
Coś tej wiosny duży urodzaj na pająki. Już trzeci. Skąd one się biorą?
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35263
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro kwi 24, 2013 23:41 Re: czarny kociak, Koszalin - tu głodzą kotka

U mnie sa takie pająki , ze do barfa mogłabys je dawac . Wygooglaj sobie kątnik europejski , ten w rozmiarze XXL. :evil: Ja się panicznie boję / brzydzę pająków, no poza takimi kuleczkami na długich nóżkach. Juz się trochę przyzwyczaiłam i jestem w stanie takiego zdzielic czymś ciężkim , ale kiedyś .....
Misia olewa je totalnie , Gucio pobawi się dopóki zabawka jest aktywna. Nie znam jeszcze reakcji Piotrka :mrgreen:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16666
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw kwi 25, 2013 6:24 Re: czarny kociak, Koszalin - tu głodzą kotka

izka53 8O toż to jakby mi takie coś biegało to bym chyba na zawał zaszła :strach:
Ja na nie mówię "deskowe pająki" bo często je właśnie między leżącymi w szopie u dziadka deskami widywałam. Jak się choć jedną ruszyło to wybiegało z nich całe stado tych obrzydliwców :strach:
Kita już jednego w tym sezonie też ma zaliczonego i komara skądś wygrzebała - mnniami :? :D

Błagam, nie pokazujcie mi pająków bo aż mnie gnie :? Bleeee, jak ja nienawidzę pająków :strach:
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Czw kwi 25, 2013 20:17 Re: czarny kociak, Koszalin - tu głodzą kotka

W kwestii pająków - w czasie studiów mieszkałam na stancji w mieszkaniu na parterze. Pewnego ranka obudziłam się, zaświeciłam światło ... i zamarłam w bezruchu, bo kilkanaście centymetrów od mojej ręki na ścianie siedziała istna tarantula. Czarne, grube, włochate. Jak oprzytomniałam, wycofałam się powoli, złapałam co byo pod ręką - czasopismo w śliskiej okładce - i tak łupnęłam że tarantula trupnęła padem. Nie wiem skąd to to się wzięło, albo przez uchylone okno z podwórka, albo którędyś z piwnicy. Takim pajęczakiem to by się Ofelia najadła :wink:

Właśnie zrobiłam barfa z półtora kilo mięcha. I spławiłam chętną na Małą Czarną. Spławienie nie było zbyt problematyczne - kobieta chciała kota na już, bo 2 maja jej 16-letnia wnuczka ma urodziny i kot ma być na prezent. Nie chciało mi się tłumaczyć o wizytach pa i umowach adopcyjnych, pewnie by to było długie tłumaczenie, nie chciało mi się pytać o siatki w oknach - bo pewnie by mi odpowiedziała pełna zdumienia cisza, po prostu powiedziałam że jutro wyjeżdżam i w Świdwinie będę najwcześniej gdzieś za 2 tygodnie, więc wcześniej nie da się kota przywieźć (kobieta mieszka na wsi pod Świdwinem).
A może ktoś chce namiar na domek chętny na młodą czarną koteczkę? :twisted: Mogę podać :mrgreen:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35263
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw kwi 25, 2013 20:25 Re: czarny kociak, Koszalin - tu głodzą kotka

MB wyjaśnij rodzicom, że ty już koffasz Małą Czarną i niech cię nie denerwują tymi chętnymi, bo jak na urlop pojedziesz to gotowi kota upłynnić!
Pająki do barfa to świetny pomysł, ja niestety "boję" i to bardzo, jak mi kiedyś Klara z balkonu przyniosła i chciała się podzielić to omal na zawał nie zeszłam. A po pająkach zacznie się sezon na chrabąszcze :ryk:
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw kwi 25, 2013 20:34 Re: czarny kociak, Koszalin - tu głodzą kotka

Chrabąszczy się boję :strach: . Przylatuje takie coś na balkon i zamiast unikać człowieka, to leci prosto na moją twarz z głośnym bzyczeniem! Brrrrr!!!
I boję się ciem. Kiedyś, jak jeszcze mieszkałam u rodziców, w nocy do mojego pokoju wleciała taka ćma, że myślałam że to nietoperz. Od tego czasu jakiś lęk pozostał. Ofelia bardzo lubi ćmy. Nie są tak dobre jak pająki, ale też niczego sobie.
Rodzice podczas mojej nieobecności nie mogą "zbyć" Małej Czarnej, bo bym im zrobiła karczemną awanturę i odebrała kota z powrotem :evil: . Nie sądzę, żeby się odważyli wyskoczyć z takim numerem. mam tylko nadzieję, że Carmen nie dopiecze mamie za bardzo. To słodki i kochany kotek, ale co nieco psotny :roll:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35263
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw kwi 25, 2013 21:50 Re: czarny kociak, Koszalin - tu głodzą kotka

Zamiast sądzić, Ty się lepiej zabezpiecz i wreszcie zeznaj im prawdę.
Ile można uprawiać partyzantkę? :?

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt kwi 26, 2013 0:26 Re: czarny kociak, Koszalin - tu głodzą kotka

felin pisze:Zamiast sądzić, Ty się lepiej zabezpiecz i wreszcie zeznaj im prawdę.
Ile można uprawiać partyzantkę? :?


:ok: :ok: :ok: :ok:

MB&Ofelia pisze:Chrabąszczy się boję :strach: .


W sezonie chrabąszczowym / rany julek , to juz za chwile / staram się wieczorem nie wychodzic z domu. Najgorzej jak wychodzę z pracy 0 22 a te perszingi torpedują . Przeciez kobiecie w moich latach nie wypada wiać w panice , oganiając się rękami. :ryk: :ryk: A te wredne maupy potrafią złowic na dworze i przytargac do domu w celu dalszej zabawy / i pózniejszej konsumpcji, połączonej z chrupaniem i mlaskaniem/ :evil: :evil: :evil:

MB&Ofelia pisze:kilkanaście centymetrów od mojej ręki na ścianie siedziała istna tarantula. Czarne, grube, włochate.


O to to to , właśnie takie jest to bydlę . I zapiernicza po podłodze , jakby motorek miało. I jest WIELKIE , bo tarantula to mały pajączek. Brrrr....

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16666
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 26, 2013 5:11 Re: czarny kociak, Koszalin - tu głodzą kotka

izka53"
[quote="MB&Ofelia pisze:
Chrabąszczy się boję :strach: .


W sezonie chrabąszczowym / rany julek , to juz za chwile / staram się wieczorem nie wychodzic z domu. Najgorzej jak wychodzę z pracy 0 22 a te perszingi torpedują . Przeciez kobiecie w moich latach nie wypada wiać w panice , oganiając się rękami. :ryk: :ryk: A te wredne maupy potrafią złowic na dworze i przytargac do domu w celu dalszej zabawy / i pózniejszej konsumpcji, połączonej z chrupaniem i mlaskaniem/ :evil: :evil: :evil: [/quote]

Ja tak robię jak się boję. Uciekam przed paskudztwem , macham łapkami i krzyczę. Tyczy się to chrabąszczy, trzmieli, bąków, pszczół, os, gzów itp.
A jeśli chodzi o pająki. To im bardziej włochate tym bardziej chce się je przytulić. :D

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt kwi 26, 2013 6:44 Re: czarny kociak, Koszalin - tu głodzą kotka

Dyktatura pisze:
izka53 pisze:
MB&Ofelia pisze:Chrabąszczy się boję :strach: .


W sezonie chrabąszczowym / rany julek , to juz za chwile / staram się wieczorem nie wychodzic z domu. Najgorzej jak wychodzę z pracy 0 22 a te perszingi torpedują . Przeciez kobiecie w moich latach nie wypada wiać w panice , oganiając się rękami. :ryk: :ryk: A te wredne maupy potrafią złowic na dworze i przytargac do domu w celu dalszej zabawy / i pózniejszej konsumpcji, połączonej z chrupaniem i mlaskaniem/ :evil: :evil: :evil:


Ja tak robię jak się boję. Uciekam przed paskudztwem , macham łapkami i krzyczę. Tyczy się to chrabąszczy, trzmieli, bąków, pszczół, os, gzów itp.
A jeśli chodzi o pająki. To im bardziej włochate tym bardziej chce się je przytulić. :D

Dyktatura, wzięłabyś takiego włochatego rumcajsa do ręki? 8O Się znaczy pająka :lol:
Jeśli tak to gratuluję odwagi! :)
O poranku chrabąszcze też lubią atakować. Przed 6 rano wychodzę z psem na spacer. Tak sobie łazimy między drzewami aż nagle poczułam uderzenie w głowę - myślę sobie "pewnie żołądź jakiś", ale czuję, że ów żołądź się przemieszcza 8O . Jak ja się wydarłam gdy pod ręką poczułam chrabąszcza, który przemieszczał się po włosach :lol: Tak się zaczęłam rzucać, że Aron się rozszczekał, a ten chrabąszcz we włosy mi się zaplątał (ma takie czepiające się łapki czy jak to tam się zwie :D ) Podejrzewam, że pół osiedla miało pobudkę, a w oknie kabaret z moim udziałem - na żywo :lol:
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Pt kwi 26, 2013 7:39 Re: czarny kociak, Koszalin - tu głodzą kotka

Ja przy chrabąszczach też piszczę, drę się, skaczę jak rasowa małpa. Nie przeszkadzałyby mi, gdyby nie leciały prosto na mnie. Niech sobie siadają na gałązkach, nawet na poręczy balkonu, zamiast szarżować na mnie.
Ofelia nie jest zanadto zainteresowana chrabąszczami. Konsumpcyjnie smaczniejsze są pająki, ćmy i skakacze, a do zabawy bardziej nadają się muchy, motylki i skakacze. Chrabąszcz to takie duże coś, nie najsmaczniejsze i mało ruchliwe. Tylko popatrzeć można :wink:

Mam reise fieber czy jak to się nazywa. Śni mi się, że się spóźniam na pociąg, albo zapominam czegoś zabrać, albo gubię bagaż.
A Mała Czarna jakoś się nie stara o zrelaksowanie Dużej. Wczoraj wieczorem nie stawiła się do wyrka. Nie mogłam zasnąć tylko myslałam, czy przypadkiem nie zamknęłam jej w jakiejś szafie. Ale nie mogłam wstać i jej poszukać, bo 4 kilo kota chrapało mi na nogach. W końcu zasnęłam, a Carmen przylazła rano (no, powiedzmy rano) zrobić mi pobudkę :evil:
Nie wyspałam się :crying:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35263
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt kwi 26, 2013 19:54 Re: czarny kociak, Koszalin - tu głodzą kotka

Jestem już prawie spakowana, zostały drobiazgi i rzeczy na ostatnią chwilę. Koty coś przeczuwają, są niespokojne, Carmen skacze na ściany i na okno (w pająka się zamienia??? 8O ). Dziś dzień rybny, zaserwowałam dorsza, Ofelia trochę skubie, Carmen twierdzi że dorsz jest niesmaczny :evil: . Może jak jeszcze trochę poskacze to zgłodnieje.
Jak ja wytrzymam ponad tydzień bez moich kotów? :placz:
I po co mi jakiś urlop... Ale z drugiej strony ptaszki...
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35263
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt kwi 26, 2013 19:58 Re: czarny kociak, Koszalin - tu głodzą kotka

Mała nie chce zjeść 8O ? Nie wierzę :D
To się kociaste stęsknią za Tobą...
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot], pibon, Silverblue i 111 gości