Gepcio ma 2 lata, jest wykastrowany, kuwetkowy, jeśli ma ochotę na mizianki to sam przychodzi i się o nie upomina jest wtedy namolny do bólu

, z braniem na ręce to u niego jest różnie

, są dni że sam się pcha na kolana i na ręce a są dni kiedy potrafi drapnąć lub uszczypnąć w rękę, bo akurat nie ma ochoty być brany na ręce, najlepiej jak by trafił do domu wychodzącego oczywiście w jakiejś, spokojnej okolicy, dogaduje się z innymi kotami, z psami nie miał u mnie styczności więc nie wiem jak reaguje na psy, lubi spać w łóżku jak i również na swoim kocim posłaniu,z racji tego że potrafi pokazać pazury nie nadaje się do domu z małymi dziećmi, chęć wyjścia na podwórko sygnalizuje skakaniem na klamkę od drzwi i robi to dotąd aż nie zostanie wypuszczony na zewnątrz, niezadowolenie z brania na ręce sygnalizuje ciężkim oddechem i warczeniem i wtedy najlepiej postawić go na podłodze i dać mu spokój, Gepcio jest odrobaczany za każdym razem u weta (odrobaczanie w postacji zastrzyku) ponieważ podanie mu tabletki na odrobaczenie w warunkach domowych graniczy z cudem i grozi odgryzieniem rąk u osób, które próbują mu podać tabletkę.
Misia ma 11-miesięcy, jest wysterylizowana, kuwetkowa i jest mega miziakiem, jak chodzę po domu to cały czas kręci się koło moich nóg i ciągle gada, uwielbia spać w łóżku lub we wszelkich możliwych tekturowych pudełkach, lub wysoko np. na szafie, dogaduje się z innymi kotami, jest idealna na tzw. dokocenie, nie lubi mokrej karmy, u mnie koty jedzą suchą karmę Josera lub Purina, z podawaniem leków u Misi nie ma problemu, najlepiej jakby trafiła do domu gdzie są starsze dzieci, dom najlepiej wychodzący w spokojnej okolicy, wyjście na zewnątrz sygnalizuje miauczeniem pod drzwiami, lubi się bawić wszelkiego rodzaju piłeczkami i myszkami.