w porównaniu z tym co było to grubas, bebech mu sterczy, on mały kot jest....nerkowe ma tylko chrupki, resztę co zje plus alusal, głównie animoda..jak do mnie trafił to kości można było liczyć, a teraz odn kości to " szukajcie, a może znajdziecie "
u mnie miski pochowane, Ulcia rano do weta. Ależ mam stresa. Nie nastawiam się na poprawę, przeciwnie. Ostatnia morfologia była robiona w tym samym dniu, gdzie po południu zaczęły się objawy rujki. W tym złudna nadzieja, że teraz nie ma ruji i rewolucji w małym ciałku. Ale zrobić trzeba wyniki.
Iza...odn wyników nic nie mówię, bo Karmela wyniki ściągam na pocztę, potem z 5 fajek wypalę, poszukam tuzina rzeczy do zrobienia, zanim nabiorę fałszywą odwagę je odebrać i zobaczyć aż w końcu z wetem skonsultować...taki nasz los
wiem co czujesz, sama panicznie boję się morfologii, mam blokadę już z 3 lata nie robiłam, tylko tarczycowe wyniki robię, nie dałabym rady zrobić wyników, od razu mam przed oczami wysokie ob, schizę odnośnie chorób, dramat, z tych nerwów spać mi się nie chce, a Ulcia leży na podusi między mną a moim Ukochanym (żeby nie było, że tylko koty, koty) A moim substytutem fajeczki jest żarcie, zajadam stressssssssss
No dla Magnolki póki co też; no nic - jak jej się nie spodoba, to będę miała podstawkę na kwiaty z pniaka
Ja z Mangolką na badania w maju koło 20 (test FeLV/FIV + morfologia i ew. białka). Jak będzie OK, to wet chce ją zaszczepić - koszmarny stres... ale z drugiej strony jak jej nie zaszczepię, a PP ją dorwie, to też stres... ech... dzisiaj jakaś taka mało ruchliwa od rana - trochę pobiegała, ale dużo śpi a przecież piękne słońce za oknem...
Właśnie trafiłam na taki artykuł, gdzie przedstawiono zalecenia Światowego Stowarzyszenia Lekarzy Weterynarii Małych Zwierząt (WSAVA) odnośnie szczepień i jest jak byk napisane w komentarzu do szczepienia przeciw PP: Atenuowanych szczepionek nie należy stosować w ciąży oraz u kotów zakażonych FeLV i FIV. Szczepionki inaktywowane wydają się być bardziej wskazane w populacjach, w których panleukopenia nie występuje, ponieważ nie wiążą się z ryzykiem krążenia zarazka wśród zwierząt lub odzyskania przez niego zjadliwości.
Mokate - z podwójnie pozytywnym testem na FeLV (raz płytkowy, raz w labie) dostała PUREVAX RCPCh właśnie z wirusami atenuowanymi (żywe, tylko z zahamowaną - pytanie na ile skutecznie - możliwością namnażania) i dwa tygodnie później zaczęła się czuć coraz gorzej aż do śmierci. I później ludzie się dziwią, dlaczego nie ufam wetom i na każdym kroku sprawdzam wszystko, co mówią, a sami weci uważają mnie za dziwną, bo przecież nie mam ich wiedzy, a "głośno myślę" czy wszystko zrobili dobrze... a ilu szczepi nawet bez podwójnego testu na FeLV (choć i tak dopiero w połączeniu z takim ze szpiku jest 100% pewność) w ciemno waląc takie szczepionki?
Normalnie się chyba wykończę na samą myśl o szczepieniu Magnolki i dopiero tak z miesiąc czy dwa po będę spokojna... no chyba, że wetka da jej z zabitymi wirusami, to może będę nieco spokojniejsza...