Nowa_Sztno pisze:Ale Władek nie do adopcji!
On jest kotem lecznicowym, mieszka tam, jest pod dobrą opieką, ma odpowiednią dietę, leczenie (ma nawracające problemy z zatokami czy coś), jest kąpany, czesany, pielęgnowany, głaskany przez wszystkich i nienawidzony przez pacjentów, których uwielbia denerwować siadaniem przed nimi na długość o paznokieć większą niż długość smyczy pacjenta![]()
Lecznica jest Władka domem, bo Władek też jest kotem ze schroniska, starszym już. Nigdy nie opuszcza lecznicy, pomimo otwartych drzwi. Czasem wychodzi usiąść tuż przed wejściem, żeby złapać trochę słonka na futro, ale zdarza się to sporadycznie i za chwilkę wraca, na wypadek, żeby mu ktoś drzwi przed nosem nie zamknął.
Monia, Ty już pomalutku myśl o jakimś nowym tekście dla Mii, a nie dla Władka!![]()
A tak wygląda Włodzimierz(zdjęcie podkradłam):
Jeeeeny - przecież to magiczny kot, na pierwszy rzut oka widać.
On tam robi za Dobrego Ducha Lecznicy.
No ale magia w tym zdjęciu, on wygląda jakby faraonowi z Egiptu nawiał.
Włodzimierz - Tutenhamona znasz osobiście co ?

Przejrzałam Cię magiczny kocie.
Co do Mii jak tylko się zrównoważy po pobycie u tego babska klempiastego - myślę, że
przy magicznym Włodzimierzu potrwa to maksymalnie 2 tygodnie, robim jej nowy tekst.

Czy szybciej chcecie ogłaszać ją ? Bo muszę wenę załapać, Mia to nie tak hop siup
po łebkach
