

Moderator: Moderatorzy
Thorkatt pisze:Dużo nie nadziergałam - dwie łapki do "łokcia"![]()
wpadłam w hazard- "prawa dżungli" wciągają, nocne podchody i ogniska, dużo po górach chodziliśmy, po kąpieli to dzieciska padały
kadra też
Pewnie, że można normalnie, ale ja nie z tychThorkatt pisze:a na pw bardzo grzeczna, bez szałowych pomysłów jak co niektóre ciotki, kasiek252 zamawia zakładniki - kot rudy, kot pastelowy , spaniel
Można normalnie - mozna
anulka111 pisze:Dywan z ŁOdzi do swego pokoju przywiozlam 3mx4mThorkatt pisze:(...) a wyobraźcie sobie, że jako maturzystka bardzo drobnej postury przydźwigałam do domu ok. 4 km wykładzinę 3x 4 metry.anulka111 pisze:A ja bedac dzieckiem bardzo czesto, mama juz wtedy chorowala-podobalo mi sie,bo wychodzilam nie wiadomo po co i wracalam z dziwnymi rzeczami z polowania
Niosłam, bo do tramwaju wejść nie chciała, a właściwie to moje szczęście ją niosło.
Dzięki bojowym zaprawom i poczta mi niestraszna, tylko szydełko trzeba mieć ze sobąna wlasnych plecach-mialysmy podobne pomysly
key_west pisze:Pewnie, że można normalnie, ale ja nie z tychThorkatt pisze:a na pw bardzo grzeczna, bez szałowych pomysłów jak co niektóre ciotki, kasiek252 zamawia zakładniki - kot rudy, kot pastelowy , spaniel
Można normalnie - mozna![]()
tak więc... w imieniu młodszego dziecka zamawiam białego jednorożca, a rzeczony może mieć elementy jasno miętowe ew. jasno lawendowe![]()
nie wiem dlaczego właśnie tak, ale ja tylko za pośrednika (i płatnika) robię![]()
A na marginesie poniższych wspominek:anulka111 pisze:Dywan z ŁOdzi do swego pokoju przywiozlam 3mx4mThorkatt pisze:(...) a wyobraźcie sobie, że jako maturzystka bardzo drobnej postury przydźwigałam do domu ok. 4 km wykładzinę 3x 4 metry.anulka111 pisze:A ja bedac dzieckiem bardzo czesto, mama juz wtedy chorowala-podobalo mi sie,bo wychodzilam nie wiadomo po co i wracalam z dziwnymi rzeczami z polowania
Niosłam, bo do tramwaju wejść nie chciała, a właściwie to moje szczęście ją niosło.
Dzięki bojowym zaprawom i poczta mi niestraszna, tylko szydełko trzeba mieć ze sobąna wlasnych plecach-mialysmy podobne pomysly
Pociągiem przywiozłam z krakowskiego targu na Kleparzu ogromny kosz z białej wikliny. Dobrze, że było miejsce w przedziale i życzliwy konduktor, bo kosz musiał jechać na miejscach siedzących![]()
kosz służy mi do dziś
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 53 gości