Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 14, 2013 22:45 Re: Anoreksja u kota po zabiegu wyrwania zębów

Wow, to świetne wieści:) :ok:
Nie wiem, czy z tą mitrazapiną to nie jest trochę błędne koło - sztucznie stymulowany apetyt, który hamuje potem naturalne łaknienie. U nas wciąż ten lek działa cuda, ale cieszę się na razie, że przetrzymałam kryzys i nie sięgnęłam po tabletkę. Prosik dzisiaj jadł całkiem przyzwoicie. Zobaczymy, dwa tygodnie bez mitra w naszych przypadku to już byłoby coś (na razie zwykle musiałyśmy się wspomagać raz w tygodniu albo niewiele rzadziej.
Dzisiaj się jej udało wyskoczyć dwa razy tam, gdzie nie potrafiła od czasu zabiegu, bardzo mnie to ucieszyło. Czasami chwieje jej się tak troszkę przednia łapka - nie wiem jak to opisać, to jest taka chwilowa niestabilność, tylko od czasu do czasu. Nie wiem, czy to możliwe, żeby to była neuropatia? My mamy od początku ten cukier naprawdę pod dobrą kontrolą. Pewnie znowu wymyślam, po prostu zastanawiam się czemu ona po tym zabiegu tak straciła sprawność ruchową (a raczej tak długą ją odzyskuje, bo już potrafi prawie wszystko).

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie kwi 14, 2013 23:06 Re: Anoreksja u kota po zabiegu wyrwania zębów

Pakulec dostaje mirtazapinę mniej więcej co 2 tygodnie, jak juz zupełnie nie chce jeść.
Wróciliśmy do 2 kroplówek dziennie i do antybiotyku.
Z jedzeniem nie najgorzej, choć mogłoby być lepiej.
Ale nie narzekam, bo przecież mogłoby być też gorzej...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pon kwi 15, 2013 21:03 Re: Anoreksja u kota po zabiegu wyrwania zębów

A jak waga Pakulca? Nie chudnie?
Bo ja właśnie skonstatowałam z przykrością, że Prosiątko schudło, i to schudło sporo, bo 300 g:( Nie mogłam w to uwierzyć, bo nic nie zauważyłam. Jakoś się już przyzwyczaiłam, że mimo wszystko trzyma wagę, więc przestałam ją ważyć tak często. Ma ostatnio ochotę tylko na chude mięso i odpuściłam jej trochę wciskanie tłustych kąsków - pewnie to dla tego. Bo w sumie jakoś tam je - zwykle nie pomija żadnego posiłku. Są momenty kryzysowe, ale są też momenty, kiedy jakoś tam sobie odbija. Więc naprawdę nieprzyjemne zaskoczenie - może i dlatego, że więcej się kręci, bawi, wariuje, wiosna to i ożywienie w przyrodzie:)

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 16, 2013 21:40 Re: Anoreksja u kota po zabiegu wyrwania zębów

No więc poleciała mitrazapina... Prosio po porannej próbie nakarmienia jej tłustym indykiem (udźcem a nie filetem) obraziło się na jedzenie w ogóle. Ona tak ma, jak jej podetkać nie to, na co ma ochotę, jest po jedzeniu w ogóle. Pewnie znowu bym ją przetrzymała, ale po wczorajszym odkryciu już się nie wahałam, tylko jak odmówiła kolejnego posiłku, dostała okruszek. No i kocie je. I je. I je. Nie wiem, gdzie to się wszystko mieści w takim małym zwierzątku. Brzuch jak bęben. Postawiałam ją na wadze - nie wiem, może ta waga zepsuta, ale wygląda że nadrobiła tym obżarstwem dokładnie tyle, ile zgubiła. Nie jestem z tej decyzji (i z siebie) zadowolona, tak ogólnie.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 20, 2013 20:47 Re: Anoreksja u kota po zabiegu wyrwania zębów

Donoszę, że u nas ok. Prosiu od mitrazipiny we wtorek je bardzo ładnie, cukier oczywiście po tej wyżerce przyszalał, ale już sytuacja się unormowała. Prosiu ma się dobrze, humor dopisuje.
A co tam u waszych pociech futrzanych?:)

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 20, 2013 21:14 Re: Anoreksja u kota po zabiegu wyrwania zębów

Moja ma huśtawkę. Raz je, raz nie je, sama nie wiem, czy nie jestem przewrażliwiona. Kotka waży 5 kg, jej siostra jednak, która je również przez zazdrość, już ponad 6 osiągnęła.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon kwi 22, 2013 9:53 Re: Anoreksja u kota po zabiegu wyrwania zębów

My się strzykawkujemy tacką na anoreksję + Gerberami. Ponadto w kawałkach do pyszczorka idzie gotowany indyk, mięso wołowe
i wędlina. Jakoś się trzymamy, ale tu już nie należy się spodziewać spektakularnych wyników. Moja psina ma bardzo kiepską chęć życia
w przeciwieństwie do starszego o rok od niej Eśka. Ten gość jest królem życia.
Pozdrawiamy :1luvu:
Eśkowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 0#p8422130
Borysowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=167143

Esiu [*]15.07.1995 - 02.01.2014r.... byłeś mi wschodem słońca i zachodem...
Borys [*] 2009 - 28.02.2019r. .. byłeś mi Najdroższym Towarzyszem ...

feniks32

 
Posty: 1506
Od: Pt gru 04, 2009 21:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon kwi 22, 2013 21:27 Re: Anoreksja u kota po zabiegu wyrwania zębów

Heh, a piesa daje sobie tak bez protestów ładować do tego pysia?:)
A jak tam twoje zdrowie?

Ja też ostatnio mam takie myśli porównując Prosiaczka i Pusiatą. Tzn druga ma motor w tyłku i parcie na wszystko co się rusza i dzieje, musi być zawsze w centrum i zawsze włożyć swój nos we wszystko, podczas gdy Prosiaczka jest znacznie bardziej wycofana, mniej zainteresowana, więcej śpi itd. Wcześniej mnie ten kontrast zupełnie nie uderzał. A teraz mam wrażenie, że jednak ten zabieg i wszystko, co się wydarzyło, odcisnęło na niej bardzo duże piętno. Jakby przybyło jej lat, ubyło sprawności. Tzn niby wszystko jest ok, bawi się, jest radosna itd. Ale jednak różnica z zachowaniem Pusiastej jest widoczna. Jak się coś dzieje, Pusiasta jest natychmiast gotowa do inspekcji i asysty. Prosiaczek się nawet nie obudzi:( Pusiasta musi wyskoczyć na blat w kuchni i natychmiast wyczaić, co się przygotowuje, włożyć nos pod nóż itd. Prosiaczek patrzy z dołu i jak się nie pospieszę z tym jedzeniem, to sobie idzie z kuchni w ogóle:( Nie wiem, może jeszcze dojdzie bardziej do siebie, bo cały czas widzę pozytywne zmiany w jej zachowaniu (np poszerza jej się repertuar jedzenia, coraz częściej ma ochotę na jakąś puszkę), bywa że przebawi się pół dnia zanim pójdzie spać itd. Ale to nie jest Pusiata która roznosi dom. A dawniej roznosiły obie:( Aczkolwiek Prosiaczek zawsze był słabszy i być może z wiekiem te różnice będą się pogłębiać...

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 23, 2013 6:30 Re: Anoreksja u kota po zabiegu wyrwania zębów

U nas anemia i wyniki nieciekawe, więc kolejne leki włączone.
Z jedzeniem różnie, wczoraj pięknie jadł, ale w nocy wymiotował.
Dzisiaj nie chce nic tknąć, może ruszy po kroplówce...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Wto kwi 23, 2013 9:50 Re: Anoreksja u kota po zabiegu wyrwania zębów

U nas OK. Lizak przytył 25 dag (było 5,80 kg, jest 6,05 kg). Zjada ładnie. Przy czym on jest z ADHD i wystarczy jakikolwiek hałas - kot natychmiast leci sprawdzić, co się dzieje (jest bardzo rozkojarzony). Najlepiej jest wtedy, że kiedy on zjada to przebywamy razem w kuchni - wtedy go chwalę, gadam do niego :oops: - wtedy mniej się rozprasza.

Jutro drugi mój kot idzie na czyszczenie/usuwanie zębów, bo ma stan bardzo nieciekawy. W niedzielę zrobiłam badania krwi - "falki" od góry do dołu (tzn., że w normie). Ale jest to kot histeryczny, bojący się wszystkiego, gdy spada paczka papierosów - kot ma oczy jak pięciozłotówki i ucieka, albo reaguje strachem kładąc się. W dodatku jest gruby i boję się o znieczulenie/wybudzanie. Nasza pani doktor powiedziała, że w ogóle nie lubi znieczulać grubych kotów, bo się trudno i długo wybudzają. Gdy przypomnę sobie kastrację Hugcia to mam tak: :strach: . Mimo, że dostał wtedy słabą narkozę i nieczulenie w kręgosłup (był potraktowany po "królewsku") - wybudzał się masakrycznie: bardzo długo przewracał, próbował wymiotować (nie miał czym), spadał z tego, gdzie co chwila wskakiwał. Już mnie brzuch boli ze strachu - jutro na godz. 11 idziemy.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Wto kwi 23, 2013 10:36 Re: Anoreksja u kota po zabiegu wyrwania zębów

sheridan pisze:Heh, a piesa daje sobie tak bez protestów ładować do tego pysia?:)
A jak tam twoje zdrowie?


Albo ją karmimy łyżką albo dajemy małe kawałki tak pod nos, a ona jęzorkiem chwyta i po swojemu
pomemla i połyka. Dzisiaj mi zrobiła pobudkę o 3 bo jej się sikać chciało :x
A ja się trzymam jakoś. Mam konsultację u endokrynologa 13 maja, to działanie sterydów znowu przyniosło efekt, że mnie czymś obsypało na buzi (prawie 40 latka z trądzikiem, to masakra jest :evil: ). Zobaczymy co wynajdą.
A różnice między zwierzakami czasami są diametralne. Esiek dzisiaj od rana molestował o wyjście na balkon i był bardzo zniesmaczony jak siostra go chciała stamtąd zabrać, doszło do łapoczynów :D
Eśkowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 0#p8422130
Borysowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=167143

Esiu [*]15.07.1995 - 02.01.2014r.... byłeś mi wschodem słońca i zachodem...
Borys [*] 2009 - 28.02.2019r. .. byłeś mi Najdroższym Towarzyszem ...

feniks32

 
Posty: 1506
Od: Pt gru 04, 2009 21:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 23, 2013 22:08 Re: Anoreksja u kota po zabiegu wyrwania zębów

Marcelibu, fajnie że Lizak je. Pusiasta ma dokładnie tak samo, jak już kapryśna królowa weźmie się za piąte z kolei zaoferowane żarło w misce, ja wstrzymuje oddech, zamieram, roztapiam się w powietrzu. Bo Pusiastą nic tak nie dekoncetruje jak ja sama i to co robię, szczególnie w okolicach kuchni. Jeden mój ruch albo szelest torebki daleko spokrewniony z szelestem jej ulubionych przysmaków powoduje, ze Pusiasta porzuca, co jadła i natychmiast podąża za mną. Podąża, dodam, z rykiem, bo Pusiata potrafi na mnie pokrzywiać, pyskować, wrzeszeć, ewentualne jak to nie pomaga, wyć i płakać - wszystko, żeby dostać swoje przysmaki.
Mam nadzieję, że zabieg drugiego futra przejdzie bez komplikacji, aczkolwiek całkowicie rozumiem twoje obawy. Trzymam kciuki i daj znać co i jak.

Feniks, heh, ja też wciąż mam coś ze skórą, chociaż lata nie te:) Moje hasają obie po balkonie. Np, hasają to za dużo powiedziane. Pusiasta wgapia się godzinami w ruch na dole, a Prosiata śpi w słońcu:)

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 24, 2013 22:01 Re: Anoreksja u kota po zabiegu wyrwania zębów

No lato już prawie, z jedzeniem masakra. Jedna i druga nic nie chce. Dziś przez cały dzień Prosiu wymemłało (bo tylko tak można to nazwać) pół malutkiej puszeczki tuńczyka. Pusiasta zjadła niewiele więcej. Jak się zrobi jeszcze cieplej, będzie już zupełny klops:(

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 25, 2013 21:20 Re: Anoreksja u kota po zabiegu wyrwania zębów

Dwa kawałki surowego kurczaka, pięć chrupek, pomemłanie łososia, polizanie pasztetu miamora - to bilans dzisiejszego dnia. No, jeszcze na koniec trzy kukurydze i kilka kawałków tuńczyka z moje sałatki. Ja się zastrzelę:( (ale trzymam się na razie twardo z dala od mitrazapiny).
Szkoda, że nie robią puszek 30g. Mam dość otwierania i wyrzucania żarcia. O surowym w tej temperaturze to już nie wspomnę. Można by uznać, ze Prosiu duuuużo je, bo ja co tydzień tacham do domu pół kilko wołowiny, indyka, serc, wątróbek itd. I przerabiam to głównie przy pomocy spłuczki w wc:(

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 26, 2013 12:39 Re: Anoreksja u kota po zabiegu wyrwania zębów

U nas z jedzeniem lepiej zdecydowanie: nawet gotowane mięso wołowe wróciło do łask + saszetki Pedigree Pal (ja wiem że to szajs, ale już niech je to co chce).
Na mięsie w Almie to panie chcą mnie wzrokiem zabić jeśli chodzi o mięso wołowe, bo ja zawsze
chcę bardzo ładne. Właśnie wczoraj zakupiłam dorodny plaster półkilowy i Cesarz miał ucztę na całego :mrgreen: Od rana dzisiaj balkonik, toaleta na balkonie na sztucznej trawce, pełnia szczęścia, igiełki w oczach :D
Pozdrawiamy :1luvu:
Eśkowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 0#p8422130
Borysowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=167143

Esiu [*]15.07.1995 - 02.01.2014r.... byłeś mi wschodem słońca i zachodem...
Borys [*] 2009 - 28.02.2019r. .. byłeś mi Najdroższym Towarzyszem ...

feniks32

 
Posty: 1506
Od: Pt gru 04, 2009 21:19
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Google [Bot], Sillka i 58 gości