Carmen od ponad 3 lat w DS dzięki wielu Pięknym Ludziom :)

za Carmen i niech szybko znajdzie nowy dom - już na zawsze :ok:

Szalony Kocie :1luvu:

wypraszam sobie, jestem święcie oburzona .... krąglutka, krąglutka..... :twisted:

Carmen ma gęste futerko i ..... i gęste futerko. No. I wcale nie jest - podkreślam- krąglutka. To gęste futerko proszę państwa. Tak. Bardzo gęste i grube zresztą. :evil:

Ktoś ma inne zdanie? :twisted:

Co?

Czy gęste futerko powinno się kolebać na boki, gdy kot porusza się lekkim truchtem? :mrgreen:

Na noc zamknęłam ją w łazience znowu, licząc na kuwetkę. W kuwetce była, ale nie skorzystała wciąż, nie je też, pije trochę. Przytula się i grucha pięknie, ale na gwałtowniejszy ruch reaguje przykucnięciem i czmychnięciem.
Uwielbia przesiadywać u nas w pokoju w składanym łóżku dla gości, wspina się do środka i śpi :mrgreen:

Przybiega na wołanie - nie od razu, ale jak się trochę powoła po mieszkaniu "chodź, malutka, no dziewczynko, pokaż się, kici kici", to po chwili słychać ciche miauknięcie i zaraz potem Carmen sunie do głasków :1luvu:

Jakie ona smaczki lubiła? Suche nasypałam jej to od Was, żeby nie zmieniać, waham się, czy próbować z drobno krojonym kurczaczkiem? Saszetkę dostała gourmeta, bo póki co to najlepsze, co można kupić w mojej okolicy - kurier z normalnym jedzeniem przyjedzie jutro lub pojutrze :oops:

Szalony Kot pisze:Czy gęste futerko powinno się kolebać na boki, gdy kot porusza się lekkim truchtem?

TAK
GĘSTE FUTERKO MOŻE KOLEBAĆ SIĘ NA BOCZKI :evil:

M O Ż E :evil:

co masz w kuwecie? jaki żwir?
ona u mnie miała benka bezzapachowego lub zwykły bentonit z marketu na poczatku - jeśli masz coś zapachowego lub gazet, wióry nie załatwi się :strach:

jadła taką suchą bosh sanabell sensi. i brit care castrate, surowe miesko bardzo lubi mniam, kotlecika też lubi :twisted:

, saszetki i puszki a i owszem tak :mrgreen:

im gorsza jakościowo tym lepsza :evil:

jak mówiłam uwielbia norki i tam się najlepiej czuje - takie materiałowe, puchate dla kotków.

Anonimowy Darczyńsa zgodnie z deklaracją co miesiąc będzie wpłacał na utrzymanie Carmen 50zł. Dziękuję Bardzo.

Ja też bardzo dziękuję Anonimowemu, pójdzie głównie na żarcie, bo jak widać nad panienką trzeba popracować :twisted:

W kuwecie mam drewniany, ale jeśli dziś nie zaskoczy, to skoczę po bentonit (brrr, nie lubię, ale czego się nie robi dla koteczka...).
Suche ma więc to, co lubi, mokre też - tylko widocznie jeszcze się stresuje dziewczynka trochę. Poczekamy do wieczora :ok:

U mnie dużo norek jest, kota nie widać :mrgreen:

Widzę, że Kinnia broni figury Carmen, jak tylko może :lol:

Gęste futerko ... na boki ... kolebać... się musi.

Suuuper , że kotka jest taka otwarta na ludzi, bo to dobrze rokuje dla niej i DS .
Jest nieśmiała, ale nie lękliwa, no i miła... do tego czarna . Ja się pytam kto by nie chciał
miłego, czarnego kota ? Rymuje mi się z : tylko idiota. :mrgreen:

Co do betonitu, to nie wiem o co chodzi, ale mój "domowy" Borys też musiał
przestawić się z drewnianego na betonit, gdy przybyła do nas Yoko ( ona też
jakiś czas bezdomna była). Betonit widać ma to coś dla "dzikich bab". :mrgreen:

No i do dziś próbuję mieszać z drewnianym, ale porażki póki co.
Kotka patrzy wymownie i drze pysio przed kuwetą zniesmaczona, muszę
wymieniać na sam betonit.
Zostaniemy więc na betonicie - pylica płuc nam nie straszna. :mrgreen:

Fajna kocica z tej Carmen - będą foty z nowego domku jak ciut,ciut przywyknie ?

Foty koniecznie

Od jakiegoś czasu kibicuję czarnej Carmen

Foty będą, ale w weekend - ja niestety w tygodniu docieram do domu po 18, już jest ciemno, a czarny kot w ciemnym pokoju (dlaaaczego już nie można kupić żarówek setek

), to w zasadzie nic nie widać :mrgreen:

Carmen się rozgadała - nie lubi zostawania samej w salonie na noc, zawsze musi pogadać do ścian, jaka to ona samotna. A potem idzie spać gdzieś w kąciku zaszyta :mrgreen:

u nas koty nie mają wstępu do sypialni żadnej, bo jeden współlokator ma koszatniczki, druga uczulonego na koty chłopaka, a mi TŻ nie pozwala - i tak kocica śpi sama. Ale za to z rana ma porcję mizianek :ok:

Jedzone już było, pite jest, kuweta zaliczona, drewniany żwirek nie przeszkadzał w niczym, urobek wzorowo zakopany :ok:

kicia jest bardzo czyściutka, często się pucuje i wszystko też zagrzebuje tak, że gdyby nie pogrzebała w kuwecie, to wcale nic bym nie znalazła. Jakie to błogosławieństwo po Elmerze, który w kuwecie kopał pół godziny, a i tak wszystko zostawiał na wierzchu i jeszcze w tym se łapy paprał :twisted:

Naprawdę lubi głaskanie, pogłaskana od razu się uspokaja i zaczyna wywijasy. No i to, że tak z miejsca można ją brać na ręce - nieczęsto tak się zdarza w przypadku kota z ulicy, ona naprawdę musiała być domowa.

Dziewczyny, oby tych co wyrzucają swoje domowe koty nawiedziła tygodniowa sraczka,
w trakcie której będą mogli przemyśleć swoje postępowanie.

Obrazek

Carmen - czarne koty są pod kuratelą.
Zatwierdzone na Sabacie II stopnia. :mrgreen:

Kliknąć w link i moment zaczekać , aż pojawi się szyld :
https://www.google.pl/search?q=czarowni ... B558%3B388

Carmen to wyjątkowy kot - synka wychowała też dobrze, grzeczny i miziasty.

Teraz tylko dobry domek - bardzo dobry, bo krzywdy juz dosyć na to ciałko futrzaste.

Szalony Kocie namiar daj......

Wysłałam namiar przed chwilą bezpośrednio anonimowemu, który napisał :mrgreen:

i dobrze

W ogóle to Carmen jest taka niskopienna, że aż żal patrzeć. Na nasze kanapy ma problem wskoczyć, na parapet wchodzi po kanapie - bardzo jest malutka i taka bezbronna i kochana...
Miałam kiedyś kotkę niskopienną na tymczasie - po urazie była, ktoś jej nakopał kiedyś :roll:

Carmen od ponad 3 lat w DS dzięki wielu Pięknym Ludziom :)

Kto przegląda forum