/Turka koło Lublina/ Pąk już w domu !

Facet nie dzwonił i nie odbiera telefonu. Zwariować można. Chyba się jeszcze nie potrafię zdystansować...

Rozumiem, że wie o nagrodzie? Może kot nie przyszedł dzisiaj.

Dodzwoniłam się do faceta. Kota nie było od 2 dni. Wcześniej przychodził codziennie. Zaproponował ,że odda mi któregoś ze swoich .
Niezgoda pomiędzy moją kotką i czarnym kwitnie. On na nią poluje, ona ucieka po najwyższych meblach sycząc i prychając. Nie wiem czy coś z tego będzie. Poza tym straciły apetyt i jedno i drugie. Z Pąkiem było inaczej, na początku były walki ale w końcu się dogadali.

Trzymam nadal kciuki za odnalezienie Pączusia :ok:

Muuuuusi się udać

Może kot wędruje dalej. Trzeba zwiększyć ilość ogłoszeń w tamtej okolicy. A kiedy się ociepli za parę dni, podjechać tam na rowerze, wylać w dogodnym miejscu butelkę waleriany - i poczekać, kto się będzie zjawiał. W ciągu godziny powinno być wiadomo, jakie koty tam się kręcą.

szymka pisze:Niezgoda pomiędzy moją kotką i czarnym kwitnie. On na nią poluje, ona ucieka po najwyższych meblach sycząc i prychając. Nie wiem czy coś z tego będzie. Poza tym straciły apetyt i jedno i drugie. Z Pąkiem było inaczej, na początku były walki ale w końcu się dogadali.

Nie poddawaj się za szybko. Ja mam w domu brata i siostrę. On ma ADHD i ma okresy kiedy napada na wszystkie trzy dziewczyny, potem mu przechodzi. Teraz u mnie wszystkie cztery koty mają znacznie mniejszy apetyt. Mają takie okresy, potem im przechodzi.

Co do Pąka, to tak jak mziel52 pisze albo powędrował dalej, a może przychodzi, ale o innej porze i ten pan go nie widzi. Bardzo cenię sobie wszystkie rady mziel52, gdy szukałam swojej kotki stosowałam się do każdej. Najważniejsza rada ode mnie - nie poddawać się i nie załamywać. Pąk się znajdzie.

Iwonami napisała:Najważniejsza rada ode mnie - nie poddawać się i nie załamywać. Pąk się znajdzie.[/quote]

Popieram :ok:

Puk puk i jak Pąk?
może już się znalazł?

:ok:

Myślisz,że byłoby tu tak cicho gdyby się znalazł?

Ale szukasz go, jak rozumiem? Nie zaprzestawaj, pls....

Szukam, chociaż już bez entuzjazmu. Na obchód chodzę już co 2 dzień. Jutro chcę dokleić trochę ogłoszeń tam gdzie mieszka ten dziadek, który do mnie dzwonił i popędzić córkę żeby uzupełniła ogłoszenia na osiedlu. Gdyby nie ta grupka kotów, które zaczęłam dokarmiać, to nie wiem czy miałabym jeszcze zacięcie na wieczorne wyjścia.

Nie rezygnuj, on się znajdzie.

Szymka, nie poddawaj się. Mojej znajomej kot wymknął się z domu przez uchylone drzwi, nie dali rady go dogonić, po dwóch tygodniach znalazł się na podwórku - nie wiadomo gdzie był przez ten czas, ale jakoś trafił z powrotem. Twój kot też może być gdzieś w pobliżu i tylko czeka, aż go odnajdziesz.

szymka, wiem, że łatwo powiedzieć, ale nie trać proszę wiary w Pąka. Odnajdzie się! Musi!

Iwonami pisze:Nie rezygnuj, on się znajdzie.

Szczegolnie teraz jak jest wiosna :ok:

Jestem przekonana, ze kot zyje i sie gdzies kreci po okolicy

/Turka koło Lublina/ Pąk już w domu !

Kto przegląda forum