taizu, dziękuję...
Muszę to w końcu napisać... Teraz dopiero dam radę.
Mikusia już nic nie boli... Musiałam podjąć decyzję, bo było coraz gorzej, a z nowotworem nie dało się walczyć
Mikuś odszedł 17 kwietnia - spokojnie zasnął przy mnie...

Żegnaj Mój Mały Rozrabiako, Mój Przyjacielu. Za Tęczowym Mostem brykaj z Ludmiłkiem...

"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
