Dune odetkał się po zastrzykach wczoraj,nie było potrzeby cewnikowania.Dostał wczoraj kolejny zastrzyk,a teraz ma dostawac specjalna karme i NO-spę.Do soboty czekamy,co się wydarzy.Karma ma dojechac jutro sucha,bo on za groma nie chce mokrej jesc...teraz ma tylko saszetki jakie dostalismy jakis czas temu (urinary)
Do domu wnikaja nowe zapachy z podwórka,Nitka dostaje szału,zaczęła sikac tam,gdzie sa okna otwierane

Oczywiście pilnuje z uporem maniaka czy i kiedy Dune wyjdzie z pokoju

Dosłownie jej odbiło...
Czarnuszek i Antos od wczoraj dostają lek podnoszacy odporność :Thym Uvocal Plus.Nie wiem czy to wpływ tak szybki leku,ale dzisiaj wyglądaja o niebo lepiej niz wczoraj...Mam nadizeje,że będzie lepiej...Czarnuszkowi dalej oczyszczam ranę na boku,co jakis czas coś z niej wyłazi,wiec nadal smarujemy...
Winter po doszczepieniu nabiera odpornosci,ale wyszły mu bardzo powiększone wezły podrzuchwowe,wręcz "balony"...Mamy wstepnie ustalona kastrację,mam nadzieje,że nie będzie znowu chorował

No nic i tak to idzie
Bezdomniaczki przeziębione,odrobaczyłam je wczesniej ,bo szykujemy na sterylkę.Czekam na terminy u doktore po niedizlei i będe łapać...Do tego czasu Rudo-biały ma się podkurowac...
Kilka razu znowu przyszedł pers-skołtuniony mop.Tragedia...trzeba go złapac i wyciapac kołtuny...normalnie łyse placki juz widac,a dredy ciagna mu te siersc.Jak tylko ogarne moje chorutki go złapię i zawioze do weta.Wyciacham go i jak się uda to podgolimy ....Wiem,że jak to zrobię bvedzie kolejna zadyma na wsi,ale skoro własciciele go nie obcieli jak prosiłam to nie widze sensu dalszych negocjacji.Juz mówiłam,ze jak go złapię to się zajme dalej....
Klatke -łapke juz mam umówiona,bo tyrzeba zasadzić się na Rubena,tyle,że nie wiadomo,czy to wogóle on jest.Opis pasuje,ale ja go tam nie zastałam jak chodze.Dobrze mu tam chyba,ma kolehge tez rudego i tak we dwóch tam "rzadzą"w stodole prawdopodobnie...po co mu do chałupy wracać,jak tu ani myszy,ani jakis "rozrywek"nie ma w sianie....
I tak...
Doszły kolejne wydatki

,długi w lecznicach wiszą nadal
