Huciane koty.Częśc II.Do zamknięcia.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon kwi 15, 2013 13:56 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

:ok: :ok: :ok:

wiolka06

 
Posty: 801
Od: Nie paź 10, 2010 19:08

Post » Pon kwi 15, 2013 16:05 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Dzięki :1luvu: Jeden czarnuszek był na pewno, siostra widziała jak wchodził do budy :lol: Psy też były, nakarmił je kolega mojej siostry, mówił, że Max i sunia nie były bardzo głodne, ale te trzy z moich zdjęć bardzo.Kolega siostry przypuszczał, że od dawna nie jadły, nie chciał uwierzyć, że wczoraj po południu przecież je nakarmiłam.One są zagłodzone po prostu, to jest jakaś masakra :evil:
Usłyszałam też, że jeden z hucianych bossów zapowiedział zrobienie porządku z kotami :evil: , ludzie się go boją, boją się stracić pracę i nikt nic nie zrobi.Niech ta potworna zła passa się wreszcie skończy.
Ślepego pieska nie ma, jutro siostra przeprowadzi śledztwo, jest nadzieja, że ktoś go zabrał, ale to trzeba sprawdzić.
Zajmuję się hucianymi kotami już ponad rok, były łapane, sterylizowane, nie miałam żadnego doświadczenia, ale jakoś było.Teraz jest po prostu koszmar.
P.Iza kupiła mi kiełbasę dla psów :1luvu: , ona zawsze przygarniała jakieś bezdomne koty, karmiła je, sterylizowała, a w jej rodzinnym domu było to samo, psy też przygarniano.Dlaczego nie ma więcej takich osób? Albo może i są, ale nie wiedzą jak pomagać? Tak bardzo by się przydały domy tymczasowe.Jest piękna, bezdomna długowłosa kotka.Nie mam jej gdzie upchać :cry:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56240
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon kwi 15, 2013 19:03 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Pomagają ludzie tylko nie każdy musi pisać :mrgreen: Sylwia moja sąsiadka przygarnęła 2 bezdomne psy,mam na okrągło tymczasy-w tej chwili ciężki przypadek-kotkę za której leczenie trzeba płacić-w UM są pieniądze tylko na psy.Monia dokarmia psy z perszinga-trzem psom znalazłam dom :mrgreen: bezdomniaki dostają karmę-więc tylko tylko urzędnicy stoją na przeszkodzie.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

jaga1666

 
Posty: 980
Od: Pon sie 06, 2012 12:48
Lokalizacja: stalowa wola

Post » Wto kwi 16, 2013 8:34 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Przygotowałam już wszystko na wyjazd pod hutę, pojadę po południu, nie ma wtedy tylu ludzi, jest spokojniej.Koty dostaną puszki, psom ugotowałam ryż i wymieszałam go z psią kiełbasą.Puszki też wezmę,te psy są jak jamochłony.Nie mam takich dużych misek, ale wezmę duże, aluminiowe tacki, jakoś sobie poradzę.Kupię też wędzone kości.
O ślepym piesku nadal nic nie wiadomo :evil:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56240
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro kwi 17, 2013 6:17 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Wczoraj nie miałam czasu ani sił, aby pisać cokolwiek, ale pod hutą byłam.Spędziłam tam mnóstwo czasu, donoszę, co widziałam.W domku burasi nie było żadnego kota, ale jedzenie znika, więc coś tam przychodzi.Dzieci burasi zamieszkały w blaszaku na terenie straży pożarnej, widziałam je z daleka, jednemu zrobiłam zdjęcie, ale one są bardzo dzikie, od razu się schowały.Wiem jednak, że są, że żyją.Były też dwa czarnuszki, po dłuższym czasie pojawił się Kleks.Ma chore lewe oczko, wygląda ono brzydko, ale nie mam jak mu pomóc :cry: Nie mam pojęcia, gdzie on bytuje, przychodził kiedyś od strony ambulatorium, wczoraj z przeciwnej.Spotkałam go, kiedy wracałam już do domu pod główną bramą huty, to spory kawałek.Zawołałam go, miałam jeszcze tackę z pasztetem, jadł chętnie, chociaż koło budy też coś zjadł.Loluś czekał wczoraj na siostrę w bramie, kiedy wracała z pracy, dostał jeść.Na razie tyle o kotach.
Psów nie było, wołałam, ale żaden się nie zjawił, dopiero po ponad godzinie zobaczyłam biegnącego w moim kierunku Maxa, a za nim trzy rude.Biegły od strony miasta, pewno szukały jedzenia po śmietnikach.Nie było tego dużego z obrożą.Martwię się, wydaje mi się, że coś się mogło stać :evil: Jeden ze szczeniaków jadł mi z ręki, drugi trzymał się z daleka, nawet do jedzenia nie podszedł.Miałam sporo żarełka, ryż z kiełbasą średnio im smakował, ale pasztet Butcher`s dla psów owszem.Nie są już tak wściekle głodne jak w niedzielę, myślę, że ludzie coś im tam rzucają.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Za jakość zdjęć przepraszam :oops:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56240
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro kwi 17, 2013 10:52 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

ewar pisze:O ślepym piesku nadal nic nie wiadomo :evil:

Dalej nic? :(
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12825
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro kwi 17, 2013 11:02 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Nic :cry: Nikt nic nie wie.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56240
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro kwi 17, 2013 14:49 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Siostra nie widziała żadnego psa ani kota, ani rano, ani po pracy.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56240
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro kwi 17, 2013 15:03 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

:(
Moja Mama karmiła przy swoim zakładzie pracy Dymka i Śledzika. Cztery lata temu, wiosną, obydwa koty zniknęły, z dnia na dzień. Ja mam swoją teorię - akurat wtedy wynikła afera ze znalezionym w mieście martwym nietoperzem i "nagonką" medialną na bezdomne koty, ale moja szklanka jest zawsze w połowie pusta, a nie w połowie pełna...
Ewa, Dorota, trzymajcie się!
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12825
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro kwi 17, 2013 18:18 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Dzięki, Kasiu :1luvu:
Jutro rano idę z p.Izą na działki do jej bezdomniaków.Tam są i bezdomne psy, wezmę aparat.Po południu podjadę pod hutę, Dorota oddała mi karmę, którą miała dla ślepego pieska.Sprawdzę listę obecności.Najgorsze jest to, że w zimie koty były, dostawały dobrze i regularnie jeść, miałam nadzieję, że jak zrobi się ciepło znów będą wszystkie na raz, dopominające się o jedzenie.I zdrowe, a tymczasem oczko Kleksa jest brzydkie :cry: Dawałabym mu unidox, ale to trzeba regularnie, a to niemożliwe.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56240
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw kwi 18, 2013 8:08 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Ewo - przyznam Ci się, że jak patrzę na zdjęcia - to stali bywalcy Twojej stołówki ( jak te dwa czarnuszki na pierwszym ze zdjęć ) wyglądają jak pączki w maśle.
No łaciaty kotek ma oczko faktycznie podrażnione, wydaje się, że lekko na szczęście.
Wiem, że tam jest dużo potrzebujących kotów, ale te które dokarmiasz to wyglądają jak marzenie.
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Czw kwi 18, 2013 8:28 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Ależ tak, one wyglądają ładnie, to są koty "ciachnięte".Kleks ma oczko brzydkie, na zdjęciu aż tak źle nie wygląda.Szkoda mi go, jesienią był cudnym kotem, oczka miał piękne i był czyściutki.Dwa marmurki, dzieci burasi też są kluseczkami, ale widuję je tylko z daleka, są bardzo dzikie.Nie wiem, co jest w tym blaszaku, ale chyba koty czują się tam bezpiecznie, strażakom nie przeszkadzają, nikt ich tam nie prześladuje , co mnie ogromnie cieszy.
Dzisiaj znów pojadę pod hutę, zobaczę, które się pojawią.Zależy mi też na nakarmieniu psów z kilku powodów.Chcę, aby się nie włóczyły po mieście, aby nie podjadały kotom i ich nie prześladowały.Ale przede wszystkim je lubię, szkoda mi ich, nie zasłużyły na taki los :cry:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56240
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt kwi 19, 2013 6:37 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Wczoraj był tylko jeden kot, Jadzia albo Strzałka, nie jestem pewna :oops: Zapas suchej karmy w budzie spory, zostawiłam trochę po stronie straży i zapas mokrej również.Żaden więcej kot się nie pokazał :evil: W domku burasi karma mokra zniknęła.Zaczynam podejrzewać, że burasia urodziła, wyniosła gdzieś dzieci i teraz przychodzi tam tylko na jedzenie.Nie mam pojęcia co się dzieje :cry: .
Pod hutą była sunia i Max, dałam im jeść.Potem od strony miasta przybiegł ten duży z obrożą ( to pies, sprawdziłam) i dwa szczeniaki.W domku burasi miałam dwie duże puszki Winstona, zjadły w sekundę, głodne były bardzo.Duży pies jest miły, jeden szczeniak coraz śmielszy, drugi, taki bardziej rudy trzyma dystans.Sunia i Max dołączyły do stada i psy pobiegły w stronę miasta, zrobiłam zdjęcia pod budynkiem Politechniki Rzeszowskiej.To nie teren huty.Jestem tam co drugi dzień, nie wyrobię na karmę.Wczoraj poszły trzy duże puszki po 1240g i resztki wędlin.Psy są głodne, zdesperowane mogą kogoś skrzywdzić, chociaż agresji w nich nie ma w ogóle.Dwa to szczeniaki, powinny być odżywione.miniusia122 zrobiła im ogłoszenia, dziękuję :1luvu: , ale czy mają w ogóle szansę?
Obrazek ObrazekObrazek Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56240
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt kwi 19, 2013 10:23 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Czesc dlugo mnie nie bylo:) Florcia jest piekna:) na pewno szybko znajdzie domek.


Co do psiakow dalam ogloszenia na facebooku na psygarnij.pl i na Przytulisko na Wiśniowej w Sandomierzu moze dodadza mam taka nadzieje.

Jak sie tylko ukarze wkleje na forum:)

miniusia122

 
Posty: 26
Od: Śro lis 28, 2012 16:09

Post » Pt kwi 19, 2013 11:32 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Dzięki :1luvu:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56240
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości