SYJAMSKI staruszek Zyzio [']

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro kwi 17, 2013 20:43 Re: SYJAMSKI staruszek umiera z przerażenia- PILNIe choćby D

Petroniusz pisze:Pewnie coś sknociłam... Olatku, a jako kto występujesz na fb? Może zaproszę Ciebie i Ty dasz radę to poprawić? :|

Edit: zmieniłam na "publiczne", mam nadzieję, że teraz będzie OK :roll:

Mnie nie ma na fb, tzn. nie mam swojego konta.
Prowadzę jedynie fanpage mojego chorego onkologicznie bratanka i tym sposobem mogę zerkać, ale raczej się nie wpisuję, bo występowałabym się jako Krzyś. ;)

edit: ale wydarzenie już widać i bardzo profesjonalnie wygląda :ok:

Doczytałam, dobrze, że kić w tdt.
Ostatnio edytowano Śro kwi 17, 2013 20:51 przez Olat, łącznie edytowano 1 raz

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39507
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Śro kwi 17, 2013 20:48 Re: SYJAMSKI staruszek umiera z przerażenia- PILNIe choćby D

Petroniusz pisze:Burczy, wyje itd., ale podejrzewam, że to nie agresja, tylko zwykły strach i stres, musi jakoś to wyrazić.


To nie agresja, bo pozwolił mi się pogłaskać, nie atakował. Wyje, bo jestem dla niego potworem, wyrwałam go z jego idealnego świata. Teraz obok transporterka, ale tak żeby go nie widział, położył się mój 10 letni syn i czyta mu książkę.

Musimy dać radę jak i z innymi
Obrazek

AgaiTheta

 
Posty: 17
Od: Czw kwi 14, 2011 21:09

Post » Śro kwi 17, 2013 20:57 Re: SYJAMSKI staruszek umiera z przerażenia- PILNIe choćby D

Też myślę o tej pani. Znam pewną osobę z depresją. A jej już teraz nie został nikt...
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 17, 2013 21:01 Re: SYJAMSKI staruszek umiera z przerażenia- PILNIe choćby D

AgaiTheta pisze:Teraz obok transporterka, ale tak żeby go nie widział, położył się mój 10 letni syn i czyta mu książkę.

:1luvu: Wzruszyłam się. :)
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Śro kwi 17, 2013 22:13 Re: SYJAMSKI staruszek umiera z przerażenia- PILNIe choćby D

Nie znam się na depresji, więc nie będę się wypowiadała.
Wiem, że jak mam w swoim życiu trudne chwile ( a nie brakuje ich, niestety), to przy życiu trzymają mnie moje ukochane domowe zwierzaki ( psy i koty). I nie wyobrażam sobie jak mogłabym któregoś z nich oddać..... :( :( :( :(
Wiem, że one czują mój nastrój, że jak jest mi źle, to podchodzą liżą, zaglądają w zapłakane oczy i wtedy wiem, że muszę się pozbierać i dalej walczyć, choćby tylko dla nich ......

Bardzo mi żal tego koteczka, ale jestem "zakocona" i "zapsiona" po dach :(
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 17, 2013 23:31 Re: SYJAMSKI staruszek umiera z przerażenia- PILNIe choćby D

Osoba w poważnej depresji ma problem ze wstaniem z łóżka, a co dopiero mówić o sensownym i energicznym poszukiwaniu domu dla 16 letniego kota. Może po prostu ta pani, czując, że już sama ze sobą sobie nie radzi i ze za chwilę kot może zostać sam w pustym domu, ostatnim zrywem poszukała możliwości przekazania go w jakiekolwiek miejsce.
Mam nadzieję, że ktoś jej pomoże.
I że koć znajdzie bezpieczny dom na resztę zycia :ok:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39507
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Czw kwi 18, 2013 0:43 Re: SYJAMSKI staruszek umiera z przerażenia- PILNIe choćby D

AgaiTheta pisze:Cały dzień spędził w schronisku w klatce w biurze. Nie ruszył się nawet o 1 cm. Po pracy zdecydowałam, że nie może zostać w klatce, wzięłam go do domu. Z tym, że ja mam w domu 3 swoje koty i 3 na DT, do tego dwa duże psy. Mamy dwa pokoje, Zyzio dostał jeden.
Póki co jak mnie zobaczy wyje przerażająco. Serce pęka... Nie chcę mu się narzucać. Jeszcze nic nie zjadł ale zrobił siku i kupę do kuwety. Boję się o niego... Mój dom to nie miejsce dla niego, ale nie mogłam go zostawić w klatce.

:ok:

u mnie prawie tyle samo zwierząt, a do tego jeszcze szczurki domowe...
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 18, 2013 7:14 Re: SYJAMSKI staruszek umiera z przerażenia- PILNIe choćby D

EVA2406 pisze:Nie znam się na depresji, więc nie będę się wypowiadała.
Wiem, że jak mam w swoim życiu trudne chwile ( a nie brakuje ich, niestety), to przy życiu trzymają mnie moje ukochane domowe zwierzaki ( psy i koty). I nie wyobrażam sobie jak mogłabym któregoś z nich oddać..... :( :( :( :(
Wiem, że one czują mój nastrój, że jak jest mi źle, to podchodzą liżą, zaglądają w zapłakane oczy i wtedy wiem, że muszę się pozbierać i dalej walczyć, choćby tylko dla nich ......

Bardzo mi żal tego koteczka, ale jestem "zakocona" i "zapsiona" po dach :(


Eva2406,
podpisuję się pod Twoimi słowami. Nie jestem lekarzem i na depresjach się nie znam.
Wiem jednak, że bardzo często zwierzęta pomagają ludziom w chorobach, a w tych o podłożu psychicznym nawet skuteczniej.
Sama przeszłam koszmar irracjonalych lęków spowodowanych niedoczynnością tarczycy, której lekarze nie potrafili zdiagnozować prze 8 lat ! Ja będąc osobą bardzo energiczną, samodzielną, odważną ... stawałam się z dnia na dzień coraz bardziej lękliwą, histeryczną kobietą :cry:
Co wtedy zrobiłam ? Wzięłam do domu malutką koteczkę, aby troska o nią odwróciła moją uwagę ode mnie samej, abym nie zrobiła ze strachu głupstwa .... Kocina nie wyleczyła mnie z choroby, ale POMOGŁA samą swoją obecnością przetrwać bardzo trudny dla mnie okres, bo ona mnie bardzo potrzebowała a ja potrzebowałam jej. Chorobę wreszcie jakiś nie internetowy lekarz zdiagnozował i wszystkie problemy zniknęły. Kotka ma dzisiaj ma 12 lat i nigdy bym jej nie oddała, bo ja mam rozum i mogę próbować sobie pomóc, dla kotów takie rozstanie to prawdziwa trauma.
Każdą chorobę się leczy, depresję też ...
Żyję już dość długo i wiem, że w 99% zwierzak, któremu się pomaga jest wdzięczy :love:
z ludźmi ... powiedzmy oględnie - bywa różnie :(
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9523
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 18, 2013 8:01 Re: SYJAMSKI staruszek umiera z przerażenia- PILNIe choćby D

tak jak wszystkim i mnie ogromnie żal kicia i tak samo się zdenerwowałam faktem oddania kota-staruszka (chociaż absolutnie nie wygląda na swój wiek, wręcz przeciwnie).

jednak nie znamy całego życia człowieka ani obecnej sytuacji więc faktycznie nie oceniajmy.

idąc tropem depresji, przypomniałam sobie swoją znajomą, która zachorowała (bo to jest choroba) na tak ciężką depresję, że nie była w stanie zajmować się swoim 2-letnim (!) dzieckiem. mówiąc dokładnie - nie była w stanie robić czegokolwiek. dzięki kochającemu mężowi, znajoma trafiła do szpitala w którym spędziła jakiś czas i na szczęście została wyleczona.
niestety nie wszyscy mają to szczęście w nieszczęściu, że bliscy w porę dostrzegą co się dzieje i odpowiednio zareagują.

życzę tej pani dużo zdrowia i mam nadzieję, że kot znajdzie w porę kochający dom w którym spędzi jeszcze dużo lat życia.

.Mia.

 
Posty: 932
Od: Wto sty 15, 2013 19:03
Lokalizacja: maz wsch

Post » Czw kwi 18, 2013 8:26 Re: SYJAMSKI staruszek umiera z przerażenia- PILNIe choćby D

z opisu AgaiTheta nie wynika jakoby Pani była w depresji i wykazywała jakiekolwiek zainteresowanie losem kota, kazała go zabrać i tyle. Przykro mi ,ale nie mam tyle wiary w ludzi co Wy i to kota mi szkoda w tym wszystkim tylko i wyłącznie
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw kwi 18, 2013 9:35 Re: SYJAMSKI staruszek umiera z przerażenia- PILNIe choćby D

AgaiTheta, czy Zyzio zjadł cokolwiek od wtorku?

I czy na zdjęciu z sunią to Klonek? :)
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw kwi 18, 2013 9:36 Re: SYJAMSKI staruszek umiera z przerażenia- PILNIe choćby D

Biedny :( Magnolia /ok. 5 lat, po zmarłej pani i z jakiegoś powodu ze źle zrośniętym nosem prawdopodobnie po złamaniu z przemieszczeniem - widać nie tylko śmierci opiekunki doświadczyła, ale później jeszcze poznała jacy potrafią być "ludzie"/ jak do mnie przyjechała, to też się trzęsła, miała wielkie oczy - na szczęście choć jadła, ale tylko to, co jej tak smakowało, że nie mogła się oprzeć (w schronisku już nie bardzo jadła od x dni, bo schudła tam bardzo). Po 6 tygodniach zmieniła się nie do poznania: nadal trochę strachliwa, ale generalnie szczęśliwy ciekawski miziasty kot kochający swojego człowieka na max; w pierwsze dni gryzła i drapała ze strachu lub warczała, parskała, a miskę z jedzeniem musiałam dawać pod łóżko, bo inaczej by nie zjadła - do kuwety tylko w nocy jak wszyscy spali; i jakoś tak za czymś tęskniła - może za swoją zmarłą panią... Ale stopniowo powoli i dochodzi do siebie i z dnia na dzień jest lepiej. Jak ma czasami napady strachu itp., to pomimo syczenia, przytulam ją i po chwili głaskania się uspokaja.

Trzymam kciuki za Zyzia... Magnolka niestety jest typową jedynaczką i na razie nie ma opcji stresowania jej przyzwyczajaniem do innego kota /wiem, bo była 10 dni w DT, gdzie były inne koty i od razu była wojna/; mam nadzieję, że Zyziowi uda się szybko znaleźć domek... cudny jest! Strasznie mi żal tego biedaka - po 16 latach musi mieć bardzo złamane serduszko... za domek :ok: :ok: :ok:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw kwi 18, 2013 9:40 Re: SYJAMSKI staruszek umiera z przerażenia- PILNIe choćby D

Oj biedaku ale Cię los spotkał na stare lata :( Udostępniłam fb i :ok: za staruszka - choć wcale na 16 latek nie wygląda ślicznot jeden :wink:
Moja Perełka [*] odeszła w wieku 19 lat, była zdrowa, po prostu starość ją zabrała :cry:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 18, 2013 10:24 Re: SYJAMSKI staruszek umiera z przerażenia- PILNIe choćby D

Amitryptyline sie podaje chyba jedynie w tabletach? Raczej by to kota nie uspkoilo... no chyba ze je i mozna by podac rozdrobniona w zarciu. Ale obrozka feromonowa czy karma kalmaid mialyby szanse pomoc, jak sadze.

Kochany ten Twoj syn :)

Moim zdaniek kotek na zdjeciu z Waszego domu wyglada duzo lepiej niz na zdjeciu pierwszym.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87959
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw kwi 18, 2013 10:36 Re: SYJAMSKI staruszek umiera z przerażenia- PILNIe choćby D

RC Calm trzeba podawać długoterminowo żeby zadziałał, dobry jest skoncentrowany w płynie można dodać do jedzenia, obróżka - o ile pozwoli ją sobie założyć i nie będzie go drażniła byłaby lepsza albo feliway w dyfuzorze lub aerozolu (dużo tańszy). Myślę, że spokój i kochający ludzie, których ma przy sobie za kilka dni mu pomoże i znikną te przerażone oczęta.
Synuś czytający książkę staruszkowi - bezcenne :1luvu:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuzia115 i 30 gości