
Skończyło się to tak, że ani Banshee, ani Fairy nie spały ze mną, tylko na fotelach, za to ze mną w łóżku ulokowała się pozostała dwójka - Skierka w nogach, a Mori, ma się rozumieć, na mojej głowie

A główna wieść z dzisiaj jest taka, że Wróżka-Zębuszka została w końcu zaszczepiona

Tricatem, w końcu niewychodząca już jest (i nawet na osiatkowany balkon niespecjalnie się wyrywa, może za dużo obcych dźwięków ją tam płoszy?).
Biedna zestresowała się w lecznicy



Teraz zmęczona przeżyciami dnia kicia wyleguje się w jednej ze swoich kryjówek. Dobrze, że dopiero za jakieś trzy tygodnie zajmę się ślepkiem, tj. umówię z dr Buczek, Fairy ciut odsapnie

Myślałam ostatnio o tym, żeby znowu zaoferować łazienkę jako DT, ale doszłam do wniosku, że póki kicia nie będzie do końca zdrowa, to chyba niezbyt rozsądne

Aha, dobra wiadomość jest taka, że dziąsła ładnie się goją, ta paskudna dziura też, więc mam zgodę na niedręczenie kici płukankami Aquadentem (których nie znosi, ja zresztą też). Ufff
