Moi Drodzy,
mam grypę, leżę w łóżku i dopiero weszłam dziś na wątek, i się trochę przeraziłam, co się tu dzieje
Bardzo dziękuję alysi i Pani Bożenie za wsparcie i uporządkowanie faktów.
Powstało straszne zamieszanie, ile kotów było złapanych na leczenie, sterylki itp i czy są opłacone.
Ja wiedziałam TYLKO o tym, że jest prośba o zapłacenie z funduszu za kotkę Balbinkę oraz że czarna kotka była na talon,
a za kotkę z piwnicy obiecała zapłacić Szymkowa. O innych kotach nie było wcześniej mowy.
Osoby, które łapią koty na leczenie, sterylki, a nie mają na to pieniędzy ani talonów i proszą o opłacenie tego z funduszu forumowego, MUSZĄ to konsultować tu na forum. Pieniędzy nie mamy dużo, a jeśli mamy opłacać coś z funduszu, musi być jasność: kto łapie, co, gdzie wiezie, jakie koszty, namiary na lecznicę.
Ja kilkakrotnie prosiłam o podanie kosztów za Balbinkę i namiarów na lecznicę. Proszę osoby, które się tym zajmowały, o napisanie tu na wątku, ile i w jakiej lecznicy trzeba zapłacić, namiary na lecznicę, na kogo kotka była przyjęta. Ja mieszkam na drugim końcu Warszawy, nie znam lecznic na Woli i nazwiska lekarzy, które tu padają, nic mi nie mówią, a do tej pory od nikogo żadnych namiarów nie dostałam.
Edit: alysia, dziękuję za ustalenie, ze to lecznica na Osowskiej i wyslanie maila, dopiero doczytałam, jednak gorączka robi swoje...
Puszki - zakup puszek był JAWNY, wszystko podałam na forum. Puszki zostały kupione dla Pani Bożeny, której skończyła się karma. Nie mam doświadczenia, wybrałam takie puszki, jakie kotom smakują (konsultowałam to z Panią Bożeną), szukałam w znanych mi sklepach, gdzie jest najtaniej. Jeśli ktoś ma dojścia do tańszych puszek, zna sklepy, gdzie można kupić więcej lub taniej - proszę bardzo, niech pisze TU, ja jestem otwarta. Proszę o konkretne, konstruktywne rozwiązania, a nie rzucanie ogólnikami i wyładowywanie pretensji na mnie albo na - Bogu ducha winnej - Pani Bożenie!
Poza tym - ja mieszkam na drugim końcu Warszawy, nie mam samochodu, jestem bardzo zajęta. Nie mam w tej chwili możliwości, aby jeździć na cmentarz i karmić koty, sprawdzać karmicieli, łapać na sterylki i do leczenia, jeździć po lecznicach itp. Podjęłam się PROWADZENIA WĄTKU, bo chcę jakoś pomóc tym kotom, a to jedyne, co mogę teraz zaoferować.
Przypominam jednak, że:
1. to, że prowadzę wątek, nie oznacza, że mam wszystko robić i załatwiać sama;
2. nikt tu nie ma żadnego OBOWIĄZKU względem kogoś, wszyscy działamy z własnej, nieprzymuszonej woli, poświęcając swój prywatny czas i pieniędze, robimy to dla dobra kotów. Proszę więc do mnie nie wypisywać i nie wydzwaniać z pretensjami, że: "moim obowiązkiem jako osoby prowadzącej wątek jest to i tamto...". Musimy się podzielić zadaniami, inaczej ja tego nie udźwignę;
3. ja piszę jawnie, ile jest pieniędzy na koncie, kto wpłacił, pytam, czy możemy sfinasować to czy tamto. Osoby, które podejmują decyzje same, bez konsultacji z darczyńcami, bez zapytania się, czy stać nas na zapłacenie jakiś kosztów, muszą liczyć się z tym, że możemy odmówić pokrycia tych kosztów, bo np możemy nie mieć tyle na koncie.
Bardzo też proszę o powstrzymanie się od KRZYWDZĄCYCH, ogólnikowych sądów w stylu: "Widzę, że NIKOGO nie obchodzą biedne, chore koty itd". Na tym wątku jest kilka osób, którym los cmentarniaków nie jest obojętny. Każdy robi, ile może, na ile ma siły, czasu, pieniędzy, ochoty itd itp. Każda pomoc jest WAŻNA, każdy grosz na koncie się liczy! Tego typu ogólnikowe opinie są nieprawdziwe, bardzo nieprzyjemne, ranią, nie wnoszą niczego do sprawy, a tylko powodują przykrości!
Jeszcze jedno - Viva i Bumar. Wolonatriusze z Viva-Koty Interwencje nie deklarowali pomocy na cmentarzu. Oni zajmują się kotami z Bumaru, których jest tam drugie tyle, co na cmentarzu. To jest garstka osób, która robi OGROMNĄ ROBOTĘ w Bumarze i nie tylko (bo Bumar nie jest jedynym miejscem ich działania). Zainteresowanych zapraszam na podawane już wcześniej strony www i facebook. Jestem na bieżąco z działaniami w Bumarze: koty są dokarmiane, łapane na sterylki i leczenie, prowadzone są też oficjalne działania, aby koty nie straciły terenu swojego bytowania. To jest ogromna robota, którą ogarnia kilka (na palcach jednej ręki licząc) osób. Sami też zbierają na to fundusze, nikt ich nie sponsoruje. Sami szukają domów tymczasowych i poświęcają cały czas tym kotom. Wiem, co mówię, bo znam te osoby i jestem na bieżąco. Rzucanie pretensjami, że Viva nie pomaga nam na cmentarzu, jest bardzo nie w porządku. Bumar i cmentarz to naczynia połączone i działania w Bumarze przyczyniają się też do poprawy losu kotów na cmentarzu. Inaczej wszystkie te koty już dawno przeszłyby na cmentarz albo zostały "zlikwidowane" na budowie. Więc zamiast krytykować innych, proszę o konstruktywne rozwiązania i konkretne propozycje, a nie rzucanie krzywdzących, ogólnikowych opinii i obarczanie innych winą!
Z konkretów - dzwonili dziś ze Świata Karm, zamówione przeze mnie puszki jutro będą u Pani Bożeny (zabrakło im jednego rodzaju puszek, poprosiłam więc, zeby już nie czekali, ale dali inne w zamian).
Alysia zamówiła dużo karmy dla kotów, za co serdecznie DZIĘKUJĘ!!!
Karma przyjedzie do mnie, a ja skontaktuję się z karmicielami i rozdysponuję karmę między nich.
Czy ktoś może mi podać namiar do Pani Ani?
Dziękuję Wszystkim, którzy pomagają wolszczakom!!!
I jeszcze tylko drobna prośba na koniec - to jest wątek DLA KOTÓW, a nie do kłótni i wyładowywania pretensji.
Takim osobom z góry dziękujemy. Ja również nie mam czasu, siły, ochoty i zdrowia, żeby wysłuchiwać pretensji i awantur przez telefon albo na pw. Naprawdę mam tysiące własnych problemów. Z góry ostrzegam, że nie będę wdawać się w takie kłótnie i spory. Jestem tu TYLKO I WYŁĄCZNIE DLA KOTÓW, ABY IM POMÓC. Oczywiście jestem otwarta na rady, propozycje etc, ale nie na awantury. Jeśli ktoś jest przekonany, że poprowadzi ten wątek lepiej i bedzie lepiej wszystko ogarniał - proszę bardzo, niech się zgłosi. Niestety jakoś chętnych nie było, jak meggi rezygnowała.
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie,
ewa