Z piekła rodem II

się dzieje...
Trochę spokoju by się przydało :!:

SirNick zjadł ClaudeIdiotę :strach:

Jednego mniej :roll:

Teraz czekasz, aż zje Brzdąca :twisted:

?

Albo odwrotnie, wszystko jedno. Może nawet lepiej, jakby Brzdąc zjadł SirNicka :roll:

Mamy odkłaczacza :mrgreen:

E tam, jakby SirNick zjadł Brzdąca, to potem by miał jeszcze kilka głu-kotków do schrupania u Ciebie, pogłowie by się zmniejszyło, same plusy :mrgreen:

Zdecydowanie byłoby lepiej, jakby Brzdąc zeżarł SirNicka :twisted:

O tyle samo kotków mniej :roll:

A Brzdąc to może i gupek, ale za to największy i doskonale potrafi użyć tego argumentu :twisted:

W sensie, że po SirNicku pozżera inne ... to jest myśl :twisted:

Brzdąc przynajmniej czasami bywa miły :twisted:

A SirNick ma Wąsy - one mają własną osobowość :mrgreen:

Jak cholera :roll:

_ogonku_ bardzo dziękuję za wpłatę 26,0 :1luvu:

Dopiero dziś na konto zajrzałam :oops:

RTG Kirysa jak z książki - nawet zapalenia oskrzeli pan doktor się nie dopatrzył mimo najszczerszych chęci :roll:

Kotek jest (w badaniach) w 100% zdrowym kotkiem.
To czemu "zdrowy" kotek waży dziś 2,25 nie będąc na czczo, a w piątek na czczo ważył 2,30? [koncepcja z braku laku: pęcherz ma całkiem pusty :roll:

]. Kotek ma apetyt, je i wydala prawidłowo.
Czemu "zdrowy" kotek wygląda i zachowuje się jak szmatka? A czasami łazi jak połamany?
Czemu "zdrowy" kotek nie bawi się z siostrą, której jest wszędzie pełno? I której sraczka absolutnie w niczym nie przeszkadza?
Czemu "zdrowy" kotek wygląda na niedomytego i znowu sierść mu się robi jakaś taka?
Czemu "zdrowy" kotek ma serce, które raz ładnie słychać, a raz wcale przy osłuchiwaniu stetoskopem (nawet dwoma, dla pewności)?
Czemu "zdrowy" kotek ma wyłażące trzecie powieki? I najchętniej śpi przytulony do grzejnika?
Czemu "zdrowy" kotek zmienił swoje zachowanie i zrobił się wylęknionym, posykującym bez powodu nerwuskiem ostatnio?
Czemu...??? :crying:

Koncepcje na dziś:
- coś go jednak boli, tylko bardzo dobrze się z tym ukrywa :roll:

[idziemy w kierunku raczej bólów mięśnio-kostno-stawowych]
- jak tylko się odwrócę, to go leje jakiś kumpel, do którego kotek się przytula i kotek jest zestresowany :roll:

- jest chory psychicznie :roll:

Za to jego bezstresowa siostra gania jak wariatka po całej chałupie gubiąc kupy

Ruja z trudem przeszła po czwartej pigule :roll:

Do spółki z Babcią (nie wiem którą pociągnąć do odpowiedzialności personalnej) obsrały dziś w nocy wszystko, łącznie ze świeżo zmienioną pościelą

Zbiórka kup w toku

Jak ja nie lubię kotów

A kto lubi :roll:

?
OKi, jak chcesz sprawdzić, czy to nie terror w stadzie, to możemy zrobić eksperyment ... tylko jak to choroba to stres może ją zaostrzyć

Dzięki Magda, ale ta koncepcja jest koncepcją weta i, wg mnie, akurat jest najmniej prawdopodobna :roll:

Chyba że idzie w parze z trzecią :twisted:

Kotek ma ataki paniki raczej na widok człowieka (w tym mnie, mimo że przyłazi i się uwala na głowie), niż kota.
On kotów nie unika zupełnie, żadnych. Oczywiście poobserwuję jeszcze pod tym kątem, ale jak na razie to nawet mi to do łba nie przyszło, a pod tym względem jestem raczej wyczulona. Strroryzowany kotek to by się raczej nie uwalał centralnie na klatce SirNicka wpuszczając mu ogon do środka? :roll:

No chyba że jest terroryzowany i psychiczny, co jest już o wiele bardziej możliwe :roll:

On niestety może być głupi i chory jednocześnie

- z tym ogonem to jakaś gra w tchórza :twisted:

?

Z piekła rodem II

Kto przegląda forum