Ktoś mnie znalazł, gdy leżałam po wypadku i przywiózł do schroniska. Nie czuje tylnych łapek i niestety robię pod siebie. Uwielbiam się przytulać, miziać i być głaskana. Głośno wtedy mruczę i jestem szczęśliwa.
Przez kilka tygodni mieszkałam z opiekunem w akademiku, dostawałam leki, ale to nic nie pomagało. Wróciłam do schroniska. Siedzę w boksie smutna. Czasem jeden z pracowników schroniska przyjdzie i mnie pogłaszcze i wtedy jestem szczęśliwa. Regularnie jestem myta, karmiona. Moim największym marzeniem jest zamieszkać w ciepłym, kochającym domku, gdzie na pewno uda mi się dojść do zdrowia. Odwdzięczę się swoją Kocią miłością.
Na blogu: http://mila-maniek.blogspot.com/2013/04/quinn-szuka-kochajacego-domu.html można obejrzeć jej zdjęcia i znaleźć adres schroniska i numer telefonu.
