Klub kotów wychodzących pod nadzorem (na smyczy). Zapraszamy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 13, 2013 11:11 Re: Klub kotów wychodzących pod nadzorem (na smyczy). Zapras

Dzisiaj byłyśmy na trochę dłuższym spacerku - było i lepiej, i gorzej. Na początku jak puściłam ją na trawę to ogon pod siebie i czujne rozglądanie się. Trochę bała się idących w oddali ludzi, ale potem zrobiła jeden krok, potem drugi i trzeci... Ogon pomału podnosił się w górę, nabrałyśmy szybszego tempa. Dicie spodobało się kluczenie między drzewami. I to jest ta lepsza część spaceru. Potem niestety przestraszyła się biegnących dzieci i chciała zwiać, ale przytrzymałam ją przy ziemi aż się nie uspokoiła. Poszłyśmy dalej i był względny spokój, dopóki nie spostrzegła pod samochodem innego kota. Nastroszyła się, przybrała pozycję bojową i zaczęła syczeć, czym przestraszyła biednego dzikuska - zwiewał, aż się kurzyło. To chyba wyczerpało psychikę mojej kotki bo od tej pory ciągnęła mnie już do domu. Kiedy wróciłyśmy kotka była tak zmęczona, że od razu padła na bok na kafelkach i leżała tak z pół godziny, mimo że przeszłyśmy na prawdę niedużo. Ale czego tu się spodziewać jak kotka cały dzień śpi. Jutro też pójdziemy, w cichsze miejsce i dam jej trochę więcej luzu. Mam nadzieję, że się przyzwyczai - w końcu jak na drugi spacer w życiu to nie było tak źle. I tak jestem z niej dumna, że jest w stanie wstać i iść przed siebie, a nie jak inne koty leży i udaje martwą :lol:

Igmu

 
Posty: 149
Od: Nie mar 18, 2012 13:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob kwi 13, 2013 11:14 Re: Klub kotów wychodzących pod nadzorem (na smyczy). Zapras

Nie mialam pojęcia, że takie coś istnieje.
To ja niniejszym zglaszam moich trzech kocurów: Felixa, Barnabę i Olego; i zaocznie Budrysa, kocura mojej mamy, który spaceruje latem pod moją opieką.


ps. Na razie nie wychodzimy, bo za dużo blota i za malo zieleni.
Jakby co, to slużę radą, bo ja spaceruję z kotami na smyczy od ponad 40 lat.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob kwi 13, 2013 11:26 Re: Klub kotów wychodzących pod nadzorem (na smyczy). Zapras

Ile tobie zajmuje przeważnie przyzwyczajenie kota do chodzenia na smyczy? Bo zastanawiam się, jak wyczuć, że jednak powinnam dać sobie luz z wyprowadzaniem jej na dwór. Na razie będę próbować dalej, bo wiadomo, że na drugim spacerze w życiu kot ma prawo bać się pewnych rzeczy, ale nie chcę przegiąć i unieszczęśliwić kota...

Igmu

 
Posty: 149
Od: Nie mar 18, 2012 13:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob kwi 13, 2013 11:40 Re: Klub kotów wychodzących pod nadzorem (na smyczy). Zapras

Trudno powiedzieć, bo ja zwyklę uczę maluchy.
Każdy na wejściu dostaje swoje szeleczki i w nich chodzimy do weta, na drobne przebieżki na pazuchą, itp. Potem to zwykle kwestia dopięcia smyczy i przyzwyczajenia się, że ja jestem na drugim końcu smyczy i nie zawsze pozwolę wszędzie iść :wink:

Jedno mogę powiedzieć: na spacery z kotem należy wybierać miejsca dające kotu możliwość ukrycia się w razie niespodziewanych zdarzeń; a przynajmniej kot musi mieć wrażenie, że jest schowany. Wielki, pusty trawnik odpada absolutnie. Miejsca uczęszczane przez dzieci też, bo dzieciaki są totalnie nieprzewidywalne i do tego halaśliwe.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon mar 17, 2014 14:03 Re: Klub kotów wychodzących pod nadzorem (na smyczy). Zapras

Dzisiaj pierwszy raz wyszłam z Felkiem na spacer i bylam ciekawa czy duzo forumowiczow też to robi , a tu proszę! Klub jest nawet :D
Kiedys smialam się z tego jak widzialam.kogos z kotem na smyczy myslalam ze męczą biedaka. Zmieniłam zdania. Tzn.jeśli widać , ze kot jest zainteresowany , bo jak ktoś na siłę ciagnie kota to dla mnie to przesada. Siostra kupiła nowa smycz dla swojego buldoga angielskiego więc dostałam w prezencie smycz automatyczną 5metrowa. Przed blokiem mamy trawę więc wzięłam Felka na rękę i z nim zeszlam na dol. W pierwszej chwili ze strachu wskoczył mi na ramię i siedział jak papuzka. Dałam mu chwilę, zdjelam go i polozylam na trawie, a sama kucalam, żeby mógł wejść na mnie jak się wystarczy. Smycz rozciagnelam i czekałam. Na początku leżał na trawie , ale ciekawość wzięła górę. Zaczął chodzić , jeść trawę. Wszystko z lekką obawa. Bo miał chwilę zwątpienia jak stanął pod oknami, patrzył na nasze piętro i krzyczał , ale chwilę później było ok. Spacer trwał jakieś 20min i kot nie chciał wrócić do domu :P myślę, ze pomogło mu to ze podchodzilam do niego i go glaskalam ,bo wtedy się podnosil i prezyl. To taka nasza mała dzisiejsza przygoda :P

moni1234511

Avatar użytkownika
 
Posty: 217
Od: Sob cze 16, 2012 13:25
Lokalizacja: Toruń/ Edynburg

Post » Pon mar 17, 2014 14:43 Re: Klub kotów wychodzących pod nadzorem (na smyczy). Zapras

:ok:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie mar 30, 2014 17:35 Re: Klub kotów wychodzących pod nadzorem (na smyczy). Zapras

Ponieważ robi się coraz cieplej, a moja kotencja ma lekką tendencję do leniuchowania całymi dniami, zastanawiam się czy nie dołączyć do klubu, kupić szelki i wychodzić z Nolką na spacery - mamy na osiedlu ogromny park, który jest idealny do spacerowania ze zwierzakiem, co ma też swoją drugą stronę - często spotykam tam biegające luzem psy - niby pod nadzorem właściciela, ale jednak bez smyczy i kagańca... :roll:
W związku z tym mam pytanie do klubowiczów: czy mieliście kiedykolwiek jakieś nieprzyjemne lub niebezpieczne sytuacje z udziałem psów podczas spacerów z kotem? Czy prowadząc kota na szelkach ma się nad nim kontrolę na tyle, że nawet gdy kot spłoszy się widząc psa da się opanować sytuację? Wiem że to zależy głównie od temperamentu danego kota, pytam jednak o wasze doświadczenia w tej kwestii :)

I jeszcze jedno: czy wychodzącego na smyczy kota należy szczepić na wściekliznę?
:kotek:

po_prostu_ania

 
Posty: 156
Od: Śro lut 19, 2014 18:49
Lokalizacja: Opole

Post » Nie mar 30, 2014 22:14 Re: Klub kotów wychodzących pod nadzorem (na smyczy). Zapras

Powinnaś zaszczepić na wściekliznę jak najbardziej - ostatnio ponoć wiewiórki bywają nosicielami.

Co do spotkań z psami, to mam jedną radę: psiarze zwykle chodzą ze zwierzakami na spacery o stałych godzinach. Najlepiej ustal, kiedy jest ich najwięcej, a kiedy najspokojniej i wtedy wychodź z kotą.

Pamiętaj, że to Ty musisz w razie czego pierwsza zauważyć te psy i wiedzieć, który ew. może być groźny i wtedy najlepiej zgarnąć kota zanim zwierzaki się zauważą.
Spanikowanego kota możesz nie opanować, więc lepiej unikać groźnych sytuacji.
I pamiętaj, że zawsze musisz być z tyłu za kotem, bo może się zdarzyć, że mimo najlepszego dopasowania szelek, wyrwie się z nich szarpiąc się do tyłu.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon mar 31, 2014 0:34 Re: Klub kotów wychodzących pod nadzorem (na smyczy). Zapras

Felin, dziękuję za odpowiedź :)

Właśnie spojrzałam do książeczki szczepień Noli i okazało się, że było szczepiona na wściekliznę w listopadzie, jeszcze w schronisku, więc ten punkt mamy zaliczony :ok:
Teraz jeszcze muszę kupić szelki :)

po_prostu_ania

 
Posty: 156
Od: Śro lut 19, 2014 18:49
Lokalizacja: Opole

Post » Pon mar 31, 2014 0:49 Re: Klub kotów wychodzących pod nadzorem (na smyczy). Zapras

po_prostu_ania pisze:Felin, dziękuję za odpowiedź :)

Właśnie spojrzałam do książeczki szczepień Noli i okazało się, że było szczepiona na wściekliznę w listopadzie, jeszcze w schronisku, więc ten punkt mamy zaliczony :ok:
Teraz jeszcze muszę kupić szelki :)

To pamiętaj, że jak z nią wyjdziesz na dwór, nie zabieraj na środek pustego trawnika, bo koty nie lubią otwartych przestrzeni. Najlepiej gdzieś koło jakichś zarośli, żeby mogła się za nimi schronić; przynajmniej we własnym mniemaniu.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon mar 31, 2014 13:37 Re: Klub kotów wychodzących pod nadzorem (na smyczy). Zapras

felin pisze:To pamiętaj, że jak z nią wyjdziesz na dwór, nie zabieraj na środek pustego trawnika, bo koty nie lubią otwartych przestrzeni. Najlepiej gdzieś koło jakichś zarośli, żeby mogła się za nimi schronić; przynajmniej we własnym mniemaniu.


Tak zrobimy :ok: Myślę, że na pierwsze spacery zabierzemy ze sobą też transporter, że by w razie jakichś niespodzianek szybko wpakować kota do środka :)

po_prostu_ania

 
Posty: 156
Od: Śro lut 19, 2014 18:49
Lokalizacja: Opole

Post » Pon mar 31, 2014 15:03 Re: Klub kotów wychodzących pod nadzorem (na smyczy). Zapras

po_prostu_ania pisze:
felin pisze:To pamiętaj, że jak z nią wyjdziesz na dwór, nie zabieraj na środek pustego trawnika, bo koty nie lubią otwartych przestrzeni. Najlepiej gdzieś koło jakichś zarośli, żeby mogła się za nimi schronić; przynajmniej we własnym mniemaniu.


Tak zrobimy :ok: Myślę, że na pierwsze spacery zabierzemy ze sobą też transporter, że by w razie jakichś niespodzianek szybko wpakować kota do środka :)

To może być dobry pomysł.

Btw, kiedyś zabrałam Felixa na Radunię (to taka górka koło Ślęży).
Dzielnie maszerował przez większość drogi, trochę jechał w kocim plecaczku, a na szczycie postanowił pozwiedzać.
Akurat wtedy przyszli z dołu jacyś ludzie z psem.
Pies leciał z nosem przy glebie i nawet Felka nie zauważył, ale Felek jego tak i postanowił się schronić w postawionym na trawie plecaczku; wlazł do środka głową w dół i tak zamarł nie bardzo mając się jak odwrócić - do dziś żałuję, że nie zdążyłam zrobić zdjęcia :lol:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: DanielGek, MaJa83 i 65 gości