"Niewidomy Gucio - kolejna historia z Happy End'em..."

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 02, 2013 15:34 Re: "Niewidomy Gucio - kolejna historia z Happy End'em..."

Oglądam zdjęcia CZARNEJ TRÓJCY i rozpływam się....!
Przepiękna przyjażń kocio-psia, cudne Stworzenia :1luvu: dobrze,że psinka już nie "piegowata"!
(a jakie śliczne artystyczne jajeczka pomagały kociaste malować młodej,zdolnej Artystce :ok: )
Cudności!!! :ryk:

as_animali

 
Posty: 314
Od: Sob sty 29, 2011 15:06
Lokalizacja: Tomaszów

Post » Nie kwi 07, 2013 10:50 Re: "Niewidomy Gucio - kolejna historia z Happy End'em..."

ja rzadko ale zagladam i napatrzyc sie nie moge co z tej mojej nieszczęsnej pokraki :wink: wyroslo :D byle tak dalej :mrgreen:
recznie malowana ceramika na zamowienie:
http://www.facebook.com/album.php?aid=1357&id=1718874443&l=aa2b2f153d
ZAMÓW SOBIE KOTECKA... CZY CÓŚ

magyrato

 
Posty: 608
Od: Nie sie 22, 2010 10:00

Post » Czw kwi 11, 2013 18:09 Re: "Niewidomy Gucio - kolejna historia z Happy End'em..."

Cieszę się Magyrato, że do nas zaglądasz :)

Kopiuję to, co dziś napisałam na wątku ślepaczków:

Jesteśmy właśnie po wizycie u dr Garncarza. Zbadał Gutka dokładnie i stwierdził, że kocio ma nieusunięte powieki i jakieś tkanki. Zostały zaszyte w środku oczodołu, a powinny być wycięte. W jednym oku częściowo wycięto (i to oczko jest lepsze), ale w drugim są wszystkie. Z tego powodu oczko się podrażnia, uwiera i ropieje. Operacja jest niezbędna i to jak najszybciej, by po prostu ulżyć kotu.
Pan doktor zauroczył się Guciem, powiedział, że to świetny chłopak, zdziwił się, że jest taki wielki jak na swój wiek :) Gucio był bardzo mruczący, przyjazny i spokojny, co też pewnie wpłynęło na doktorową sympatię. Pochwalił kondycję kotka, dzięki czemu jest dobrze przygotowany do operacji.

Jutro idziemy na badanie krwi i od razu po wynikach umawiamy się na operację. Strasznie się cieszę, bo wreszcie wiem na czym stoimy. Oczywiście z kastracją nie ma problemu przy okazji tej narkozy...
Ratując jednego zwierzaka nie zmienimy świata, ale zmieni się świat tego jednego zwierzaka... a w naszym przypadku trzech... :)
Obrazek Obrazek
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=149299

ZABEZPIECZENIA OKIEN I BALKONÓW WARSZAWA I OKOLICE - POLECAM SERDECZNIE !!!
http://balkondlakota.cba.pl/

.AnnMarie.

 
Posty: 203
Od: Nie wrz 23, 2012 21:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 11, 2013 18:13 Re: "Niewidomy Gucio - kolejna historia z Happy End'em..."

No to super, że wiadomo co i jak, kciuki za operacje, a wymaz z uszek zrobiłaś?
Obrazek

andorka

 
Posty: 13691
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Czw kwi 11, 2013 22:21 Re: "Niewidomy Gucio - kolejna historia z Happy End'em..."

Gucio już tak ma-potrafi każdego zauroczyć, więc się panu Dr nie dziwię :ryk:

as_animali

 
Posty: 314
Od: Sob sty 29, 2011 15:06
Lokalizacja: Tomaszów

Post » Pt kwi 12, 2013 8:12 Re: "Niewidomy Gucio - kolejna historia z Happy End'em..."

.AnnMarie. Droga, cieszę się ogromnie, że już wszystko się wyjaśniło i że wkrótce problem się skończy :D :D :D
Ja również wcale się nie dziwię Panu doktorowi, że poddał się kapitalnemu urokowi Gucia :1luvu: Jak my wszystkie :wink: :D
Czytam i oglądam, ale zazwyczaj piszę w wątku ślepków. Dziś tam jednak bardzo smutno...
Jak dobrze, że Gucio w tak dobrej kondycji, że tak pięknie się wykaraskał!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Cały czas kciuki zaciskamy z słodkiego bohatera!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Buziole dla Czarnego Trio :mrgreen:
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Pt kwi 12, 2013 19:51 Re: "Niewidomy Gucio - kolejna historia z Happy End'em..."

Tak, czytałam na ślepaczkach o kotku martki... Strasznie przykre i aż mnie gęsia skórka dopadła.

Gutek dzis miał badanie krwi, jutro odbierzemy wynik. Byłam z nim w najbliższej lecznicy. Zaśpiewano nam 80zł... Czy mi się tylko wydaje czy to dużo za zwykłe badanie przed zabiegiem?

Dobra wiadomoć jest taka, że świerzbu w uszach nie ma. Najprawdopodobniej brudzące się po wierzchu ucho ma związek z infekcją oczodołów.
Ratując jednego zwierzaka nie zmienimy świata, ale zmieni się świat tego jednego zwierzaka... a w naszym przypadku trzech... :)
Obrazek Obrazek
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=149299

ZABEZPIECZENIA OKIEN I BALKONÓW WARSZAWA I OKOLICE - POLECAM SERDECZNIE !!!
http://balkondlakota.cba.pl/

.AnnMarie.

 
Posty: 203
Od: Nie wrz 23, 2012 21:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 22, 2013 16:03 Re: "Niewidomy Gucio - kolejna historia z Happy End'em..."

No i nadszedł ten dzień...

GUCIO JUTRO O 12:00 MA OPERACJĘ U DR GARNCARZA...

On jeszcze nic nie wie, za to ja denerwuję się jak nie wiem... :cry:
Ratując jednego zwierzaka nie zmienimy świata, ale zmieni się świat tego jednego zwierzaka... a w naszym przypadku trzech... :)
Obrazek Obrazek
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=149299

ZABEZPIECZENIA OKIEN I BALKONÓW WARSZAWA I OKOLICE - POLECAM SERDECZNIE !!!
http://balkondlakota.cba.pl/

.AnnMarie.

 
Posty: 203
Od: Nie wrz 23, 2012 21:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 22, 2013 21:30 Re: "Niewidomy Gucio - kolejna historia z Happy End'em..."

Trzymam kciuki, będzie dobrze :ok:
Obrazek

andorka

 
Posty: 13691
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Wto kwi 23, 2013 14:17 Re: "Niewidomy Gucio - kolejna historia z Happy End'em..."

No i klops... Głodziłam Gutka bezlitośnie od wczoraj, a dziś o 9 rano, wślizgnął się do szafy z suwanymi drzwiami, zrobił dziurę w worku z suchą karmą i prawdopodobnie zjadł jej trochę... Niestety, nikt nie zaryzykował przewidywać ile jej zjadł, dlatego zabieg przełożyliśmy na piątek...
Dobre 30 min trwały nasze rozterki z Panią Anestezjolog - robić to dziś czy nie robić...
W końcu przeraziła mnie wizja, że gdyby coś poszło nie tak, to nie wybaczyłabym tego sobie. Ta decyzja spoczywała na mnie niestety...
Panu Dr rozbiliśmy dzień, swój prywatny też, ale przy najmniej mam czyste sumienie, że nie naraziłam życia Gutka... Nie zniosłabym gdyby coś mu się stało....tego kota po prostu nie da się niczym i nikim zastąpić....
No ale miał przynajmniej wycieczkę, wpadliśmy do sklepu zoologicznego mojej mamy, zjadł na miejscu 3 Edel Caty, kupiliśmy szeleczki - Gutek woli podróżować na rękach, a nie w transporterku. Generalnie jest super ucywilizowany, spokojny i miły na zewnątrz, zupełnie jakby często podróżował, hehe

Jutro bierzemy się za siatkowanie balkonu, także wreszcie koty będą mogły się wylegiwać na świeżym powietrzu :)
Ratując jednego zwierzaka nie zmienimy świata, ale zmieni się świat tego jednego zwierzaka... a w naszym przypadku trzech... :)
Obrazek Obrazek
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=149299

ZABEZPIECZENIA OKIEN I BALKONÓW WARSZAWA I OKOLICE - POLECAM SERDECZNIE !!!
http://balkondlakota.cba.pl/

.AnnMarie.

 
Posty: 203
Od: Nie wrz 23, 2012 21:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 25, 2013 8:56 Re: "Niewidomy Gucio - kolejna historia z Happy End'em..."

Czyli nasz mały żarłoczek przesunął sobie termin operacji na jutro?
Kciuki zaciskamy z całych sił :ok: :ok: :ok: Na pewno wszystko będzie dobrze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A potem rekonwalescencja na słonecznym balkonie :D
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Pon kwi 29, 2013 19:01 Re: "Niewidomy Gucio - kolejna historia z Happy End'em..."

Co tam u Gucia? Czy już po?....po piątku?

as_animali

 
Posty: 314
Od: Sob sty 29, 2011 15:06
Lokalizacja: Tomaszów

Post » Wto kwi 30, 2013 11:49 Re: "Niewidomy Gucio - kolejna historia z Happy End'em..."

Gucio miewa się świetnie, Dr Garncarz przeszedł samego siebie ! Oczka zaszyte jak pod linijkę, narkozę zniósł super, od razu czuł się świetnie, szwy są czyste, bez opuchnięć, nic się nie sączy, no po prostu IDEALNIE !!! :)

JESTEM BAAARDZO SZCZĘŚLIWA, BO W KOŃCU ZAKOŃCZYŁO SIĘ KILKUMIESIĘCZNE LECZENIE GUCIA - W KOŃCU WSZYSTKO GRA :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Obrazek
Ratując jednego zwierzaka nie zmienimy świata, ale zmieni się świat tego jednego zwierzaka... a w naszym przypadku trzech... :)
Obrazek Obrazek
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=149299

ZABEZPIECZENIA OKIEN I BALKONÓW WARSZAWA I OKOLICE - POLECAM SERDECZNIE !!!
http://balkondlakota.cba.pl/

.AnnMarie.

 
Posty: 203
Od: Nie wrz 23, 2012 21:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 01, 2013 15:28 Re: "Niewidomy Gucio - kolejna historia z Happy End'em..."

Gratulacje :ok: :ok: :ok: ,że już po operacji!
Dr Garncarz ma naprawdę złote ręce i teraz Guciolek odszykowany jest artystycznie :1luvu:
A swoją drogą do wielki szacun dla Was,że tak dzielnie to wszystko znosicie! Szczerze podziwiamy.
Mnóstwo głasków dla Gucia i Reszty Domowników :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

as_animali

 
Posty: 314
Od: Sob sty 29, 2011 15:06
Lokalizacja: Tomaszów

Post » Śro maja 01, 2013 22:07 Re: "Niewidomy Gucio - kolejna historia z Happy End'em..."

Dzięki, choć prawdę mówiąc to ja podziwiam Gutka za cierpliwość i beztroskę w tym całym cierpieniu. Jest naprawdę fantastycznie dzielny, choć jak to na chłopczyka przystało - jest "cycuś mamusi", który chodzi za mną krok w krok (nawet za przeproszeniem zanim usiądę na kibelku muszę z deski zdjąć Gutka, bo już siedzi nie wiadomo po co ;))

Sen z powiek spędza mi ślepaczek z Poznania, dosłownie sobowtór Gucia, który pilnie musi znaleźć dom tymczasowy, bo nie ma gdzie się podziać po wygojeniu... Nie mogę przestać o nim myśleć... Jak pomyślę, że na jego miejscu mógłby być mój Gucio, to po prostu nie wyobrażam sobie tej sytuacji. Płakać mi się chcę...

Nigdy nie miałam ślepego kota, ale odkąd przypadkiem mam, wierz mi, że już nigdy świadomie nie zaadoptuję zdrowego. To ile radości potrafi dać taki kociak, to jak kalectwo zmienia usposobienie kota i zbliża go do człowieka, jest po prostu magiczne i nie do opisania... Tak bym chciała, żeby ktoś pokochał tego czarnuszka i pozwolił mu się uszczęśliwić tak, jak Gucio uszczęśliwia mnie każdego dnia...

Oto kiciuś:

Obrazek

Obrazek

Wiele bym dała, żeby móc mu dać choćby dom tymczasowy........ :cry:
Ratując jednego zwierzaka nie zmienimy świata, ale zmieni się świat tego jednego zwierzaka... a w naszym przypadku trzech... :)
Obrazek Obrazek
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=149299

ZABEZPIECZENIA OKIEN I BALKONÓW WARSZAWA I OKOLICE - POLECAM SERDECZNIE !!!
http://balkondlakota.cba.pl/

.AnnMarie.

 
Posty: 203
Od: Nie wrz 23, 2012 21:10
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 621 gości