Florcia,złotookie czarne cudo.Już w domku z Isią!

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro kwi 10, 2013 8:59 Re: Florcia, złotookie czarne cudo

Coś mi się wydaje, że "zaoszczędziłam" na darmowej sterylce :wink: Florci nie można zdjąć fartuszka ósmego dnia po sterylce :evil: Przemywamy rivanolem i psikamy oxycortem, mam nadzieję, że pomoże.Nie chcę jej teraz targać do weta, mam wyznaczoną wizytę na początku przyszłego tygodnia, będzie miała sprawdzane uszka i dostanie tabletkę na robaki.Zobaczymy, co jeszcze.Nigdy więcej sterylki na koszt UM.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56307
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw kwi 11, 2013 5:27 Re: Florcia, złotookie czarne cudo

Siedziałam wczoraj długo u p.Izy z Florcią na kolanach.Ona to uwielbia, zasypia przytulona do człowieka.Nie miałam aparatu, bo jak jest ciemno to zdjęcia nie wychodzą, ale jedno byłoby piękne.P.Iza stała w drzwiach z Florcią na rękach, kiedy ja byłam już na dole.Florcia wyglądała jak zjawisko, okrąglutka główka i te ogromne oczka, też okrąglutkie, wszystko jakby od cyrkla.A sierść jak lusterko, lśniąca, intensywnie czarna.Oby tylko ten brzuszek się wygoił, kotka biegałaby i bawiła się, ale w fartuszku jakoś nie chce, a poza tym, nie wiem, czy jej coś nie boli.Nie mogę jej jeszcze ogłaszać, bo za mało wiem o jej charakterze.Tino ją lubi, nawet przymierzał się do jej wylizywania, ale nie pozwalamy jeszcze na to.Florcia też wydaje się go lubić, Tino to spokojny, grzeczny kotek.P.Iza jest osobą bardzo spokojną, w jej domu wszystkie koty są grzeczne, wolno im w zasadzie wszystko, nigdy nie są karcone.P.Iza rozumie, że kot może zrobić siusiu poza kuwetę, że może zwymiotować, posprząta, ale od razu zaczyna się martwić, czy to nie jest problem zdrowotny.To taki dom i chyba rozumiecie, dlaczego tak sobie cenię to, że p.Iza chce tymczasować.
Dzisiaj idę na zakupy, muszę kupić parę dobrych puszek dla Florci.Kotka dostaje surowe mięsko, biały serek, śmietankę, ma dobrą suchą karmę, witaminki w paście..itd.P.Iza ją rozpieszcza.Powolutku jednak trzeba będzie zastosować dietę, bo kicia nie może być tłusta, a kluseczką już troszkę jest.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56307
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw kwi 11, 2013 8:15 Re: Florcia, złotookie czarne cudo

Niech sobie będzie kluseczką Ewo . :D
Ona jeszcze rośnie i pewnie nadrabia zaległości. Wyciągnie ją jak podlotka potem i wysmukleje.
Z pulpeciej dziewczynki Florci, wyrośnie panienka Flora :ok:
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Pt kwi 12, 2013 5:35 Re: Florcia, złotookie czarne cudo

Myślę, że ona będzie taka kompaktowa, bardzo lubię takie kotki.Teraz ma mało ruchu, fartuszek jej przeszkadza, ale w ogóle ona jest spokojna, to nie szaleniec.Zero ruchu+objadanie się=otyłość, z tym potem ciężko walczyć.
Mam zdjęcia, ale wszystkie są podobne, nie wklejam więc na razie.W poniedziałek wizyta u weta, mam nadzieję, że uszka już czyste i koniec z oridermylem.Odrobaczymy tylko powtórnie.Najważniejsze jednak, aby można było jej już zdjąć ubranko, wet musi obejrzeć ranę, bo coś to gojenie się za długo trwa :evil:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56307
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt kwi 12, 2013 9:32 Re: Florcia, złotookie czarne cudo

:ryk: Oj Ewo, gdybyś widziała teraz Yoko - ona nic tylko by spała i jadła.
Obiektywnie gruba nie jest - naprawdę.
Odrobaczona też , więc musi to wszystko tylko w niej zostawać. :wink:

Florcia po prostu teraz nadrabia małe zaległości i napawa się
dobrobytem.
Myślę, że po sterylce, gdy porządnie jej się wszystko wygoi
- pokaże na co ją stać w figlowaniu.
Ona jeszcze taka młodziutka, młodziutkie koty spalają więcej, szybciej.

No ale masz rację, trzymać rękę na pulsie trzeba.
Inaczej byś musiała ją potem turlać do weterynarza, zamiast nosić. :ryk:
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Sob kwi 13, 2013 5:39 Re: Florcia, złotookie czarne cudo

Mam wrażenie, że rana wreszcie się goi, ale fartuszek zdejmiemy jak wet zobaczy i pozwoli.Florcia na pewno lepiej się czuje, dużo czasu spędza na parapecie obserwując ptaszki.Bawi się pięknie, nadal wędka jest najfajniesza, piórka ją nie interesują tak bardzo.Uwielbia być głaskana, wtula się w szyję, mruczy, no jest kochana :1luvu: Wczoraj wskoczyła na fotel Tino i polizała go po główce, czyli jest szansa, że będą przyjaciółmi, bo już wcześniej Tino pokazywał, że Florcię lubi.Ale ona jest jeszcze "nieswoja", nie znosi ubranka, zabiegów wokół rany i uszek, trzeba jeszcze chwilę poczekać.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56307
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob kwi 13, 2013 8:45 Re: Florcia, złotookie czarne cudo

Nie wiem jak u kotów - ale jest coś takiego w aptece : Balsam Szostakowskiego.
U mojej znajomej z cukrzycą ( trudniej się goją rany ) wygoił ogromną pooperacyjną ranę.
Zalecił to zrezygnowany profesor medycyny , kiedy wszystkie inne leki zawiodły.
No ale kosztuje 50 ml - 20 zł - starczył by na kota, bo to wydajne jest.
http://www.nokaut.pl/medycyna-niekonwen ... -50ml.html
W aptece każdej powinien raczej być.

Może warto spróbować na kotce. To taka, ciągnąca się jak guma arabska, bezbarwna substancja.
Tutaj w miarę naukowo o balsamie :
http://rozanski.li/?p=2264

Obrazek
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Sob kwi 13, 2013 10:00 Re: Florcia, złotookie czarne cudo

Znam to, moja babcia tego używała.Myślę, że rivanol i oxycort radzą sobie, ale ja już swoim obserwacjom nie ufam, w poniedziałek rano zobaczy ją wet.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56307
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie kwi 14, 2013 7:53 Re: Florcia, złotookie czarne cudo

Byłam rano u Florci, przemyłam ranę rivanolem i popsikałam oxycortem.Wygląda dobrze, ale szorstki ozór może ją otworzyć, nie ściągamy więc jeszcze fartuszka.Kotka czuje się już znakomicie, bawi się, biega, apetyt ma wilczy.P.Iza ma bezsenne noce, bo Tino ją budzi, domaga się wyjścia na zewnątrz, a Florcia zdecydowała, że w łóżku p.Izy jest fajnie :mrgreen: Ugniata kołdrę, łazi po p.Izie, przytula się..itd.W dzień sypia na parapecie , bo słońce już przygrzewa :lol: , ale też obserwuje świat na zewnątrz, tyle się tam dzieje ciekawych rzeczy, psy biegają po trawniku, ciągle ktoś przechodzi a i ptaszki fruwają i śpiewają.Po prostu jest fajnie.Z Tino większego pożytku nie ma :mrgreen: , po nocnych włóczęgach śpi jak zabity na fotelu, nawet nie drgnie, kiedy go głaszczę.Felusia jakoś potrafiła go bardziej rozruszać, wskakiwała na fotel, bawiła się jego ogonem..itd.Florcia jest starsza i po zabiegu, pewno to jest powodem dla którego jest spokojniejsza.To taka kotka zdecydowanie na kolanka.Włoży główkę pod pachę, pomruczy i zaśnie przytulona.Bardzo potrzebuje kontaktu z człowiekiem, chodzi za p.Izą i coś tam gada po kociemu, bardzo upomina się o jedzenie.Dostaje dobrą karmę, bardzo się o to staramy.Troszkę schudła, ale to dobrze, bo wetka mówiła, że jest tłuściutka.Taka być musiała, bo żyła na wolności, był mróz, a ona jeszcze była w ciąży.Sierść ma piękną, to oznaka zdrowia.Rzadko widuję bezdomne czarne koty, których sierść nie jest zrudziała, Florcia jest czarna jak heban i lśni się w słońcu jak lusterko :lol:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56307
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie kwi 14, 2013 9:44 Re: Florcia, złotookie czarne cudo

O ja tu sobie wkleję zdjęcie, na którym widać te lśnienia na futerku Florci :

Obrazek

Mała - czarna , hebanowa z połyskiem i błyskiem w oku. :D
Ona jest w takim fajnym wieku do adopcji, nie za malusia i nie za dorosła.
Podlotek, można by rzec.
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Nie kwi 14, 2013 10:30 Re: Florcia, złotookie czarne cudo

Dzięki, Monika :1luvu: Florcia jest dużo ładniejsza niż na zdjęciach, zapewniam.Z resztą najważniejszy jest charakter, a ten tylko mogę opisywać.Ogłoszę ją i musi znaleźć najcudowniejszy domek, bo ona jest cudowna.Zdjęć w fartuszku mam dużo, ale trzeba jej zrobić porządną sesję zdjęciową kiedy się już ubranka pozbędzie.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56307
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie kwi 14, 2013 10:49 Re: Florcia, złotookie czarne cudo

Jak tylko będą zdjęcia nowe - to ja będę Florcię powiększać , celem : żeby gały paczały :D
Ona jest faktycznie czarno-błyszcząca, no i kolor ma jednolity, bez przejaśnień, przebarwień.
Taka hebanowa piękność , jak afrykańska księżniczka.
Oby szybciutko doszła do siebie po sterylizacji i można jej zacząć szukać domku, na całego.
Ja zawsze z optymizmem patrzę w takich wypadkach: ładna, miła i młodziutka.
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Nie kwi 14, 2013 18:33 Re: Florcia, złotookie czarne cudo

Rano idziemy do weta, mam nadzieję,że wszystko w porządku i Florcia zacznie normalnie żyć, bez zapuszczania maści do uszek, bez psikania rany pooperacyjnej, bez fartuszka.Prosimy o kciuki.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56307
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie kwi 14, 2013 21:27 Re: Florcia, złotookie czarne cudo

No to trzymam i posyłam wam dobre fluidy.
Za zdrowie Florci :ok: :ok: :ok:
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Pon kwi 15, 2013 8:13 Re: Florcia, złotookie czarne cudo

Florcia po wizycie, świerzbu nie ma :lol: , ale jeszcze kilka dni zapuszczamy oridermyl, tak na wszelki wypadek.Dzisiaj też odrobaczamy, ale to pikuś.Wetka sugerowała pozostawienie jej jeszcze w fartuszku przez kilka dni, bo nie wie, ile jest warstw pod spodem.Oni dają trzy, ale tutaj nie wiadomo.Teraz Florcia jest u p.Izy, bez fartuszka, zobaczymy, czy nie będzie się za bardzo wylizywała.Zaraz tam idę, podam tabletkę i obejrzę brzuszek.Aha, Florcia była bardzo grzeczna w lecznicy, spokojnie zniosła grzebanie w uszkach i ogólne badanie.Wetka mówi, że wygląda na wyjątkowo zdrową.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56307
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Paula05, zuzia115 i 41 gości