Wątek cukrzycowy VIII

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Śro kwi 10, 2013 21:22 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Małgorzato,
Alusal ludzie jedzą przy nadkwaśności. Czyli zupełnie na co innego. Więc i podawanie jest zupełnie inne.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 10, 2013 21:26 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Mamrot pisze:
Małgorzata i Toffee pisze:Mamrot, wetka powiedziała, że Alusal powoduje gorsze wchłaniania substancji odżywczych z pokarmu, więc należy dawać obok posiłków. Ulotka mówi, żeby przyjmować pomiędzy posiłkami. Ja myślałam, ża Alusal zabiera fosfór nie tyle z miski, co z kota (z krwi?). Na dokładkę w ulotce piszą, żeby nie podawać przy niewydolności nerek. Przyznam, że nie ogarniam. :(

Gosiu... ulotka w tej sytuacji nic nie daje, rozumiem bo sama czytalam ale my podajemy alusal głównie z powou wychwytywania fosforu, alusal podany bez jedzenia niczego nie wychwyci, najwyżej zobojetni kwas w brzusiu. więc alusal podajemy nie zgodnie z ulotką a tylko i wyłącznie z powodu fosforu. z krwi już nic fosforu nie usunie, alusal wiąże fosfór z bieżącego posiłku.


No masz ci los... To znaczy, że ja znowu jestem na straconej pozycji z kotem, który nigdy nie je całego posiłku, a tylko sobie skubie odrobinkę i odchodzi. Niby kiedy ja mam ten Alusal dawać? :(
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

Post » Śro kwi 10, 2013 22:32 Re: Wątek cukrzycowy VIII

sheridan pisze:Małgorzato,
Alusal ludzie jedzą przy nadkwaśności. Czyli zupełnie na co innego. Więc i podawanie jest zupełnie inne.

na nadkwaśność akurat przy podwyższonym moczniku też dobrze dla kotka

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Śro kwi 10, 2013 22:34 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Małgorzata i Toffee pisze:
Mamrot pisze:
Małgorzata i Toffee pisze:Mamrot, wetka powiedziała, że Alusal powoduje gorsze wchłaniania substancji odżywczych z pokarmu, więc należy dawać obok posiłków. Ulotka mówi, żeby przyjmować pomiędzy posiłkami. Ja myślałam, ża Alusal zabiera fosfór nie tyle z miski, co z kota (z krwi?). Na dokładkę w ulotce piszą, żeby nie podawać przy niewydolności nerek. Przyznam, że nie ogarniam. :(

Gosiu... ulotka w tej sytuacji nic nie daje, rozumiem bo sama czytalam ale my podajemy alusal głównie z powou wychwytywania fosforu, alusal podany bez jedzenia niczego nie wychwyci, najwyżej zobojetni kwas w brzusiu. więc alusal podajemy nie zgodnie z ulotką a tylko i wyłącznie z powodu fosforu. z krwi już nic fosforu nie usunie, alusal wiąże fosfór z bieżącego posiłku.


No masz ci los... To znaczy, że ja znowu jestem na straconej pozycji z kotem, który nigdy nie je całego posiłku, a tylko sobie skubie odrobinkę i odchodzi. Niby kiedy ja mam ten Alusal dawać? :(

a jaki macie poziom fosforu? znaczy ostatni znany i kiedy

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Czw kwi 11, 2013 2:16 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Hej
ja dokacam się spontanicznie jak widzę jak biedę która nie poradzi sobie na wolności to biorę, na szczęście teraz nie przychodzą pod mój blok koty w ogóle choć kocia stołówka pod blokiem jest :) Ostatnie bezdomniaki wzięły dwie sąsiadki i na razie ich nie ma... Obecnie mam cztery dziołchy i mam nadzieję że na razie tak zostanie bo mieszkanie w bloku ma swoją pojemność niestety. Marzę o domku z ogródkiem i otwartych drzwiach dla każdej istoty potrzebującej pomocy ale to chyba nigdy się nie spełni... Ja nigdy nie szczepiłam na nic swoich kotów i jakoś dajemy radę, każda z moich dziewczyn ma jakąś przypadłość albo powikłania po przebytych chorobach jak np Figa. Ostatnio martwi mnie najzdrowsza moja kicia która po wymiotach po zjedzeniu trawy traci przytomność - mdleje na kilka sekund... zdarzyło sie to 2 razy ostatnio spadła biedna z biurka :/ bo nie zdążyłam jej złapać... wyczytałam gdzieś że może to być związane z nerwem błędnym (nie mylić z błędnikiem) wet nie ma pojęcia co to może być... Guzek u Figi zdaje się zanikać... zrobił się niższy a przynajmniej tak mi się wydaje...
aa jeszcze jedno macie moze jakiś sposób na poprawienie stanu kocich pokłutych uszek? Można je czymś przemywać, okład z czegoś zrobić...? Figa ma dalej malutkie krwiaczki na obu... igły do penów niby mniej szkody robią ale jakoś stan uszek poprawia się bardzo powoli o ile w ogóle :(

^..^fuksj@

 
Posty: 173
Od: Sob lis 10, 2012 2:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw kwi 11, 2013 2:17 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Molek masz cudowne koty :1luvu: :kotek: :1luvu: idę spać :)

^..^fuksj@

 
Posty: 173
Od: Sob lis 10, 2012 2:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw kwi 11, 2013 11:11 Re: Wątek cukrzycowy VIII

^..^fuksj@ pisze:aa jeszcze jedno macie moze jakiś sposób na poprawienie stanu kocich pokłutych uszek? Można je czymś przemywać, okład z czegoś zrobić...? Figa ma dalej malutkie krwiaczki na obu... igły do penów niby mniej szkody robią ale jakoś stan uszek poprawia się bardzo powoli o ile w ogóle :(


A jak Ty nakłuwasz? Żyłkę, czy obok? Ja radzę kłuć pomiędzy żyłką a brzegiem ucha. Wtedy nie uszkadzasz tego dużego naczynia. Krwiaki się długo wchłaniają :( Ja jak nakłuwam, to pod uszko wkładam płatek kosmetyczny (tak, ten biały :) ), tak że pół wystaje poza ucho i po zassaniu kropelki nakrywam miejsce wkłucia tą połówką, która wystaje. I mocno ściskam chwilę. Żadnych krwiaków po tym nie ma.

Karolcia i Dziki

 
Posty: 128
Od: Pt lut 22, 2013 19:31

Post » Czw kwi 11, 2013 12:00 Re: Wątek cukrzycowy VIII

no właśnie staram się trafić w żyłkę bo inaczej nie uzyskuję odpowiedniej ilości krwi... spróbuję Twoim sposobem bo pomiędzy krawędzią ucha a żyłką nie probowałam tylko raczej "trafiało" mi się z drugiej strony żyłki jak nie trafiałam w nią... Hm... z płatkiem ksmetycznym też fajny patent... ja zwykle zaciskałam po wszystkim palcami a potem przemywałam wszystko wodą...

^..^fuksj@

 
Posty: 173
Od: Sob lis 10, 2012 2:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw kwi 11, 2013 13:00 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Ja używam płatka kosmetycznego, z tym, że igłą do pena celuję w naczynie. Trzeba się starać, żeby ucha nie przebić na wylot i pamiętać o uciśnięciu go po pobraniu krwi (u mnie jakieś 15 sekund). Dziurka po igle do pena jest tak maleńka, że czasami po ukłuciu samo nie leci - wtedy delikatnie naciskam naczynie z obu stron palcami, w sporej odległości od ukłucia, i pomagam kropelce wyjść. Jeśli ucisk będzie bardzo delikatny, to możemy sobie zrobić bardzo precyzyjną kropelkę - nie za wielką, a w sam raz. Na początku starałam się kłuć w różne miejsca i nawet trochę spanikowałam jak się Tofciowi na naczyniu zrobiło takie lekkie zgrubienie - jakby koralik wielkości 1/4 główki od szpilki. Okazało się, że to nic niedobrego i od dłuższego czasu celuję właśnie w to zgrubienie, bo jest widoczne i jakieś takie... "uodpornione". Nie ma żadnych problemów. Wybroczyny mieliśmy tylko raz, kiedy ukłułam lancetem, jeszcze mocno niewprawną ręką.
Karolcia, uszka się niedługo zagoją. Na ludzi w takich razach dobrze działa maść/żel z arniką, ale czy tym można kota potraktować to ja nie wiem. Najlepszym lekarstwem na kocie uszy będzie wyrobienie sobie przez Ciebie pewnej ręki i niezawodnego sposobu kłucia. :) - no to do fuksji miało być.


Mamrot, nasza przedostatnia krew była badana 28.01 - kreatynina 441,8 (4,86), mocznik 34,1 (205,62); fosfor 2,33 (7,22). Ostatnie badanie z 14 lutego: Mocznik 40,4 (243,61) mmol/l (mg/dl) 5.0-11.30 (30.2-68.2) ,Fosfor nieorganiczny 3,37 (10,45) mmol/l (mg/dl) 0.80-1.90 (2.5-5.9), Kreatynina 493,4 (5,43) umol/l (mg/dl) 0.1-168.00 (0.011-1.85). Nie mam pojęcia jak to wygląda teraz.
Ostatnio edytowano Czw kwi 11, 2013 22:39 przez Małgorzata i Toffee, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

Post » Czw kwi 11, 2013 17:25 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Ja nakłuwam uszko Molka zwykłą igłą do iniekcji, tzw, 4-ką. Kropelka idzie raz większa a raz mniejsza ale jeszcze żadnego krwiaka nie zaliczyłam. Ponieważ Molek fantastycznie współpracuje, mogę do woli masować mu uchala aby pojawiła się kropelka do pomiaru, jeśli nie udało się wkłuć gdzieś bliżej. Natomiast parę razy trafiłam w żyłkę bezpośrednio i wtedy krwi ogrom. Aby nie było krwiaka, zawsze mam przygotowaną chusteczkę albo papierowy ręcznik - pozwalam wtedy lekko tej krwi popłynąć -a krople wchłania bibuła. Uciskam miejsce wkłucia palcami, przy okazji masując molkowy łebek

Molesław

 
Posty: 235
Od: Pon lut 11, 2013 14:28
Lokalizacja: Ostrołęka

Post » Czw kwi 11, 2013 20:43 Re: Wątek cukrzycowy VIII

No, my miewamy wybroczynki, na białych uszach to od razu widać. U nas sprawdza się bardzo dobrze natychmiastowe ściśnięcie uchszka zimnym mokrym płatkiem nasączonym wodą utlenioną. Im mniej się pozwoli krwi wylać, tym mniejszy ślad. No i wyciskanie jest fatalne, czasem lepiej ukłuć drugi raz, żeby dobrze poleciało. Próbowałam posmarować takie poranione ucho (ja czasami kłuję biedactwo 6-7 razy dziennie - różnie to u nas wygląda, podajemy insulinę bez stałego schematu, wg potrzeb) czymś na siniaki (chyba z heparyną), ale efekt był taki że nasze biały uszy były przez dwa dni ogniście czerwone, więc bardzo tego pożałowałam.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 11, 2013 22:42 Re: Wątek cukrzycowy VIII

fuksja, jeśli koniecznie chcesz coś na te uszy, jest taki krem-żel AURIDERM. Zawiera oksydowaną witaminę K i błyskawicznie przyspiesza wchłanianie siniaków i redukuje zaczerwienienia.
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

Post » Pt kwi 12, 2013 3:28 Re: Wątek cukrzycowy VIII

dzieki dziewczyny :) :1luvu:
niestety u nas nie leci w ogole krew jak nie trafię w naczynie ... próbowałam :( zaciskam teraz płatkiem kosmetycznym i jest faktycznie lepiej jakoś tak higieniczniej :) ja też teraz muszę trafic w takie zgrubienie n naczyniu żeby cos leciało ale te igły od penów są faktycznie lepsze od lancecikow
Z AURIDERM'u Małgosiu chyba tez skorzystam o ile oczywiscie Gruba jej od razu nie zje ... Sheridan mam nadzieje ze nie ten żel powoduje takie sensacje na uszkach jak u Ciebie?
Kurcze Gruba znowu ukradła whiskasa innemu kotu ://// i to po 15tej czyli +9 ale specjalnej tragedii z wynikiem nie było wieczorne pRE 152

^..^fuksj@

 
Posty: 173
Od: Sob lis 10, 2012 2:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt kwi 12, 2013 9:09 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Hej, czy mozna w trakcie dnia podac kotkowi insuline jezeli o 8 miala h1, a po 2 godzinach ma 521?

Dagmara03

 
Posty: 34
Od: Nie mar 17, 2013 0:14

Post » Pt kwi 12, 2013 10:03 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Dagmara03 pisze:Hej, czy mozna w trakcie dnia podac kotkowi insuline jezeli o 8 miala h1, a po 2 godzinach ma 521?

tak na szybko : NIE

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości