Czytałam wszystkie wątki o tym nowotworze, ale potrzebuję porad co do sensowności i metod leczenia...
Na razie kotek czuje się dobrze, ale boję się, tego co pewnie niebawem nadejdzie. Nie chciałabym mu przysparzać cierpienia...
Moderator: Estraven

I&S pisze:We środę było usg, we czwartek operacja. Zalecenie było takie, żeby ciąć z dużym zapasem tkanki, ale nie, aby amputować łapkę.
I&S pisze: Przy dowolnym guzku w przypadku kota w zasadzie nie ma na co czekać - ponoć 70% to nowotwory złośliwe. Trzeba wycinać, a potem czekać na badanie histopatologiczne. Półtora roku temu straciłam ukochaną kotkę, bo inny wet olał półcentymetrowego guzka na jej boku.
LaMonture pisze:Wniosek - jak najszybciej (czytaj - na wczoraj) idź do dobrego weterynarza, najlepiej onkologa albo doświadczonego chirurga. Nie bój się operacji, jakkolwiek rozległa by ona nie była - im szerszy margines cięcia, tym lepiej. Bez łapy czy z dziurą w grzbiecie spokojnie da się żyć. Operacja jest podstawową formą "leczenia" mięsaka - niestety to takie cholerstwo, że inne metody mogą być stosowane tylko pomocniczo, a agresora trzeba się po prostu pozbyć.
I bądź dobrej myśli - to nie wyrok. Tylko działaj szybko i zdecydowanie. I koniecznie wybierz dobrego weta, który oprócz wiedzy będzie miał też determinację do ostrej walki i radykalnych kroków.
LaMonture pisze:I&S pisze: Przy dowolnym guzku w przypadku kota w zasadzie nie ma na co czekać - ponoć 70% to nowotwory złośliwe. Trzeba wycinać, a potem czekać na badanie histopatologiczne. Półtora roku temu straciłam ukochaną kotkę, bo inny wet olał półcentymetrowego guzka na jej boku.
Przyznam, że mnie nastraszyłaś tymi procentami. Mój Kocio ma kilka guzków, wielkości 3-4 mm każdy, na policzku, na głowie za uszami, przy nasadzie ogona i bodajże na jednej łapie (nie pamiętam teraz). Kot około 8-9 lat, wydaje mi się, że ma je od samego początku pobytu u mnie (wzięty z ulicy 2 lata temu). Guzki mają normalny kolor skóry (w jego przypadku jakiś sino-bladoniebieski), dają się przesuwać (czyli są w obrębie skóry), nie rosną. Tak jak dotąd, mam je tyko obserwować, czy profilaktycznie wyciąć? Co to może być?
zuza pisze:O szczepieniu w ogon pierwsze slysze.
W lape tylną jak najnizej sie powinno szczepic.
.Mia. pisze:mam nadzieję, że nie będzie nie na miejscu, jeżeli zapytam o temat poboczny wobec głównego, czyli o przyczyny powstania mięsaka.
czy możecie podzielić się informacjami, po szczepionkach na co (czy białaczka, wścieklizna, czy podstawowe szczepienia) i jakiej firmy (purevax, versifel itp). pojawił się mięsak?
chciałabym wiedzieć, czy obiegowe opinie na ten temat mają zastosowanie w rzeczywistości czy nie.

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Blue, Google [Bot], LikeWhisper i 62 gości