Wgapia się? Widać Łukaszek to wypisz wymaluj mój Sharky (łącznie z kolorystyką). Tez załatwia wszystkie swoje sprawy wzrokiem - jest święcie przekonany, że jesli wystarczająco długo będzie się gapił w drzwi, to się otworzą, woda poleci z kranu, jak będzie wlepiał gały w kran, żarcie się pojawi w misce, jak dostatecznie długo (i znacząco) się będzie gapił w miskę (względnie człowieka, bo zaczyna już pomału po 8 latach łapać jakiś związek przyczynowo-skutkowy między ludziem a jego potrzebami, chociaż to tez raczej na zasadzie: "No zobacz, paczę w tę miskę i paczę, a tu nic. Chyba się popsuła. Zrób coś z tym"). Miejsce na fotelu też zdobywa wzrokiem - siada naprzeciwko i gapi się tak długo, aż miejsce się zwolni. Bajka tez zwykle nie wytrzymuje spojrzenia i po porcji syków i warków ostrzegawczych po prostu schodzi. Inna sprawa, ze jak nie schodzi, to łobuz podchodzi bliżej i gapi się z pięciu centymetrów, a tego to już nikt nie zniesie. A jeszcze inna sprawa to ta, że na końcu, jak wzrok nie pomoże, to sprawdza łapą, czy delikwent nie jest przypadkiem martwy, skoro nie reaguje. A łapę ma ciężką. Ale ogólnie jest duży, słodki i uwielbia włazić na kolana i dawać buziaki. Widocznie te łaciate byki już tak mają. Faktycznie delikatne damy to nie jest towarzystwo dla takich jak oni, im potrzeba towarzystwa mniej gładkiego w obejściu. Lujowata panienka to jest to

Ogólnie to chyba takim krówkom to chyba najtrudniej znaleźć dom. Nie wiem dlaczego. Może ludzie myślą, ze brać krowę do domu to wiocha

A one są przecież takie fajne
