Mam nadzieję, że to też się uda
Na razie Fairy pokonuje kolejne stopnie edukacji domowego kota i staje się kiciem ufnie pozwalającym na noszenie na ramieniu, chętnym do mruczenia na kolanach ludzia (wbijanie pazurków w kolana gratis

), do barankowania mojej głowy czółko w czółko, dotykania noskiem mego nosa (żaden inny mój kot tego tak często nie robi

), szaleństw z piórkami i w tunelu itd.
Niesamowicie się oswoiła w ciągu tych kilku miesięcy

A jakoś w lutym trafiła do klatki w Koterii na leczenie
