Morgan, Tinka, Ryfka, Ezio, Floof & Viagra

A nie, miałam na myśli to, że to ludzie śpią i się wytrzymać nie da. Ale akurat budzenie przy pomocy mruczącego kociego łebka wpychanego w twarz nie jest mi jakoś szczególnie niemiłe

Ryfcia ma coś takiego w pysiu, co ją bardzo upodabnia do mojej Wiewiórki. Od razu stopiła mi serce

Bryska4 pisze:A nie, miałam na myśli to, że to ludzie śpią i się wytrzymać nie da. Ale akurat budzenie przy pomocy mruczącego kociego łebka wpychanego w twarz nie jest mi jakoś szczególnie niemiłe

a też pudło

Ryfcia jak nie może wytrzymać to grzecznie siada nad głową i mruczy. Głośno ale totalnie bezdotykowo

Pobudka przyjemniejsza niż ćwierkanie ptaszorów

No, miała kilka wpadek że się w nocy wytrzymac z nudów nie dało- za pomocą zaczepiania pazurkiem po nodze pod kołdrą. ale pierwsze primo wpadki dotyczyły tylko TŻta (cicho, wcale się nie rechoczę w duchu, ja twierdzę że to kara jak go za dużo w domu nie bywało) po drugie primo ten kot i tak ma święty charakter przy tak niewielkiej przestrzeni życiowej, w jakiej musi funcjonować praktycznie cały czas.

:kotek:

Im bardziej ja opisujesz, tym bardziej przypomina Morgana. Przynajmniej tego Morgana, ktorego nie zepsul Ciastus. :twisted:

sugerujesz że teraz będzie psuć Ryfkę? :twisted:

reklamacji wychowawczych nie przyjmuję, ja wysyłam aniołeczka :ryk:

obawiam się że Discordia dostanie kota chorego na głowę

dziś było szczepienie drugie w ciągu 3 dni
Ryfka zerostress, grzecznie wylazła z kontererka sama, jak zobaczyła weta to tylko tyłek do głaskania wygięła (ona się tak śmiesznie wypina bo lubi głaskanie nad ogonem

). Dostała w ten tyłek zastrzyk to nawet nie miauknęła tylko zaczęła mruczeć i się miziać o rękę z igłą.

Wet orzekł że to może być mocno nieuleczalne

Pytanie za 100 punktow. Tinka wydaje z siebie dziwny odglos. Od czasu do czasu taki gleboki ja nie wiem, skowyt? Placz? Czy to juz rujka? Czy moze sie nudzi? Jeszcze nie ma takich typowo rujkowych zachowan typu wystawianie tylka i dreptanie lapkami. Znaczy tylek wystawia, ale nie przebiera lapkami.

Może być pierwsza rujka.

Może się dziewczę zbiera w sobie. Do rujki

Brak wilczego apetytu chyba tez mozna tym tlumaczyc? Czy mnie sie zle obilo o uszy?

Discordia pisze:Brak wilczego apetytu chyba tez mozna tym tlumaczyc? Czy mnie sie zle obilo o uszy?

Owszem, tak. Kotki w rujce nie mają ochoty na jedzenie

Raz jeden w życiu przeżywałam rujkę. Wiewióry. Ale to było 8 lat temu i nie pamiętam czy jej się rzuciło na apetyt.
Za to posikiwała z fantazją :mrgreen:

Ja rujke przezywalam jakies 17 lub wiecej lat temu. Znaczy nie ja osbiscie, tylko kota. Pamietam jedynie ze zeby choc troche sie przespac kota byla wykwaterowywana na noc na strych. Bo przed rujka to kota sie rwala na strych, bo tam tyle ciekawych rzeczy bylo, moj glowny plac zabaw zreszta tez.

Dzisiejsza noc mnie upewnila ze to rujka. Udalo jej sie ze 4 razy obudzic TZ. A jego rzadko co jest w stanie obudzic. TZ chial ze sterylka czekac az do naszego powrotu ze Szczecina. Kompletnie nie rozumiem czemu w srodku nocy zmienil zdanie :twisted:

Tinka idzie pod noz w piatek. Dzis dostanie tabletki na wyciszenie.

No to miejmy nadzieję, że to własnie było przyczyną braku apetytu i sprawa się rozwiąże :ok:

Tośkowe rujki były straszne, wyła jak potępieniec a poza tym drugą dostała 2 tygodnie po pierwszej.
Fortunka zaś biegała przytulasta cały poranek, a wychodząc do pracy zorientowałam się, że mam nasikane do plecaka :ryk:

Morgan, Tinka, Ryfka, Ezio, Floof & Viagra

Kto przegląda forum