lila13 pisze:Naprawde gubie sie w tym wszystkim a kot jak sie meczyl tak sie meczy
Nie wiem na ile Ci to pomoże, ale opiszę Ci jak ja karmię swoją.
1. wołowina - pokrojona na kawałki, nieduże, ale tak żebym mogła latwo złapac w palce i jeszcze "zwisało" trochę. sadzam kota na podłodze, ja nad nią klęczę, zeby nie bardzo miała gdzie uciekać, otwieram troche pyszczek lewą ręką (musisz popróbować co zadziała, czy lekkie naciskanie po bokach, czy bardziej z przodu) i wtykam ten zwisający fragment między TRZONOWE zęby. nam łatwiej idzie na prawą stronę, ale jak jesteś leworęczna to pewnie odwrotnie. jak już ten kawałek jest między zębami, to zazwyczaj wtedy żuje i połyka
2. szaszetki - pozycja kota taka sama, tylko że kawałki jako że sa mniejsze wtykam przodem, zamykam ryjek i podnoszę jej główke do góry, zeby nie pluła, tylko żeby sie jej to jedzenie zsuwało do wewnątrz.
3. te bardziej miękkie kawałki typu Renal rozgniatam w misce i wtedy z wodą ona to sobie wypija własnie w postaci takiej zupki
powiem Ci, ze to karmienie idzie nam bardzo sprawnie. nie zawsze jest potrzeba bo czasem je sama, ale jak juz trzeba to działa. a raz mi się zdarzylo, ze po naarmieniu ręcznym przez pańcię mój skarb zdecydował, ze za mało zostało wtłoczone do brzuszka i poszedł dokończyć michę samodzielnie. myślałam, że się posikam ze smiechu.
powodzenia i pisz jak tam u weta
