Dwa szczęścia plus nieszczęście :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 02, 2013 21:36 Re: Dwa szczęścia plus nieszczęście :)

Boję się takiej ciszy......:(
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 02, 2013 21:36 Re: Dwa szczęścia plus nieszczęście :)

Karolina pisze na fb Zajączek jest w łazience ....Ale ja tego jakoś nie moge zapomnieć trudno , zanim cos się napisze to tzreba to przemyślec

karoo.kp pisze:Wczoraj przeniosłam Zajączka do piwnicy.
Sprzątnęłam pokój. Poza jedną drobną rzeczą już chyba wszystko odkocurzyłam. Niestety :( mam złe wieści dla Zajączka chyba najbardziej :(
Przy wczorajszym sprzątaniu wyrzuceniu uległo sporo zasiusianych (nie znaczonych, zasiusianych równo) rzeczy.
Zasiusianiu uległy również narządzia elektryczne mojego męża - nie wiem jakim cudem, prawdopodobnie ze względu na to, że leżały w pudle z jakimś starym kocem czy czymś takim. (wiertarki, wyżynarki, czy inne takie...).

Ogólnie mój mąż nawet nie był strasznie wpieniony - zazwyczaj się awanturuje, natomiast spokojnie mi oświadczył, że nie widzi przyszłości Zajączka u nas w domu, że nie ma nic przeciwko opiekowaniem się nim, pod warunkiem, że kot będzie na podwórku. Stwierdził też, że nigdy w życiu nie pozwoli i nie weźmie do domu dorosłego albo schroniskowego kota.

Na razie jest w piwnicy, zrobiłam mu domek kartonowy, do środka dostał stary śpiworek. Będę jeszcze męża przekonywać na jedną szansę po świętach w łazience, ale jeśli ta próba się nie uda, to będę musiała szukać kotkowi innego domku, albo szykować miejsce w garażu :(

Wiem, że Ali się zrobiło bardzo przykro - Ala - przepraszam - ale nie obiecywałam na 100% DS.
Jakby co będę angażować się bardzo mocno w szukanie domku, a w tym czasie Zajączek będzie chyba w łazience, podejrzewam, że do tego żeby na tymczas był kotek w łazience to mąż się zgodzi.

Na razie pls nie róbmy żadnego wydarzenia ani nic. Jeszcze będę starała się go przekonać.

Zajączek do piwnicy dał się przenieść bez większego problemu. Tylko wyrwał się w okolicy drzwi na podwórko i prosił żeby go wypuścić. W piwnicy kota nie ma, nie widać, nie pojawia się, znaczy stresulec mu się włączył mocno, ale wchodzę żeby mu trochę pogadać o pierdołach.


Jakoś już nie wierze w ten domek ...Kot ma po prostu pecha :(

lidka02

 
Posty: 15914
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Śro kwi 03, 2013 10:20 Re: Dwa szczęścia plus nieszczęście :)

Przestaję udzielać się na forum. Zajączek żyje i ma się dobrze. Znajduje się aktualnie w mojej łazience i jest wymiziany, nakarmiony i odpchlony. Czy wierzycie, czy nie - w sumie mam to w nosie.
Wypuszczać na dwór go nie zamierzam. Wypuszczać do mieszkania - na razie w kontrolowanych warunkach - jak najbardziej.

Nagonki nie lubię i w związku z tym nie zamierzam się do niej nawet ustosunkowywać.
Żaliłam się w zeszłym tygodniu - źle, przestałam się żalić - źle.
Kotu krzywdy nie robię i nie zrobię.
Życzę wszystkim wszystkiego najlepszego.

karoo.kp

 
Posty: 54
Od: Pon mar 18, 2013 19:11

Post » Śro kwi 03, 2013 10:31 Re: Dwa szczęścia plus nieszczęście :)

karoo.kp nie uciekaj z wątku. Tutaj po prostu wszyscy martwią się o Zajączka dlatego taka atmosfera jest.

Jak wygląda sprawa z jego siusianiem?

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro kwi 03, 2013 10:48 Re: Dwa szczęścia plus nieszczęście :)

CatAngel pisze:karoo.kp nie uciekaj z wątku. Tutaj po prostu wszyscy martwią się o Zajączka dlatego taka atmosfera jest.

Jak wygląda sprawa z jego siusianiem?

CatAngel, my nie mamy prawa martwić się o kota. Miejsce w łazience lub w piwnicy to nie powód do zmartwień. Czego my się czepiamy?
Ważne, że kot żyje, a jak żyje - to już mniej ważne.
Najwygodniej jest zniknąć, wtedy kota można oddać, wypuścić i zrobić co się chce.
Mam w tej sprawie wiele wątpliwości. Bo jak widać Pani kota oddać Lidce nie zamierza.
Mam tylko nadzieję, że dziewczyny podpisały umowę adopcyjną.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro kwi 03, 2013 11:36 Re: Dwa szczęścia plus nieszczęście :)

Iwonami pisze:
CatAngel pisze:karoo.kp nie uciekaj z wątku. Tutaj po prostu wszyscy martwią się o Zajączka dlatego taka atmosfera jest.

Jak wygląda sprawa z jego siusianiem?

CatAngel, my nie mamy prawa martwić się o kota. Miejsce w łazience lub w piwnicy to nie powód do zmartwień. Czego my się czepiamy?
Ważne, że kot żyje, a jak żyje - to już mniej ważne.
Najwygodniej jest zniknąć, wtedy kota można oddać, wypuścić i zrobić co się chce.
Mam w tej sprawie wiele wątpliwości. Bo jak widać Pani kota oddać Lidce nie zamierza.
Mam tylko nadzieję, że dziewczyny podpisały umowę adopcyjną.

Nie wiem o co Ci chodzi :roll: Ja tutaj nigdzie nie widzę czepiania się :roll: Napisałam przecież że atmosfera jest taka, a nie inna bo tutaj po prostu wszyscy martwią się o kota :wink: Nie przypisuje mi czegoś czego nie miałam na myśli.
A czy napisała że nie chce oddać ? karoo.kp pisała że w święta ma dużo do roboty. Dziewczyny mają nr do niej przecież. Wieści o zajączku nie tylko tutaj są, ale i na fb i możliwe że telefonicznie rozmawiają.
Co do zniknięcia ja też wiele razy nie odpisuję na pw czy maile bo mnie się zwyczajnie nie chce, w danym momencie albo jestem bardzo zajęta.

Zawsze jak ktoś znika na kilka dni, zaczyna się jazda. Dlatego ja zawsze siedzę w kąciku nie wypowiadam się i czekam spokojnie, żeby potem kogoś nie obrazić, a potem wstydzić się za to.

Owszem pisałam, że Zajączkowi może być tam źle dlatego siusia itp. I to tyle było mojego zdania na ten temat.
Ostatnio edytowano Śro kwi 03, 2013 12:14 przez CatAngel, łącznie edytowano 1 raz

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro kwi 03, 2013 11:50 Re: Dwa szczęścia plus nieszczęście :)

Obrazek

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro kwi 03, 2013 12:05 Re: Dwa szczęścia plus nieszczęście :)

CatAngel, myślę, że opacznie zrozumiałaś słowa Iwonami, ja zrozumiałam to wręcz odwrotnie. Chyba że się ja mylę :oops:

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro kwi 03, 2013 12:10 Re: Dwa szczęścia plus nieszczęście :)

Jaki on jest kochany :1luvu: Ech... Malutki... Mysle, ze ktos go w koncu przygarnie na dobre. Moze kotek musi byc sam w domku, bez innych kotow. I tyle. Trzymam kciuki bardzo mocno :ok:
Fifi [*] 14.07.2011

meg80

 
Posty: 309
Od: Śro lut 06, 2013 21:08
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Śro kwi 03, 2013 12:19 Re: Dwa szczęścia plus nieszczęście :)

Wpis z FB
Zajączek został przetransportowany z piwnicy na rękach. Trochę się próbował wyrywać, ale bez szału. W łazience ma kartonik, w którym spał w piwnicy, kuwetkę i jedzenie. Byłam wredna i nie pozwoliłam mu uciec od siebie, tylko usiadłam i posadziłam go sobie na kolanach. Mruczeć zaczął po 5 minutach, a potem już zleźć nie chciał. Dopiero jak wypsikałam go frontlinem to trochę niezadowolony był i się schował w kartonie. Jutro podjadę po coś na odrobaczenie, co polecacie co łatwo będę mogła mu sama podać?

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro kwi 03, 2013 12:39 Re: Dwa szczęścia plus nieszczęście :)

CatAngel pisze:Wpis z FB
Zajączek został przetransportowany z piwnicy na rękach. Trochę się próbował wyrywać, ale bez szału. W łazience ma kartonik, w którym spał w piwnicy, kuwetkę i jedzenie. Byłam wredna i nie pozwoliłam mu uciec od siebie, tylko usiadłam i posadziłam go sobie na kolanach. Mruczeć zaczął po 5 minutach, a potem już zleźć nie chciał. Dopiero jak wypsikałam go frontlinem to trochę niezadowolony był i się schował w kartonie. Jutro podjadę po coś na odrobaczenie, co polecacie co łatwo będę mogła mu sama podać?

no właśnie :D
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Śro kwi 03, 2013 14:30 Re: Dwa szczęścia plus nieszczęście :)

iwoo1 pisze:CatAngel, myślę, że opacznie zrozumiałaś słowa Iwonami, ja zrozumiałam to wręcz odwrotnie. Chyba że się ja mylę :oops:

Pisząc to co napisałam mam w głowie przede wszystkim to co było pisane na Facebooku.
Odniosłam wrażenie, że Pani żałuje swojej decyzji, co przecież może się zdarzyć.
Bo najpierw zaczęły się piętrzyć problemy. I potem cisza. Na pytania co z kotkiem po Świętach Pani odpisała, żeby nie żądać od niej informacji codziennie, bo nie ma czasu na pisanie, potem napisała, że pisać nie będzie, po czym wykasowała wszystkie wpisy i komentarze.

Dziesiątki razy śledziłyśmy na forum adopcje kotów. Potem zakładane wątki przez nowych właścicieli i stałe informowanie nas jak się kot miewa, wklejane zdjęcia. Bez proszenia o to.

Ta Pani najpierw opisywała trudności ze swoją chorą kotką, więc nie może przyjąć kota na stałe, żeby szukać mu domu, potem informowała, że Zajączek siusia, potem że trafił do łazienki, z łazienki do piwnicy, później znowu do łazienki. Raz pisze, że będzie mu szukać domu. Na miejscu, innym razem że go wypuści na podwórko.
A potem informuje, że nie ma czasu na napisanie paru słów, co się z kotem dzieje.
Gdy napisałam, żeby nie bawiła się z nami w ciuciubabkę, to napisała, że przestaje pisać przeze mnie.

Czy tak powinna wyglądać adopcja?
Ja się o kocinę niepokoję. Niepokoiłam od początku. Staram się jak mogę wspomagać finansowo leczenie tych wszystkich biedaków i potem ślędzę ich dalsze losy. Dlatego, że przejmuję się nimi. zresztą jak większośc z nas.

Lidka pisała i tu i na FB, że chce odebrać kota, czy Pani mogłaby go dowieźć gdzieś choć do połowy drogi? Odpowiedzi nie widziałam i nie widzę.
Nie potrafię być spokojna w takim przypadku, bardzo się martwię.
Chyba nie o taką adopcję starano się dla Zajączka.
A mnie tylko o jego dobro chodzi. Napisałam tej Pani na FB:

Widzę, że żałuje Pani tej adopcji, uważałam od poczatku, że tak jest i ja bym do Pani kota nie zawiozła. Dziewczyny postanowiły inaczej. Dlatego proszę otwarcie napisać jak jest rzeczywiście, tak aby móc podjąć jakieś działania mające na celu zapewnienie kotu spokojnego i szczęśliwego życia, a Panią uwolnić od ewentualnego kłopotu, bo zakładam, że Pani tego kota po prostu nie chce. Tu chodzi o żywe i odczuwające stworzenie, które i tak już swoje przeżyło. Pora aby los tego kota się odwrócił. I żeby Pani nie musiała się opędzać od nas tu piszących.

No i wtedy dowiedziałam się, że pani nie będzie pisać przeze mnie.
Możecie na mnie naskakiwać, nie umiem cieszyć się tym, ze kot z nalazł dom. Cieszyć się będę wtedy, kiedy zobaczę, że kot znalazł właściwy, dobry dom.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro kwi 03, 2013 14:35 Re: Dwa szczęścia plus nieszczęście :)

Iwonami pisze: potem napisała, że pisać nie będzie, po czym wykasowała wszystkie wpisy i komentarze.

Jezeli chodzi o FB to przepraszam bardzo ale z tym sie nie zgodzę. Ja widze wszystkie wpisy od samego początku do wczorajszego dnia.

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro kwi 03, 2013 14:47 Re: Dwa szczęścia plus nieszczęście :)

CatAngel pisze:
Iwonami pisze: potem napisała, że pisać nie będzie, po czym wykasowała wszystkie wpisy i komentarze.

Jezeli chodzi o FB to przepraszam bardzo ale z tym sie nie zgodzę. Ja widze wszystkie wpisy od samego początku do wczorajszego dnia.

To widocznie ja mam zamknięty dostęp do tego wydarzenia.
Kończę już temat, nie będę się interesować więcej kocimi adopcjami, bo widocznie się tym za bardzo przejmuję i za bardzo mi zależy na tym, aby pokrzywdzone przez los koty trafiały we własciwe tzn. kochające ręce.
Myślałam, że znajdę tu poparcie, a okazuje się, ze jednak najważniejsze jest znaleźć kotu dom. Nie zawsze ważne jaki.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro kwi 03, 2013 14:52 Re: Dwa szczęścia plus nieszczęście :)

Na sam koniec napisze dla wyjaśnienia wszystkim, że masz pełen dostęp do wydarzenia. Aby w nim pisać i widzieć posty

Ja sobie posiedzę teraz cicho i pośledzę info o Zajączku i nie wdaję się w żadne dyskusje.

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], kasiek1510 i 1317 gości