» Pon kwi 01, 2013 19:15
Rudy ze schronu i kłopoty ze zdrowiem?
Kochani właściciele Rudych!
W sobotę WRESZCIE przywiozłam swojego Rudego ze schroniska, jest wspaniały i cudowny, mam jednak kilka strachów:
- kot ewidentnie ma coś nie tak z tylnymi nogami - chodzi jak owczarek niemiecki, jakby w lekkim przysiadzie. Kiedy stoi, łapki ma w iksa. Czy kot może mieć dysplazję stawów biodrowych? Czy to może być efekt jakiegoś urazu? Kot ma około roku, w schronisku był 3 miesiące. Poza dziwną "owczarkową" sylwetką nie widzę, żeby z łapami był jakiś problem - lata jak szatan (aczkolwiek inaczej niż moje koty, łączy tylne łapy właśnie tak jak pies z dysplazją), skacze (chociaż też jakby 'wciągał' te łapy za sobą) - mam porównanie z 2 moimi kotami tubylcami.
- kiciuch jest bardzo energiczny, ALE po gwałtownej zabawie (np. zabawką z piórami) kładzie się na podłodze i przez kilka chwil oddycha paszczą (SERDUCHO???)
- zauważyłam, że ma dużą krtań, nie wiem, czy to normalne. Moje 2 koty to dziewczyny, one nie mają takiego czegoś w gardle. Nie pamiętam też, żeby moje śp. kocury też coś takiego miały. Nie wiem, czy się martwić.
Oprócz tego nie zauważyłam niczego niepokojącego, jego opiekun ze schroniska nie ostrzegał mnie też przed niczym (ale i nie zwrócił uwagi na łapencje). Chciałabym poczekać jeszcze jakiś tydzień, zanim zawiozę go na przegląd do weta, bo podróż ze schroniska była dla nas trochę stresująca. Chcę, żeby się zaaklimatyzował i dostał jakieś imię:) Testy na białaczkę i fiv ma ujemne, odrobaczony był kilka dni przed zabraniem ze schronu, zaszczepiony też jest, więc puściłam go do reszty.
Na co trzeba zwrócić uwagę w przypadku rudego kota? Na jakie choroby może być szczególnie podatny? Macie jakieś pomysły na te łapy?
((nie, nie, nie chcę słyszeć 'a było nie brać ze schronu', uratowałam mu żyćko i jak będzie trzeba, uratuję znowu:)))