Co wiem o FIPie

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt mar 29, 2013 19:48 Re: Co wiem o FIPie

Od wczoraj nie funkcjonuję prawidłowo w pracy ciągle cisną mi się łzy do oczu,w domu na cokolwiek spojrzę kojarzy mi się z Borysem.Nigdy bym nie przypuszczał ,że tak będę reagował na chorobę i śmierc kota.Ale to nie był tylko kot,to był Borys.Cierpię tak samo jakbym stracił najbliższą osobę.Te ostatnie 3 tygodnie był dla mnie koszmarem:diagnoza równoznaczna z wyrokiem śmierci,szukanie wszelkich informacji na temat tej choroby i metod leczenia,chwytanie się chociażby cienia nadziei wbrew wszystkim opiniom,huśtawka nastroju-płacz przy niepowodzeniu i euforia przy najmniejszym pozytywnej reakcji na leki,widmo nieuchronnej śmierci,patrzenie jak ciało Borysa kurczy się,jak uchodzi z niego życie,pytanie dlaczego to akurat nas spotkało,schudłem kilka kilogramów.Jedynym pocieszeniem jest tylko to,że śmierc wyzwoliła Borysa od cierpienia.
Chciałbym jeszcze raz podziękowac Wszystkim za słowa otuchy,porady ,za pocieszenie,to forum pomagało mi odreagowac negatywne emocje.Borys na pewno wróci ale już w innym futerku,już nie to samo futerko będzie grzac mi kolana...Nie wiem kiedy się po tym wszystkim pozbieram...Chyba,że Borys wróci w nowym futerku
Współczuję wszystkim i rozumiem wszystkich ,którzy stracili swoich pupili.
Borys jest już szczęśliwy a co z Romeo?

kociofil

 
Posty: 54
Od: Czw mar 14, 2013 0:37

Post » Pt mar 29, 2013 21:10 Re: Co wiem o FIPie

Kociofil, jesteś wielki, jesteś wrażliwy i kochasz koty jak my wszyscy,
masz cudne koty, może wątek im poświęcony da Ci upust złym emocjom?
Nie odchodź z forum, pokaż nam swoje pociechy, a Borys pojawi się ponownie
w innym wcieleniu, wiem to

Animus

 
Posty: 1661
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt mar 29, 2013 22:25 Re: Co wiem o FIPie

proszę PILNIE potrzebuję namiary na specjalistę od FIP w Wwie!!!!!

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pt mar 29, 2013 22:44 Re: Co wiem o FIPie

tabo10 pisze:proszę PILNIE potrzebuję namiary na specjalistę od FIP w Wwie!!!!!


Ja jeździłam do Animal Center do dr Uznańskiej. Była bardzo zaangażowana w zdiagnozowanie kota. Nie tylko, że "to Fip" i tyle.
Kot był badany pod kątem wszystkich innych chorób dających podobne objawy.
Na wątku Fip - błędna diagnoza byli wymienieni inni weci leczący i diagnozujący hemobartonellozę itp.
ObrazekObrazek

Hikiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 1075
Od: Sob paź 30, 2010 22:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 29, 2013 23:45 Re: Co wiem o FIPie

kociofil pisze:Od wczoraj nie funkcjonuję prawidłowo w pracy ciągle cisną mi się łzy do oczu,w domu na cokolwiek spojrzę kojarzy mi się z Borysem.Nigdy bym nie przypuszczał ,że tak będę reagował na chorobę i śmierc kota.Ale to nie był tylko kot,to był Borys.Cierpię tak samo jakbym stracił najbliższą osobę.Te ostatnie 3 tygodnie był dla mnie koszmarem:diagnoza równoznaczna z wyrokiem śmierci,szukanie wszelkich informacji na temat tej choroby i metod leczenia,chwytanie się chociażby cienia nadziei wbrew wszystkim opiniom,huśtawka nastroju-płacz przy niepowodzeniu i euforia przy najmniejszym pozytywnej reakcji na leki,widmo nieuchronnej śmierci,patrzenie jak ciało Borysa kurczy się,jak uchodzi z niego życie,pytanie dlaczego to akurat nas spotkało,schudłem kilka kilogramów.Jedynym pocieszeniem jest tylko to,że śmierc wyzwoliła Borysa od cierpienia.
Chciałbym jeszcze raz podziękowac Wszystkim za słowa otuchy,porady ,za pocieszenie,to forum pomagało mi odreagowac negatywne emocje.Borys na pewno wróci ale już w innym futerku,już nie to samo futerko będzie grzac mi kolana...Nie wiem kiedy się po tym wszystkim pozbieram...Chyba,że Borys wróci w nowym futerku
Współczuję wszystkim i rozumiem wszystkich ,którzy stracili swoich pupili.
Borys jest już szczęśliwy a co z Romeo?


Moje wyrazy współczucia kociofilu. Bardzo szczere. Poniekąd walczyliśmy o to samo, każdy na swoim froncie i o swoje ukochane stworzonko...

Romeo, mój kochany kitek... jego serduszko zabiło dziś wieczór po raz ostatni.
Romeo powędrował za Tęczowy Mostek, gdzie już nic go nie boli i nic nie dokucza.
Mam nadzieję, że jest tam szczęśliwy, że mu dobrze i że rozumie, że zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by było mu tu z nami dobrze. Nam został na razie tylko nieutulony żal...

Trzymaj się kiteczku...
Pamiętaj, że bardzo Cię tutaj kochaliśmy i bardzo, bardzo Cię nam brakuje

adwokatka

 
Posty: 56
Od: Pon mar 11, 2013 14:06
Lokalizacja: Trojmiasto

Post » Sob mar 30, 2013 0:32 Re: Co wiem o FIPie

Adwokatko-ja również szczerze ci współczuję, dokładnie wiem co przeżywałaś,przeżywaliśmy to samo ,w tym samym czasie.Borys i Romeo musieli pozostawic nas tutaj przedczesnie(zbyt wczesnie).Jeżeli istnieje Koci Raj,to tam właśnie teraz już są.Nam pozostały pęknięte serca.Próbowaliśmy im stworzyc raj na ziemi i oni o tym wiedzą ,oni również dali nam tyle radości,chociaż daliby dużo więcej gdyby ich ich nie ścięła ta paskudna choroba.Tak mi go brak,chociaż w domu są jeszcze trzy inne koty,za którymi tak samo płakłbym.
Oni powrócą ,chociaż w innym futerku...Dlatego postanowiłem już,że będzie następny kot. I Tobie też radzę aby Romeo powrócił w innym futerku i ukoił Twój ból.Od samego początku nasza walka była skazana na niepowodzenie ale dla takich przyjaciół warto zrobic absolutnie wszystko.Borys i Romeo powrócą...

kociofil

 
Posty: 54
Od: Czw mar 14, 2013 0:37

Post » Sob mar 30, 2013 7:24 Re: Co wiem o FIPie

Zapalam świeczkę dla Romeo :(
[']
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Sob mar 30, 2013 8:56 Re: Co wiem o FIPie

(*)

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Sob mar 30, 2013 15:39 Re: Co wiem o FIPie

Adokatko, Kociofil bardzo współczuję i mocno przytulam.
Nie zawsze wygrywamy z chorobą :(
Ale Wasze koty zaznały szczęścia i miłości - a to bardzo dużo.
Nie odchodźcie z forum. Piszcie o sobie i swoich kotach - to przecież tez terapia.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 30, 2013 15:40 Re: Co wiem o FIPie

Blekitny.Irys pisze:Adokatko, Kociofil bardzo współczuję i mocno przytulam.
Nie zawsze wygrywamy z chorobą :(
Ale Wasze koty zaznały szczęścia i miłości - a to bardzo dużo.
Nie odchodźcie z forum. Piszcie o sobie i swoich kotach - to przecież tez terapia.

dokładnie :kotek:

Animus

 
Posty: 1661
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob mar 30, 2013 22:40 Re: Co wiem o FIPie

Dziękuje wszystkim słowa otuchy. To zadziwiające, że słowa nieznanych ludzi potrafią przynieść nieco pociechy.

Pozostaję dziś całkowicie rozbita. Niby funkcjonuję, ale nic nie jest takie, jak być powinno. Po ostatnich tygodniach jestem wyczerpana emocjonalnie i fizycznie. A teraz wcale nie jest lepiej, w każdym kącie domu widzę coś, co budzi wspomnienia związane z moim kotkiem. Wczoraj jeszcze tu był, a dziś jest tak cicho, tak pusto... nie słychać skrobania pazurków po drapaku, nie ma miękkiego, ciepłego futerka, do którego po prostu trzeba się było przytulić, ilekroć był w pobliżu. Mam wrażenie, że kawałek mojego serca został z nim, w gabinecie weterynarza.
Wierzę, bardzo chce wierzyć, że Romeo jest teraz w dobrym miejscu, że nic go nie boli. I że tam na mnie poczeka. Ale tak strasznie mi żal, że odszedł tam tak szybko, że był z nami tak krótko.

Tez podjęliśmy decyzję, że będziemy chcieli dać dom kolejnemu futerku... ale to za jakiś czas. Przede wszystkim musimy oczyścić dom po wirusie. Ale może to i dobrze. Da mi trochę czasu.
Romeo był wyjątkowy i nikt mi go nie zastąpi. Zawsze będzie mial miejsce w moim sercu i pamięci.

adwokatka

 
Posty: 56
Od: Pon mar 11, 2013 14:06
Lokalizacja: Trojmiasto

Post » Nie mar 31, 2013 10:31 Re: Co wiem o FIPie

Adwokatko;odczuwam tak samo jak Ty.Wczoraj zabrałem się za generalne sprzątanie,pranie, dezynfekcję kuwet i prawie cały czas płakałem,każde miejsce przypominało mi Borysa.Również pozostałe koty zachowują się inaczej: najstarszy kot przeleżał prawie cały dzień na materacyku Borysa,czego nigdy nie robił,półroczna kotka ssała swoją mamę,czego również nie robiła już od co najmniej od 3 mies.,wszystkie koty są jakoś wyciszone.Ogólnie żałoba w domu.
Ja już zdecydowałem,że będzie nowy kot i to możliwie jak najszybciej.Borys wróci,chociaż w innym futerku!
Nigdy bym nie przypuszczał,że tak będę przeżywał śmierc kota-ale tak jak wcześniej napisałem:to nie był tylko kot ,to był Borys.
Trzymaj się Adwokatko i weź sobie możliwie jak najszybciej nowego kotka i otocz go taką samą miłością jak Romea.

kociofil

 
Posty: 54
Od: Czw mar 14, 2013 0:37

Post » Nie mar 31, 2013 10:48 Re: Co wiem o FIPie

Pamiętajcie, że w zaschniętym kale wirus może przetrwać dość długo.
http://www.agiliscattus.pl/zakazne-zapa ... j-fip.html
Cyt.:"Najwięcej lęków budzi pytanie, co robić, jeśli w domu jest więcej kotów, i jeden z nich zachoruje na FIP, co z pozostałymi. Na szczęście z jakiegoś powodu koty nie zarażają się FIP jako takim. Przypuszcza się, że dzieje się tak dlatego, że FIPV namnażają się w makrofagach, a te nie są wydalane z kałem. Oczywiście trzeba mieć świadomość, że i pozostałe koty na pewno miały styczność z koronawirusem jelitowym, skoro żyły pod jednym dachem – to jednak nie znaczy, że kiedykolwiek zachorują na FIP. W przypadku odejścia kota na FIP, pada pytanie, kiedy można sprowadzić do domu kolejnego kota. Liczby, jakie padają z ust lekarzy, są bardzo różne, od dwóch tygodni po 6 miesięcy. Koronawirusy są zupełnie nieodporne na nasze środki czyszczące, mogą przetrwać do 6-8 tygodni w kale, ale jakoś nie wyobrażam sobie, żeby była to substancja, która tak długo leżałaby w jakimkolwiek domu. Według mojego lekarza dwa tygodnie przy dokładnym zdezynfekowaniu tego, czego nie możemy uprać, usunięciu misek, wyparzeniu kuwet i wymyciu ich środkami z detergentami, to wystarczający okres – zwłaszcza, że kot, którego sprowadzimy, żeby wypełnił pustkę po utraconym przyjacielu, może już miał kontakt z koronawirusem w swoim poprzednim otoczeniu. Wiem, że strach po tej chorobie pozostaje już na zawsze – ale pamiętajmy, że na szczęście nie jest to choroba częsta, a dzięki rozwojowi wiedzy na jej temat na pewno niedługo uda się nam z nią uporać."

Przed adopcją nowego futerka warto pomyśleć o podniesieniu jego odporności, gdyż każda zmiana w jego życiu, to potencjalne źródło stresu i spadku odporności. Rezydentom też się przyda.

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Nie mar 31, 2013 13:30 Re: Co wiem o FIPie

Nie mam na razie sił, by zabrać się za sprzątanie... wymyliśmy kuwetkę i miski, podłogi też zostały wytarte. Ale i tak czekamy Vinkor (chyba taka była nazwa tego środka do dezynfekcji) od weterynarza - miał go dla nas zamówić. Póki co miseczki - choć wymyte - stoją nadal na swoim miejscu. Na razie nie mogę tez zmusić się, do wyprania ulubionego kocyka Romeo... zabraliśmy go w nim w jego ostatnią podróż... leży nadal w jego ulubionym kąciku... jakby kotek miał zaraz wrócić i zabrać się za "ugniatanie".

Nie kociofilu, ani Twój Borys ani mój Romeo to nie był "po prostu kot". To byli członkowie naszych rodzin. Często bliżsi niż niejeden człowiek... w dodatku zależni od nas i naszej opieki. Mam poczucie, że zawiodłam. Że nie udało mi się mu pomóc, uratować.

Mój weterynarz tez mówił o 2 tygodniach, po dokładnym czyszczeniu i dezynfekcji tym środkiem. I pewnie też będziemy chcieli możliwie szybko zapełnić panującą w domu pustkę. Romeo był naszym jedynym kotkiem, dlatego ta cisza tym bardziej nas przygnębia.
Ale nie sądzę, żebym mogła dać kolejnemu kotu tyle miłości, co Romeo. Nie mówię, że nie będę w stanie pokochać go w ogóle, ale Romeo... to był Romeo, nasz "kitek", nasze "mruczando"... pierwszy, jedyny, wymarzony i wyczekany. Nikt nigdy mi go nie zastąpi.

adwokatka

 
Posty: 56
Od: Pon mar 11, 2013 14:06
Lokalizacja: Trojmiasto

Post » Nie mar 31, 2013 15:25 Re: Co wiem o FIPie

Adwokatko, i nie chodzi o to, by ktoś zastępował.
To będzie inny kot i inna historia innej miłości...
Czego Tobie i kociofilowi życzę z całego serca.

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek, włóczka i 110 gości