» Sob mar 30, 2013 7:17
Re: OTW8-Żuk[*]......
Obudziliśmy się w komplecie. TZ dokarmiał Bisia jeszcze w nocy ja umęczyłam biedaka po 4 rano.Stawił się rankiem na jedzenie, pokłapał szczęką i schował się. Przetarłam, podgrzałam,zapakowałam do strzykaw...Danka go trzymała ja karmiłam.A Bis wpadł w duszność ze strachu.A i tak ma problemy z oddechem. Obserwujemy go i jego brzuniek.
Rano po śniadaniu długo trzeba było go uspokajać. Kot co nie dał się dotknąć teraz leży jak kukiełka. Potem będzie kroplówka, potem karmienie, potem...Boże daj by było jakieś potem...Nie, nie jakieś potem.Bo jak marnie sprecyzuję to Ty olejesz to. Ma to być POTEM z Bisem.Żywym i zdrowym.
Reszta kociejstwa bez zmian. Dzikuny nerki dziś dostały więc zostałam zaszczycona łaskawym spojrzeniem.Janusz pogalopował do pracy.Ja do sklepu.Jeszcze apteka.Jeszcze wyśledzenie i usunięcie wyczynów sikawkowych i mogę zacząć święta. Nic nie piekę.Nic nie gotuję.Poszłam na łatwiznę i jakiś ochłap cista kupiłam. Jkiś kotlet usmażę.Mój nastrój jest od jaj. Czyli do bani.
Myślałam,że jak pojedziemy z wizytą do ojca to Misia odwiedzimy. Nie powinnam myśleć.

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.