Witam się po dłuższej nieobecności i na bloga na pewno zaraz zajrzę.

A tymczasem tu widzę, że się małe rewolucje dzieją, kto to widział, żeby Bajeczka się tak w nocy spoufalała z Twoimi nogami.

Może w końcu przyjdzie czas, że i za dnia zechce się tak poprzytulać.

(Edit: zakochałam się w tych żyjątkach z wystawy i Twoich zdjęciach, a niektóre opisy pod zdjęciami doprowadziły mnie do takiego śmiechu, że aż obudziłam dwuletniego kuzyna śpiącego za ścianą

)