Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 28, 2013 23:45 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Ba! Nie wiem!
Możliwości jest kilka.

Tygrys zaczął szczękać szczęką kilka miesięcy temu.
Moi weci mówią, że pierwszy raz się z czymś takim spotkali - a słyszeli, jak je i szczęka, nie tylko z moich opowieści.
Szukali, sprawdzali, rozmawiali z innymi wetami - jednoznacznie nie wiadomo.
Znaleźliśmy w zasadzie dwie możliwości (w tym w necie) - problem ze stawem żuchwowym (np. brak mazi) albo stan zapalny przewodu pokarmowego. Raczej we wszystkich opisywanych przypadkach szczękania szczęką u kotów problem nie wynikał z zębów (u Tygrysa też nie - zęby sprawdzone).

Może najpierw pogadaj z wetką o tym, bo może mieć jakieś doświadczenie w tej kwestii i okaże się, że narkoza nie będzie potrzebna, bo problem tkwi w czymś innym.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw mar 28, 2013 23:48 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

tak zrobię, zaznaczę tylko, że Karmello ma tak od niedawna, wcześniej nawet jak jadł surowe mięso to ładnie przegryzał i bez dziwnych dźwięków, więc mam nadzieję, że to nic poważnego. Dziękuję za odpowiedź :))
jo.anna
 

Post » Czw mar 28, 2013 23:51 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Obrazek[/quote]

kochane rude kocisko :1luvu: pozdrawiam Tygrysia, Magnolię, Ulcię i wszystkich walczących :D Karmelka też :D
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21753
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 29, 2013 0:07 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

puszatek pisze:Obrazek


kochane rude kocisko :1luvu: pozdrawiam Tygrysia, Magnolię, Ulcię i wszystkich walczących :D Karmelka też :D[/quote]
aaaaaaaaaaaaa! pysio do zacałowania :1luvu:
Ulka warczała na pańcię, ja ta chciała dziś pazurki obciąć, panienka ma tylko jedną łapkę na wyjściowo, reszty się nie dało, gryzła :twisted: :twisted:
Któryś rezydent wymiota zaliczył - dużo niestrawionego, co to oznacza? I dziwnie zapłakało któreś kocie przed tym (schiza i lęk teraz),
a Belka nie mogła się załatwić, wykluła maleństwo do kuwety i jak wyszła ocierała się kuperkiem o podłogę, dziwne to, kilka razy to przyuważyłam już, może zatwardzenie, zalega jej coś :(

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt mar 29, 2013 0:07 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

puszatek pisze:Obrazek


kochane rude kocisko :1luvu: pozdrawiam Tygrysia, Magnolię, Ulcię i wszystkich walczących :D Karmelka też :D[/quote]
Buziaki i głaski :kotek: :1luvu:

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt mar 29, 2013 2:25 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Ja właśnie sprzątnęłam koci wymiot. :(

Animus pisze:Któryś rezydent wymiota zaliczył - dużo niestrawionego, co to oznacza? I dziwnie zapłakało któreś kocie przed tym (schiza i lęk teraz),
a Belka nie mogła się załatwić, wykluła maleństwo do kuwety i jak wyszła ocierała się kuperkiem o podłogę, dziwne to, kilka razy to przyuważyłam już, może zatwardzenie, zalega jej coś :(

Animus - skoro dziwnie kocię zapłakało (podejrzewam, że takim "o-lo-lo-lo-lol"), to by znaczyło, że to było związane z kurczeniem się mięśni brzuszka, czyli klasycznym wymiotem a nie "zwrotem" pokarmu. Z drugiej strony, skoro pokarm był niestrawiony, to bardziej do zwrotu pasuje. A skoro Belka ma problem z wykupkaniem, to ten wymiot mógł być jej, związany z przytkanym jelitem. Nie jest zatkana kłakami?
Tutaj http://olbrachta.pl/kot_wymioty/ sobie poczytaj. To taka "pigułka" o kocim rzyganku, odmianach rzyganka i jego przyczynach.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt mar 29, 2013 7:38 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Kochana, dziękuję za link, już się zabieram do czytania,
też pomyślałam o kłakach, podałam jej bezo pet dwa razy w ciągu dnia,
kupki robi malusieńkie, je tyle co zawsze,
głaski dla przystojniaka :1luvu:

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt mar 29, 2013 7:39 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Beli ma apetyt, zjadła teraz, zobaczymy w ciągu dnia,

Qrcze, czytam o przytkaniu :( w tym artykule:(

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt mar 29, 2013 8:17 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Magnolia też tak robiła jakby gryzła landrynki (aż rozgrzebałam mokrą karmę, czy tam kości nie ma albo co) - wet mi powiedziała, że czasami tak koty mają na tle nerwowym (i u Niej tak było: jak się zaaklimatyzowała, to ten efekt zniknął i tylko czasami jak się wkurzy, to wraca na chwilę).


Co do alergii kontaktowej - to chyba nie tyle alergia na tkaniny, co zwykłe podrażnienie łysej delikatnej skóry (Ona ogólnie ma bardzo delikatną cieniutką skórę - widać przez Nią najmniejsze żyłki jak przez papier). W każdym razie póki co, jest nieco lepiej w zakresie podrażnień, ale kłaki nadal wychodzą (tylko zostaje czysta łysawa skóra - bez czegokolwiek na niej i nie wylizuje tego jakoś szczególnie). Jestem ciekawa czy i jakiego grzybka wyhodują (czytałam, że takie coś może też być efektem działania bakterii na skórze). Czytałam też, że czasami potrzeba kilku tygodni po usunięciu alergenu w pokarmie, żeby kot doszedł do siebie (ale na pojawienie się reakcji wystarczą już 3 godziny do kilku dni :evil: ); białka nieco spadły, więc może alergenu już nie ma i "tylko" grzybek nam został. Albo jeszcze coś jak AZS - ale jeśli to jest takie zapalenie skóry, to spokój, dobre jedzenie i te krople z kwasami omega w odpowiednich proporcjach powinny pomóc. No i dzisiaj Magnolia prawie całą noc spała - do 4:30; poprzednie to mnie budziło Jej nerwowe wylizywanie się; dzisiaj obudziło mnie Jej trącanie nosem, a jak zaczęłam być już w pół śnie, to "miau miau - kotuś głodny". No i kotuś znowu w kuwecie normalnie.


Tygrysio nadal piękny... dzielny kotuś! I dzielny Tata. Stabilnie to i tak lepiej niż coraz gorzej, aczkolwiek fajnie by było usłyszeć, że jest poprawa.


Przytkanie to coś, na co trzeba uważać. Magnolcia zaczyna mieć ciągoty do trawy - instynktownie czuje, że to trzeba skubać i podjadać, ale w praktyce na razie umie urwać, nie umie połknąć - ale codziennie próbuje. No i już się nie krztusi kłakami - chyba co miało wyleźć, to wylazło (część wydarła sama, część wyczesałam; no i część ze śliną wykrztusiła).

Słupek pisze:Tutaj http://olbrachta.pl/kot_wymioty/ sobie poczytaj. To taka "pigułka" o kocim rzyganku, odmianach rzyganka i jego przyczynach.

Dobre - dużo informacji.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt mar 29, 2013 11:11 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

spokojnych Świąt pełnych nadziei dla Wszystkich Walecznych i ich Rodzin :1luvu:

Obrazek
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21753
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 29, 2013 12:00 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Tobie również, Puszatku, wszystkiego dobrego i przede wszystkim spokojnych Świąt!
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt mar 29, 2013 14:31 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

puszatek pisze:spokojnych Świąt pełnych nadziei dla Wszystkich Walecznych i ich Rodzin :1luvu:

Obrazek


Kochana! Jakie słodkie. Wzajemnie! :1luvu:

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt mar 29, 2013 14:32 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

gpolomska pisze:Magnolia też tak robiła jakby gryzła landrynki (aż rozgrzebałam mokrą karmę, czy tam kości nie ma albo co) - wet mi powiedziała, że czasami tak koty mają na tle nerwowym (i u Niej tak było: jak się zaaklimatyzowała, to ten efekt zniknął i tylko czasami jak się wkurzy, to wraca na chwilę).


Co do alergii kontaktowej - to chyba nie tyle alergia na tkaniny, co zwykłe podrażnienie łysej delikatnej skóry (Ona ogólnie ma bardzo delikatną cieniutką skórę - widać przez Nią najmniejsze żyłki jak przez papier). W każdym razie póki co, jest nieco lepiej w zakresie podrażnień, ale kłaki nadal wychodzą (tylko zostaje czysta łysawa skóra - bez czegokolwiek na niej i nie wylizuje tego jakoś szczególnie). Jestem ciekawa czy i jakiego grzybka wyhodują (czytałam, że takie coś może też być efektem działania bakterii na skórze). Czytałam też, że czasami potrzeba kilku tygodni po usunięciu alergenu w pokarmie, żeby kot doszedł do siebie (ale na pojawienie się reakcji wystarczą już 3 godziny do kilku dni :evil: ); białka nieco spadły, więc może alergenu już nie ma i "tylko" grzybek nam został. Albo jeszcze coś jak AZS - ale jeśli to jest takie zapalenie skóry, to spokój, dobre jedzenie i te krople z kwasami omega w odpowiednich proporcjach powinny pomóc. No i dzisiaj Magnolia prawie całą noc spała - do 4:30; poprzednie to mnie budziło Jej nerwowe wylizywanie się; dzisiaj obudziło mnie Jej trącanie nosem, a jak zaczęłam być już w pół śnie, to "miau miau - kotuś głodny". No i kotuś znowu w kuwecie normalnie.


Tygrysio nadal piękny... dzielny kotuś! I dzielny Tata. Stabilnie to i tak lepiej niż coraz gorzej, aczkolwiek fajnie by było usłyszeć, że jest poprawa.


Przytkanie to coś, na co trzeba uważać. Magnolcia zaczyna mieć ciągoty do trawy - instynktownie czuje, że to trzeba skubać i podjadać, ale w praktyce na razie umie urwać, nie umie połknąć - ale codziennie próbuje. No i już się nie krztusi kłakami - chyba co miało wyleźć, to wylazło (część wydarła sama, część wyczesałam; no i część ze śliną wykrztusiła).

Słupek pisze:Tutaj http://olbrachta.pl/kot_wymioty/ sobie poczytaj. To taka "pigułka" o kocim rzyganku, odmianach rzyganka i jego przyczynach.

Dobre - dużo informacji.


Grażynko, a ta Twoja dziewczynka budzi na jedzenie, bo chce mokre? Nie zostawiasz jej normalnie suchego na noc? :)

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt mar 29, 2013 14:34 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Słupek pisze:Ja właśnie sprzątnęłam koci wymiot. :(

Animus pisze:Któryś rezydent wymiota zaliczył - dużo niestrawionego, co to oznacza? I dziwnie zapłakało któreś kocie przed tym (schiza i lęk teraz),
a Belka nie mogła się załatwić, wykluła maleństwo do kuwety i jak wyszła ocierała się kuperkiem o podłogę, dziwne to, kilka razy to przyuważyłam już, może zatwardzenie, zalega jej coś :(

Animus - skoro dziwnie kocię zapłakało (podejrzewam, że takim "o-lo-lo-lo-lol"), to by znaczyło, że to było związane z kurczeniem się mięśni brzuszka, czyli klasycznym wymiotem a nie "zwrotem" pokarmu. Z drugiej strony, skoro pokarm był niestrawiony, to bardziej do zwrotu pasuje. A skoro Belka ma problem z wykupkaniem, to ten wymiot mógł być jej, związany z przytkanym jelitem. Nie jest zatkana kłakami?
Tutaj http://olbrachta.pl/kot_wymioty/ sobie poczytaj. To taka "pigułka" o kocim rzyganku, odmianach rzyganka i jego przyczynach.

Słupek, z tym zapłakaniem, to masz rację, tak było dokładnie
to była Belka, po rzyganiu weszła do kuwety i nie mogła zrobić do końca, dziwne

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt mar 29, 2013 16:18 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Nie zostawiam suchego na noc - ma już swoją wagę, więc nie może jeść, ile chce cały czas. Zresztą Ona i tak przy takiej podaży mokrego nie jest na tyle głodna, żeby chwycić się suchego, a przecież głodzić Jej nie będę. Więc do tych zupek dosypuję trochę chrupków i po 10 minutach moczenia uznaje je za jadalne (zjada do ostatniego kawałeczka). Zresztą Mokate też musiała mieć trochę namoczone (nie rozmoczone, ale o mokrej powierzchni), bo inaczej nie zjadła. Magnolii jakby dać porcję dla kota 10 kg, to też by z chęcią zjadła; wet mi zrobiła (i to już dwa razy) kazanie nt. konsekwencji zdrowotnych utuczenia kota (tak jakbym sama nie wiedziała jakie są konsekwencje otyłości - mniej więcej takie jak u ludzi). Teraz kicia jest piękna z ładnymi mięśniami i delikatnym brzuszkiem - tak akurat. I niech tak pozostanie - wolę jak mi skacze po szafie, plecach (używa ich jako punktu wybicia na szafę /raz mi nawet na twarz skoczyła z krzesła/ - stąd mam na nich sporo dziurek i zadrapań, do których też octeniseptu używam, co by nadmiernie odporności nie testować; dzisiaj uparciuch jeden tak skoczył z podłogi, że spadł na plecy uderzając o szafkę, bo z samej podłogi to za daleko: w efekcie wymiękłam i przestawiłam z powrotem organy, żeby z nich wskakiwała zanim się zabije; a przekorna bestia zareagowała na to tak, że teraz to już nie chce :evil: i wskoczyła pod kołdrę do mojego łóżka) niż gdyby miała tylko cały dzień leżeć i jeść, bo tak upasiona, że siły by nie miała skakać.

Obejrzałam sobie teraz Magnolcię i pokazałam Mamie - ma już mech tam, gdzie kilka dni temu miała łyse; jak tak dalej pójdzie, to szybciej Jej futro odrośnie niż będzie wynik z laboratorium (ale i tak przyda się wiedzieć, jakiego ma grzybka - o ile ma). W każdym razie włosy jakby przestały jakoś masowo wypadać (nowe małe łysinki na paluszkach Jej się pojawiły), a te duże wyłysienia mają już mech poza miejscami, gdzie są ranki (gojące się na szczęście ze strupkami - bo były już lekko cieknące i z zaczerwienionymi obwódkami, ale wczoraj i dzisiaj prysnęłam lekko octaniseptem i się goić zaczęło). Cały czas daję beta glukan i spirulinę. Co do drapania, to Ona się bardzo mało drapie - gorzej było z wylizywaniem gołej skóry - na szczęście tej gołej jest coraz mniej, a coraz więcej jest omszonej i z małymi czarnymi kiełkami włosków :-)

Jedno wiem: jest kochana i delikatna, ale uparta jak osioł: wolałaby się zabić próbując gdzieś wleźć czy z głodu skonać niż zrobić coś, czego nie chce lub czego się oczekuje; no i humorzasta trochę, a jak głodna, to zmierzła aż boli. A rodzice chodzą i się kładą ze śmiechu twierdząc, że podobna do mnie :evil: :evil: :evil: ambitny kotuś mi się trafił :roll:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot], pibon i 19 gości