Wasia i Kropka. A życie toczy się dalej.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 27, 2013 15:10 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Wiedziałam wiedziałam!!
że to tymczaska na stałe :)
"Zwierzęta są moimi przyjaciółmi, a ja nie zjadam swoich przyjaciół."
George Bernard Shaw


Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=150713

Lillua

 
Posty: 274
Od: Pon lut 13, 2012 17:41

Post » Śro mar 27, 2013 16:08 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

U mnie zatrzymało się na 6 i 2 psach, hmmm gdybym nie miała kagańca to pewnie do 10 też chętnie bym dobiła 8)

yooraskowo

 
Posty: 198
Od: Pon lis 09, 2009 23:28

Post » Śro mar 27, 2013 16:35 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

No robi się u was jak u Bułhakowa... w "Mistrzu i Małgorzacie" - fabuła się zmienia tak zaskakująco, że
człek nie nadąża 8O
Raz:
wychodzą wszyscy wespół w zespół na balety weselne , z kotami, fularami, jamnikołasicami tudzież Amelkom z
pluszowom myszom ...
Dwa:
Nie , już nie wychodzą - mają małe - trzykolorowe - o najbardziej zdziwionych oczach świata 8O

Małe trzykolorowe chyba nie może się nadziwić, że trafiło z piekła do nieba. :ok:

Cuuudna jest bezkonkurencyjnie, jak smukła łania proporcjonalna, normalnie jestem w szoku.
A kolory jak ta lala... a łepek rezolutny, jak u Panny Migotki oczy...
Nie no, szok 8O .
Nic nie zdarza się bez przyczyny, wysłaliście w kosmos sygnał i oto zjawiła się ONA :mrgreen:
A widać , że plamka błękitna to nawiązanie i ukłon w stronę Wasi - bardzo "pachorza na niewo".

Reszta kici absolutnie piękna i jaka fotogeniczna.
No ale farciarze- trafiliście szóstkę w kociego totka :ok:
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Śro mar 27, 2013 16:55 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Yyy..że tak zapytam: testy na wirusówki?

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 28, 2013 10:10 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Noo i mosz. Nasze zachwyty trwały chwilę i były właśnie w pełni, po czym kotkins sprowadziła nas na ziemię pytaniem o choroby śmiertelne.
Donoszę więc:
Narazie jesteśmy odrobaczeni i odpchleni, więcej wet na pierwszy raz nie zalecił czynić. Dzisiaj o 17 mamy drugą wizytę i robimy podstawowe szczepienia (panleukopenie i inne, których nazw nigdy w życiu nie spamiętam). Kolejny krok naszego planu to pobranie krwi do badań na wszelkie choroby, których skrót rozpoczyna się na F i to czynimy przy okazji sterylki i narkozy (nastąpi to za około tydzień - wet ma mi dzisiaj powiedzieć ile przerwy zrobić między tym zabiegiem a szczepieniami).
Waś zresztą też jeszcze nie ma tych badań. Są zaplanowane na połowę kwietnia wraz z narkozą w związku z serwisem jamy gębowej. Wcześniej nie można było, bo mieliśmy dwie serie zastrzyków na świeżbowca i wet zabronił czynić wszystkiego na raz.
Ja bym wszystko zrobiła pierwszego dnia od razu, łącznie z badaniami na gronkowca różowo-perkalikowego i wściekliznę północnokoreańską, ale wet jest odporny na moją panikę i wszystko każe robić po kolei, ze stosownymi przerwami.

Od wczoraj źle się dzieje. Koty protestują. Nie chcą kurczaka... :(
Animonde chcą i tylko to. Mięso zrobiło się fe...
Mała zaczęła wczoraj wybrzydzać jak zobaczyła, że Waśko odmawia spożycia posiłku, który choćby nie pachnie puszką...
I co tera? Ja się zapytuję...
Doświadczone jesteście, doradźcie coś, bo na puszki nie zarobię.

Monika_Krk pisze:No robi się u was jak u Bułhakowa... w "Mistrzu i Małgorzacie" - fabuła się zmienia tak zaskakująco, że
człek nie nadąża 8O
Raz:
wychodzą wszyscy wespół w zespół na balety weselne , z kotami, fularami, jamnikołasicami tudzież Amelkom z
pluszowom myszom ...
Dwa:
Nie , już nie wychodzą - mają małe - trzykolorowe - o najbardziej zdziwionych oczach świata 8O

Powiem więcej:
Mają małe trzykolorowe, które wychodzi wespół z całą ferajną na balety, a Melon zaraz po toaście wyprasza wszystkich gości na zewnątrz na papieroska, a sam zasiada na suto zastawionym stole.
Na to wszystko pewnie wejdzie Małgorzata z naręczem żółtych kwiatów.

Bułhakow rządzi, czytałyście "Fatalne jaja"?
Zwierzęta mnożyły się tam w nieopanowanym tempie...
Tutaj zauważyłam też tak czasem bywa :ryk:
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Czw mar 28, 2013 10:13 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

yooraskowo pisze:U mnie zatrzymało się na 6 i 2 psach, hmmm gdybym nie miała kagańca to pewnie do 10 też chętnie bym dobiła 8)

Ja sobie nie wyobrażam u siebie na 50metrach takiego stadka... :roll:
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Czw mar 28, 2013 16:45 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Na 50 powiadasz? Hmm byłoby trudno, ale zawsze pozostaje opcja wczepienia się pazurami w sufit, nie tylko przez koty :roll:

yooraskowo

 
Posty: 198
Od: Pon lis 09, 2009 23:28

Post » Pt mar 29, 2013 9:19 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Muszę w takim razie wrócić do studenckich zwyczajów i zainwestować w porządne tipsy, żeby łatwiej było się utrzymać...
I będę trenować.
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt mar 29, 2013 16:44 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Obrazek

Ufff... ciężka pisanka...

Pogodnych i radosnych Świąt Wielkanocnych
życzą Monika, Borys i Yoko.
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Sob mar 30, 2013 12:05 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Obrazek

Wszystkiego najlepszego na Święta i na po świętach dla Pana Prezesa Wasi, ślicznej koleżanki tri oraz Wielce Zasłużonej Obsługi z przychówkiem :wink: życzy Alienor z ferajną :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob mar 30, 2013 12:06 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Obrazek

Zdrowych, radosnych Świąt życzy lillua i ogonki!! :)
"Zwierzęta są moimi przyjaciółmi, a ja nie zjadam swoich przyjaciół."
George Bernard Shaw


Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=150713

Lillua

 
Posty: 274
Od: Pon lut 13, 2012 17:41

Post » Sob mar 30, 2013 12:10 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

ZDROWYCH I POGODNYCH ŚWIĄT.
Obrazek
Mania, Lucjan(*), Patysio, Severino, Kleo, Mafia, Tola,Lissy i Missy
ścieżka do nas:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=171943
Obrazek

ilgatto

 
Posty: 1765
Od: Czw lis 03, 2011 23:25
Lokalizacja: CZĘSTOCHOWA

Post » Śro kwi 03, 2013 20:24 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Święta minęły. Bardzo dziękujemy wszystkim za życzenia. Szczere były, tak nam się zdaje, bo rzeczywiście wszystko odbyło się w miarę rodzinnie, spokojnie i bez większych ekscesów :mrgreen:
Kotom też się podobało, babcia o nich nie zapomniała i ofiarowała wałówę w postaci wołowiny z rosołu.

Jakoś sobie powolutku radzimy. Nasze niespodziewane i nieplanowane dokocenie okazało się być cudowną sprawą, więc widocznie tak miało być.
Oczywista obaw było co nie miara, bo przecież mieliśmy sprawić Wasi towarzysza na spokojnie, w sposób przemyślany i zaplanowany, mieliśmy wszystko przygotować (łącznie z nami), a następnie prowadzić odpowiedzialne poszukiwania.

D*pa - że tak się nieelegancko prawie wyrażę.

Jednakowoż jak widać w efekcie d*pa całkiem zacna, bo Wasia wygląda na wyjątkowo szczęśliwego, a i małe cholerstwo nie sprawia wrażenia, jakby było zmartwione.
Dopóki nie pojawiła się Kropa, nie widziałam, żeby Waśko tak szalał. Biegają po całym domu, chowają się, wyskakują na siebie, zaczepiają się, a potem po zabawie zwąchują się noskami.
Jakby to rzec... sielanka niemalże.
"Serce roście" jak mawiał poeta.

Obrazek Obrazek Obrazek

Dzisiaj przyszła paczka z puszkami i saszetkami. Tuńczykowe saszetki Miamor zrobiły furorę...
Właściwie to wywołały euforię, bo do późnego wieczora trzeba było zrzucać futra przyczepione do nóg...
...robiące wielkie, piękne oczy, z których wręcz wyzierało błagalne wołanie wygłodzonego zwierzęcia...
..."jeeeeść.... jeeeeeeeeeeeeeść.... ale nie tego suchego. Daj jeszcze tuńczyka!". :twisted:

Przed nami, już za chwil kilka, sterylki, serwisy gębowe, badania, testy, cuda na kiju.
Będę rzecz jasna panikować przed testami, ale to już stały punkt programu.
Wet musi coś palić, że reaguje na to z takim spokojem.... :smokin:
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro kwi 03, 2013 20:31 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Zosik gdybyś czytała wyznania Amelki to byś wiedziała ,że tuńmczyk to podstawa diety każdego szanującego się kota.
Leoś poleca jeszcze łasususia, to taka ruszofa rypa jak mawia Amelia.

Tak, koty mogą doprowadzić na skraj bankructwa.
A jeszcze jak się ma jamnika...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro kwi 03, 2013 20:43 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Ja tak szczerze mówiąc nie bardzo rozumiem o co chodzi z tym jamnikiem...
U nas w domu zawsze był jamnik (zawsze to przesada, ale jakieś 20 lat) i uważałam go za zupełnie normalnego psa... (czyżby brak punktu odniesienia?)

Że ryje w ziemi i wraca z paszczą oblepioną glebą aż po oczy...
Że śmierdzi niemiłosiernie i jest z tego dumny, a im śmierdziejniejszy tym dumniejszy... (najdumniejszy jak wytarzany w świeżym g**nie)...
Że zanim wyjdzie ze swojego koszyka, to musi odkopać się z trzech kocy...
Że je kiszoną kapustę, mandarynki, sałatę i da się pokroić za surową marchewkę...
Że potrafi bitą godzinę siedzieć pod brzozą i szczekać na ptaki... Czasem te, które już odleciały, bo i ptaka cierpliwość się kończy, jak ktoś bez przerwy drze na niego ryja... (wykonując szczeknięcia w równych odstępach czasowych niczem metronom)...

No i cóż, ja się pytam?
To nie każdy pies tak robi? :mrgreen:
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 137 gości