koty z łódzkiego schroniska czekają, Malibu ma dom:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 07, 2005 10:18

Bigmilka pisze:Saskiu tak jak rozmawiałyśmy telefonicznie, wydawało mi się że mogłam liczyć na twoje zrozumienie i dziękuję, że tak chyba jest. Nie było mi łatwo podjąć tą decyzję i nie jest mi łatwo z nią teraz. Przez całe życie pomagałam i psom i kotom jak tylko mogłam, wiele z nich znalazło cudowne domy i wiele mieszkało ze mną. Myślałam, że tym razem też mi się uda. Niestety życie pokazało, że mi się jednak nie uda. Kotek jest naprawdę wspaniały i jedyny w swoim rodzaju, nikt mu nie ma za złe jego chorób bo tak jak pisałam jest leczony i zajmujemy się min troskliwie i już wydaje mi się jest ok.


Twoje tlumaczenie jest tak naiwne ze dla mnie wrecz chore,wiec rozumiec zaczynam.
Czy Ty napewno poinformowalas meza, ze bierzesz kota? Czy Twoj maz wiedzial, ze bedziecie miec kota?
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Pt sty 07, 2005 10:24

Bigmilka pisze: Przez całe życie pomagałam i psom i kotom jak tylko mogłam, wiele z nich znalazło cudowne domy i wiele mieszkało ze mną.

Jakoś tak sie zapytam i co sie z nimi stało? Z tymi które mieszkały z Tobą? Też zostały oddane?

Yoasia

 
Posty: 1929
Od: Czw lut 05, 2004 0:30
Lokalizacja: Republica Banana

Post » Pt sty 07, 2005 10:30

Znam kobiete, ktora 2 lata temu miala tragiczny w skutkach wypadek. MA tez 4 koty. I dalo sie zorganizowac opieke nad nimi podczas jej wielomiesiecznych pobytow w szpitalu, tak, ze jak nie tak dawno w koncu wrocila do domu przywitaly ja koty. Bylo to bardzo trudne bo mieszka teraz sama. Dzieci maja wlasne rodziny. Ale dalo sie wszystko zalatwic, bo bardzo chciala. Bywa ciezko, chocby z owodow finansowych. Rehabilitacja i opiekunki kosztuja. Aha i dodatkowa trudnosc ta pani narazie nie potrafi samodzielnie wstac, niedawno udalo sie jej postawic pierwsze kroki. Wiec jest szansa, ze moze bedzie mogla chodzic.

Napisalam to po to, zeby uswiadomic co da sie zrobic jesli sie chce. Nie po to, zeby komus dolozyc. NAprawde nie takie byly moje intencje.

Kiedy bede juz miala jakies pewniejsze wiadomosci na temat transportu to sie odezwe.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sty 07, 2005 11:13

Lidka pisze:Znam kobiete, ktora 2 lata temu miala tragiczny w skutkach wypadek. MA tez 4 koty. I dalo sie zorganizowac opieke nad nimi podczas jej wielomiesiecznych pobytow w szpitalu, tak, ze jak nie tak dawno w koncu wrocila do domu przywitaly ja koty. Bylo to bardzo trudne bo mieszka teraz sama. Dzieci maja wlasne rodziny. Ale dalo sie wszystko zalatwic, bo bardzo chciala. Bywa ciezko, chocby z owodow finansowych. Rehabilitacja i opiekunki kosztuja. Aha i dodatkowa trudnosc ta pani narazie nie potrafi samodzielnie wstac, niedawno udalo sie jej postawic pierwsze kroki. Wiec jest szansa, ze moze bedzie mogla chodzic.

Napisalam to po to, zeby uswiadomic co da sie zrobic jesli sie chce. Nie po to, zeby komus dolozyc. NAprawde nie takie byly moje intencje.

Kiedy bede juz miala jakies pewniejsze wiadomosci na temat transportu to sie odezwe.


Właśnie o tym mówię...myśle że i pomoc ludzi z forum można jakoś dograć...jak sie CHCE....ale Bigmilce nie chce sie próbowac i nie chce sie tłumaczyć i to mnie najbardziej razi...
Jak chciała przyjąć koteczka to jupiii była na forum a teraz to cisza....
Niestety trzeba ponosić odpowiedziualnośc ze swoje decyzje i trzeba 9powinno się) tłumaczyć sie ludziom którzy zaangażowali sie w sprawę Tao. Kultura tego wymaga.

Yoasia

 
Posty: 1929
Od: Czw lut 05, 2004 0:30
Lokalizacja: Republica Banana

Post » Pt sty 07, 2005 11:15

:? :evil:
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt sty 07, 2005 12:11

Broń Boże niech te kocio nie zostaje w tym domu na siłe :evil:
Mój piesek - serduszko u moich stóp [*]

harpia

 
Posty: 5066
Od: Sob lis 15, 2003 23:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 07, 2005 12:31

Jak to dobrze, że sama szukałam domku dla Dzikiego vel Barniego vel Marcela, nie prosząc o pomoc 8)
Nie wiem jaką sytuację ma Bigmilka, ale wiem jaka miałam ja. Po wyleczeniu kociambra i jego ponadmiesięcznym u mnie pobycie, musiałam szukać mu nowego domu.
Było mi bardzo przykro nie tylko dlatego, że w uratowanie tego kota zaangazowanych było kilka osób z całej Polski, ale głównie dlatego, że kocio nabrał zaufania do mnie, wypiękniał, a ja go pokochałam.
Bardzo chyba przezyłabym takie traktowanie przez Forumowiczów.
Tym bardziej dziękuję teraz tym dziewczynom, które mogły i pewnie miały ochotę na mnie krzyczeć i wymyslac mi od nieodpowiedzialnych, że się powstrzymały i zaufały mi na tyle, że uwierzyły w moje dobre intenecje.
Uwierzcie, że Marcel ma się wspaniale, jest sam i kochany przez domowników. Ja w końcu wyleczyłam Wacka z ropni po pogryzieniu przez Marcela ( trwało to 7 tygodni ) choć jeszcze wygląda to nieszczególnie a kot zgubił dużą część sierści ( ponoć stres).
Dlatego, mimo tego, że Bigmilka nie wyjaśniła do końca o co chodzi, przestańmy ja już oceniać. Może nie jest aż tak. Człowiek ma w życiu różne problemy.
Pozdrawiam
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt sty 07, 2005 12:33

harpia pisze:Broń Boże niech te kocio nie zostaje w tym domu na siłe :evil:


Cos Ty- mysle, ze nikt z nas nie bedzie do tego namawial-nic na sile. Juz pierwsze zapoznanie wypadlo niepomyslnie, wiec po co sie meczyc? Niech kazdy idzie swoja droga zycia. Tak jak ktos napisal juz- moze to w rezultacie wyjdzie tylko Tao na dobre.
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Pt sty 07, 2005 12:34

Anda ale u Ciebie to trwało miesiąc nie dobę, pisałaś wyraźnie co się dzieje no i szukałaś mu domu :roll: Zdecydowanie bardziej odpowiedzialnie sie zachowałas :)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt sty 07, 2005 12:56

Mysza pisze:Anda ale u Ciebie to trwało miesiąc nie dobę, pisałaś wyraźnie co się dzieje no i szukałaś mu domu :roll: Zdecydowanie bardziej odpowiedzialnie sie zachowałas :)


Ale żebyś wiedziała, co ja przeżywałam. Było mi niezmiernie głupio wobec Eve, Ani, Ciebie i Kasi D.
A już zupełnie wobec kota. :oops:
Myślałam, żeby jeszcze poczekać, pokombinować coś. W końcu u Ciebie było OK między kotami
Dopiero kiedy byłam świadkiem napaści Marcela na Jasia, doszłam do wniosku, że to nie są żarty i docieranie się, a takie walki które mogą doprowadzić do nieszczęścia.

Wiem, że u Bigmilki musiało coś się nagle stać, bo przecież była zachwycona kotem i jej dzieci również. A nagle Taka Decyzja.
Tak czy siak proponuję już nie oskarżać, tylko szukać rozwiązania dobrego dla kota.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt sty 07, 2005 12:57

Qmac KB przypomniala sie sytuacja jak byla mala - miala miec pieska i q miala go tylko do tego momentu jak piesek sie nie wyrzygal na posadzke w kiblu . Wtedy mamusia oddala go zpowrotem . Pewni ludzie powinni miec zakaz posiadania dzieci / przymusowa sterylka / i zwierzat .
ObrazekObrazekObrazek

Bomba

 
Posty: 7167
Od: Czw sty 31, 2002 23:09
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt sty 07, 2005 12:59

Moze maz postawil jej ultimatum - ja albo kot .
ObrazekObrazekObrazek

Bomba

 
Posty: 7167
Od: Czw sty 31, 2002 23:09
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt sty 07, 2005 13:02

Bomba pisze:Moze maz postawil jej ultimatum - ja albo kot .

jeśli padło takie ultimatum - to źle wybrała... :roll:
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt sty 07, 2005 13:04

KB tez tak uwaza . Tylko gdzie by sie teraz biedna z dziecmi podziala ??????
ObrazekObrazekObrazek

Bomba

 
Posty: 7167
Od: Czw sty 31, 2002 23:09
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt sty 07, 2005 13:09

my tu sobie gdybamy, a nie wiadomo co u kota... :?
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 103 gości