Dzisiaj podejmiemy kolejną próbę walki o domki i dokarmianie.
Dwa dni temu ustawiliśmy nowe miski przed budynkiem, który znajduje się wiza wi tego z zakazem dokarmiania jest to rozdzielnia prądu więc wydawało by się że nikomu nie będą przeszkadzały- niestety następnego dnia misek już nie było! Wczoraj ustawiliśmy miski tam gdzie zostały przeniesione domki ale koty nie chcą tam chodzić idą za nami do połowy drogi i wracają
Poinformowaliśmy panią, która nie zezwala na dokarmianie tam kotów że mamy zgodę dyrektora i jeśli ma jakieś zastrzeżenia ma się do niego udać. Pani udawał że tego nie słyszy i nadal twierdziła swoje a powtarzaliśmy jej to kilkakrotnie!
Mieliśmy plan by przestawiać miski o kilka metrów dziennie i zmienić miejsce karmienia ale za każdym razem miski znikają
