PILNE!Kot z połamaną żuchwą-PROSIMY O WSPARCIE

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 26, 2013 12:46 PILNE!Kot z połamaną żuchwą-PROSIMY O WSPARCIE

Dostałam wiadomość SMS z Szydłowca, na rogu głównej ulicy(bardzo ruchliwej) siedzi od kilku dni kot, z opisu wynika że chyba ma połamaną żuchwę i ma cały pyszczek w ropie i brunatnej mazi, nikt się nim nie interesuje, dogorywa tam. Ktoś kto wie że pomagam kotom i ma numer do mnie wysłał mi SMSa, a mnie na miejscu nawet nie ma, próbuję skontaktować się z kimś z fundacji zajmujących się psami, bez skutku na razie. BŁAGAM pomóżcie nawet już nie wiem o co prosić bo i DT i pieniądze będą potrzebne o ile kot ma jeszcze jakieś szanse. Jeśli mi się uda skontaktowac z dziewczyną z fundacji to jak da radę go do weta przewieźć to do Radomia bo tam przetrzymują ale wtedy fundusze potrzebne, od siebie mogę dać na wizytę ale na całe leczenie to już szans nie ma. Przepraszam za chaotyczny opis, ale cała jestem roztrzęsiona, a jestem w pracy i nie bardzo mogę tu siedzieć.

Aktualizacja 26.03.2013
Na CITO potrzebny transport Szydłowiec - Warszawa !


tosiatosia1 pisze:Kotek jest złapany, jest w strasznym stanie, ma wklęsłą zaropiałą dziurę w twarzoczaszce potwornie śmierdzi, nie ma oka coś ze szczęką i nic nie waży, jeśli będzie wolna klatka w szpitaliku to go tam zawiozą ale obawiam się że konieczne może okazać się uśpienie.


Agneska pisze:W Warszawie organizacja opieki i leczenia zajmie sie Jokot. Pod warunkiem, ze uda sie zawiezc kota z Szydlowca do Warszawy.

PROSIMY O WSPARCIE FINANSOWE
Dane do przelewu:
Fundacja JOKOT
ul. Klaudyny 38 m 75, 01-684 Warszawa
60 1020 1026 0000 1402 0182 0927


Prosimy aby w tytule przelewu znalazło się hasło "Kynek"
lub na konto fundacji:

Fundacja "Ocalmy od Zapomnienia"
68 1160 2202 0000 0001 7724 6419 -
tytuł: DAROWIZNA na cele statutowe - Kynek
siedziba Fundacji:
26 500 Szydłowiec
ul. Jachowskiego 14 lok.14
Ostatnio edytowano Pt mar 29, 2013 21:01 przez tosiatosia1, łącznie edytowano 8 razy

tosiatosia1

 
Posty: 441
Od: Czw sie 25, 2011 12:59

Post » Wto mar 26, 2013 12:50 Re: Szydłowiec-kot z zaropiałą połamaną żuchwą na ulicy.

:!: :!: :!:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56005
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto mar 26, 2013 13:49 Re: Szydłowiec-kot z zaropiałą połamaną żuchwą na ulicy.

Dodzwoniłam się do dziewczyny z fundacji pomagającej psom, nie ma jej na miejscu, jeśli do wieczora kot się nie przemieści to może go zabrać na uśpienie bo nie mają miejsca do przetrzymania kotów. Jeśli znajdzie się jakaś propozycja DT lub pomocy finansowej można będzie coś więcej podziałać, o ile kotek nadaje się jeszcze do leczenia.

tosiatosia1

 
Posty: 441
Od: Czw sie 25, 2011 12:59

Post » Wto mar 26, 2013 13:56 Re: Szydłowiec-kot z zaropiałą połamaną żuchwą na ulicy.

Ten ktoś od sms-a powinien kota zabrać do weta i humanitarnie uśpić.A nie pisać do ciebie. Fajnie cudzymi łapkami "pomagać" ale samemu...Ech, przejść obojętnie obok takiej biedy.A na pewno tam ludzi a ludzi....Ani jeść, ani pić...Straszny ból.
Podbijać trzeba wątek ,może ktoś wcześniej będzie mógł tam podejść. Uśpienie też jest wyjściem.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56005
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto mar 26, 2013 14:04 Re: Szydłowiec-kot z zaropiałą połamaną żuchwą na ulicy.

Dzwoniłam do osoby od SMSa, to dzieciaki od których kiedyś ze 3 lata temu wzięłam 3 kotki które ktoś wyrzucił na osiedlu. Nie pomogą w przetrzymaniu bo babcia nie pozwoli wziąć kotka do weta też nie zaniosą, napisały więc do mnie.

tosiatosia1

 
Posty: 441
Od: Czw sie 25, 2011 12:59

Post » Wto mar 26, 2013 14:12 Re: Szydłowiec-kot z zaropiałą połamaną żuchwą na ulicy.

tosiatosia1 pisze:Dzwoniłam do osoby od SMSa, to dzieciaki od których kiedyś ze 3 lata temu wzięłam 3 kotki które ktoś wyrzucił na osiedlu. Nie pomogą w przetrzymaniu bo babcia nie pozwoli wziąć kotka do weta też nie zaniosą, napisały więc do mnie.
zwracam honor i przepraszam.
A dzieciak nie może isć do weta i poprosić o uśpienie? Żeby ktoś z lecznicy przyszedł?A może zadzwonic do lecznicy?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56005
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto mar 26, 2013 14:13 Re: Szydłowiec-kot z zaropiałą połamaną żuchwą na ulicy.

Wrzuciłam na swój wątek link może wiecej osób zajrzy i podbije.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56005
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto mar 26, 2013 14:18 Re: Szydłowiec-kot z zaropiałą połamaną żuchwą na ulicy.

Wrzuciłam też na swój. Może ktoś z okolic przeczyta i będzie mógł pomóc...
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto mar 26, 2013 14:21 Re: Szydłowiec-kot z zaropiałą połamaną żuchwą na ulicy.

A jak będzie forsa na wizytę u weta, zbadanie i zaopatrzenie oraz transport do Radomia, to będzie gdzie go przetrzymać? Mam na tymczasie połamaną Fionkę - odsikiwać i odkupkowywać muszę ręcznie, jest po operacji, ale dało radę, więc mam nadzieję, że z tym kotkiem też się uda :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto mar 26, 2013 14:21 Re: Szydłowiec-kot z zaropiałą połamaną żuchwą na ulicy.

No dzieciakom usypiania kotów to chyba trzeba oszczędzić. Ale może mogą poprosić kogoś dorosłego, żeby zaniósł do weta. Chyba tam żyją jacyś dorośli na litość... :(
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 26, 2013 14:22 Re: Szydłowiec-kot z zaropiałą połamaną żuchwą na ulicy.

Alienor pisze:A jak będzie forsa na wizytę u weta, zbadanie i zaopatrzenie oraz transport do Radomia, to będzie gdzie go przetrzymać? Mam na tymczasie połamaną Fionkę - odsikiwać i odkupkowywać muszę ręcznie, jest po operacji, ale dało radę, więc mam nadzieję, że z tym kotkiem też się uda :ok: :ok:
:!: :!: :!: :ok:
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 26, 2013 14:26 Re: Szydłowiec-kot z zaropiałą połamaną żuchwą na ulicy.

Alienor pisze:A jak będzie forsa na wizytę u weta, zbadanie i zaopatrzenie oraz transport do Radomia, to będzie gdzie go przetrzymać? Mam na tymczasie połamaną Fionkę - odsikiwać i odkupkowywać muszę ręcznie, jest po operacji, ale dało radę, więc mam nadzieję, że z tym kotkiem też się uda :ok: :ok:

:ok:
Fionka też miała być uśpiona. W tej chwili jest w rękach Alienor i jak czytam o postępach, to serce rośnie.
Nie mówcie od razu o uśpieniu, może da się go uratować. Tylko niech się odezwie ktoś z okolic...
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto mar 26, 2013 14:28 Re: Szydłowiec-kot z zaropiałą połamaną żuchwą na ulicy.

hanelka pisze:No dzieciakom usypiania kotów to chyba trzeba oszczędzić. Ale może mogą poprosić kogoś dorosłego, żeby zaniósł do weta. Chyba tam żyją jacyś dorośli na litość... :(

Nie precyzyjnie się wypisałam :oops: Chodziło mi by dzieciak do weta polazł i poprosił o pomoc.Może inaczej by lekarz spojrzał na prośbę dziecka.

Tak swoja drogą jakby kota zatargał i zostawił prosząc o pomoc to też by się nic nie stało.Pamiętam jak Danka z kolegami (mieli moze z 8-9 lat) tak jeża i kota zanieśli. Znaleźli w ciężkim stanie.Pan podziękował , pochwalił i zrobił co należy dzieci wypraszajć za drzwi. Dzieci muszą nauczyć sie ,ze czasem życie każe robić coś "złego". Byleby nie zostawić biedaka.

Trzymam kciuki za kociastego.Uśpienie to ostateczność... ale czasem nie ma innego wyjścia...
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56005
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto mar 26, 2013 14:36 Re: Szydłowiec-kot z zaropiałą połamaną żuchwą na ulicy.

ASK@ pisze:
hanelka pisze:No dzieciakom usypiania kotów to chyba trzeba oszczędzić. Ale może mogą poprosić kogoś dorosłego, żeby zaniósł do weta. Chyba tam żyją jacyś dorośli na litość... :(

Nie precyzyjnie się wypisałam :oops: Chodziło mi by dzieciak do weta polazł i poprosił o pomoc.Może inaczej by lekarz spojrzał na prośbę dziecka.

Tak swoja drogą jakby kota zatargał i zostawił prosząc o pomoc to też by się nic nie stało.Pamiętam jak Danka z kolegami (mieli moze z 8-9 lat) tak jeża i kota zanieśli. Znaleźli w ciężkim stanie.Pan podziękował , pochwalił i zrobił co należy dzieci wypraszajć za drzwi. Dzieci muszą nauczyć sie ,ze czasem życie każe robić coś "złego". Byleby nie zostawić biedaka.

Trzymam kciuki za kociastego.Uśpienie to ostateczność... ale czasem nie ma innego wyjścia...

A poza tosiatosia1 jest ktoś na forum z tych okolic?
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Wto mar 26, 2013 14:39 Re: Szydłowiec-kot z zaropiałą połamaną żuchwą na ulicy.

Podnoszę:(
Może dałoby radę do Radomia jednak gdzie szpitalik jest.
Bardzo proszę.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości