Martel to właśnie devon.Ale one nie tylko wyglądają jakoś tak inaczej.Mają niesamowity charakter.Moja przyjaciółka nie mogła się nadziwić patrząc jak ciągle się tuli,bez przerwy terkocze a głasków domaga się delikatnie "pacając" łapką po twarzy właściciela kolan, na których właśnie siedzi.I jak tu takiego nie kochać
