Nasza kocia rodzinka. Prośba o pomoc dla Lolusia z FIP:(((

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 24, 2013 9:54 Re: Nasza kocia... Prośba o pomoc dla bezdomnych, złapane :)

mb pisze:Loluś, no co ty :(

Żeby szybko Lolusiowi przeszło :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Niedługo moja Kasia przyjedzie z Łodzi to pojedzie z nim do lecznicy, bo ja w taki mróz niestety nie ryzykuję wyjścia. :(

Malutki nawet nie chce aby go miziać, boi się i wciska się w kącik budki zaraz.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40399
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie mar 24, 2013 13:05 Re: Nasza kocia... Prośba o pomoc dla bezdomnych, złapane :)

Biedactwo :(

Trzymam kciuki za Lolusia :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie mar 24, 2013 13:31 Re: Nasza kocia... Prośba o pomoc dla bezdomnych, złapane :)

mar9 pisze:
Anna61 pisze:No fakt, dobrze im, bo więcej o nie dbam niż o siebie.

O Kolę nikt nie pyta mimo, :( że ma cały pakiet wykupiony u CatAngel przez Izę. :1luvu:
http://www.pineska.pl/?id=119575
o przepraszam były 2 malie
ale jeden takiej treści
Czy kotka nie jest agresywna? Czy będzie żyła w zgodzie z inna kotką
6-miesieczną,która juz u nas jest? czy nie choruje np.na swierzbowca?
Moja kotka adoptowana ze schroniska miała świerzbowca bardzo
zaawansowanego i nie chce,żeby to sie powtórzyło,bo sporo wydatków
kosztowało mnie wyleczenie! Niestety,nie mam zbyt dużo pieniedzy,zeby
znowu leczyc kolejnego kotka,a strasznie chcemy z córcią miec jeszcze
jednego kotka! Gdzie można zobaczyc kotka i kiedy?


Ja nie mogę zagwarantować, że Kola nigdy by się nie rozchorowała, a gdyby tak to co wtedy?
Ona już raz wróciła z adopcji i nie chciałabym aby znowu się tułała.

Z kolei o maluszki http://www.polgratka.pl/annoucements/sh ... -kreskowki nikt nie chce parki, ba! nawet nie chcą mieć w domu dwóch kotów, absolutnie wykluczone!!!(przytoczyłam dokładnie absolutnie wykluczone)

Jeżeli dla tej pani leczenie świerzbowca było za drogie to co by zrobiła, gdyby jej kot zachorował naprawdę? pewnie by uśpiła bo taniej by wyszło :evil:
A swoją drogą to co drugi kot zgarnięty z ulicy ma świerzbowca (przeważnie w pakiecie z pchłami, robakami, kk, itp).
Jakoś mało kto z adoptujących nie pytał się nigdy, czy może jakoś zrekompensować mi wydatki poniesione na doprowadzenie kota do stanu umożliwiającego jego adopcję. Na palcach jednej ręki bym mogła wyliczyć tych, którzy dawali jakiś datek, czy to przy adopcji, czy potem.
Nie dopominam się tego bo mam świadomość, że decydując się na tymczasowanie muszę liczyć się ze sporymi kosztami ale byłoby miło, gdyby...


Ale to też różnie bywa. Ja miałam dawno temu zapytanie o mojego tymczas który miał grzyba i świerzba-leczenie trwało .Kot Pani dopiero co został wyleczony z kk a dużo kasy na niego wydała. I też mnie się pytała jak tymczas się ma czy grzyb dalej jest itp. Byłam skłonna dać tam kota. Ale ostateczna decyzja odmowy zapadła jak okazało się że Pani mieszka na 8pietrze bez zabezpieczonego balkonu. Gdyby nie to to mój Kitek mieszkałby z Panią i jej kotem :)
A najlepsze w tym jest to że owa Pani została wolontariuszem w Schronisku i ze Schronu zabrała kota do domu.
Więc nie można tak od razu wykluczać owych domów. Oczywiście zdarzają sie i takie co oddadzą jak kot zachoruje.

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie mar 24, 2013 14:01 Re: Nasza kocia... Prośba o pomoc dla bezdomnych, złapane :)

CatAngel pisze:
mar9 pisze:
Anna61 pisze:No fakt, dobrze im, bo więcej o nie dbam niż o siebie.

O Kolę nikt nie pyta mimo, :( że ma cały pakiet wykupiony u CatAngel przez Izę. :1luvu:
http://www.pineska.pl/?id=119575
o przepraszam były 2 malie
ale jeden takiej treści
Czy kotka nie jest agresywna? Czy będzie żyła w zgodzie z inna kotką
6-miesieczną,która juz u nas jest? czy nie choruje np.na swierzbowca?
Moja kotka adoptowana ze schroniska miała świerzbowca bardzo
zaawansowanego i nie chce,żeby to sie powtórzyło,bo sporo wydatków
kosztowało mnie wyleczenie! Niestety,nie mam zbyt dużo pieniedzy,zeby
znowu leczyc kolejnego kotka,a strasznie chcemy z córcią miec jeszcze
jednego kotka! Gdzie można zobaczyc kotka i kiedy?


Ja nie mogę zagwarantować, że Kola nigdy by się nie rozchorowała, a gdyby tak to co wtedy?
Ona już raz wróciła z adopcji i nie chciałabym aby znowu się tułała.

Z kolei o maluszki http://www.polgratka.pl/annoucements/sh ... -kreskowki nikt nie chce parki, ba! nawet nie chcą mieć w domu dwóch kotów, absolutnie wykluczone!!!(przytoczyłam dokładnie absolutnie wykluczone)

(...)


Ale to też różnie bywa. Ja miałam dawno temu zapytanie o mojego tymczas który miał grzyba i świerzba-leczenie trwało .Kot Pani dopiero co został wyleczony z kk a dużo kasy na niego wydała. I też mnie się pytała jak tymczas się ma czy grzyb dalej jest itp. Byłam skłonna dać tam kota. Ale ostateczna decyzja odmowy zapadła jak okazało się że Pani mieszka na 8pietrze bez zabezpieczonego balkonu. Gdyby nie to to mój Kitek mieszkałby z Panią i jej kotem :)
A najlepsze w tym jest to że owa Pani została wolontariuszem w Schronisku i ze Schronu zabrała kota do domu.
Więc nie można tak od razu wykluczać owych domów. Oczywiście zdarzają sie i takie co oddadzą jak kot zachoruje.

Dobra, nic nie mówiłam a na drugi raz swoje zdanie zatrzymam dla siebie.
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie mar 24, 2013 14:55 Re: Nasza kocia... Prośba o pomoc dla bezdomnych, złapane :)

mar9 pisze:Dobra, nic nie mówiłam a na drugi raz swoje zdanie zatrzymam dla siebie.

Marysiu, dlaczego!
Ja cenię sobie wszystkie rady, choć już ładnych parę lat znam adopcje kotów i jakie mogą być, bo mi nie chodzi aby kota wydać bo wydać, do statystyk mi to nie potrzebne bo takich nie robię, i nawet wiem ile kotów wydałam, ale na pewne rzeczy się wyczulam i zapala się czerwone światełko.
też miałam propozycję domu dla Agatki, ale oczywiście nie dałam bo było też 8 piętro bez zabezpieczenia, a pani oburzona, że nie chcę dać kotki powiedziała, że ma już jednego kotka od lat i nic się nie dzieje, ja myślę, że do czasu.
Nie narażę Agatki na niebezpieczeństwo, bo ona już dosyć się w swoim życiu wycierpiała jako bezdomna.
Teraz nawet nie szukam dla niej i Kaśki-jej towarzyszki niedoli, bo mają chyba 10-11 Agata i 9-10 lat Kasia i nie znają nikogo innego prócz mnie(wiem że mnie na swój sposób kochają) do kogo mają zaufanie, bo nawet mojej córki się boją gdy przyjeżdża do mnie.

A teraz napiszę o małym Lolusiu bo jak widzę jakoś to zostało niezauważone.
Loluś miał w lecznicy 40,1 gorączki, ma nieznacznie powiększone węzły chłnne podżuchwowe poza tym bez norma w brzuszku i osłuchowo.
A wiec mały dostał catosal, combivit, Duphalayte, Sunynulox, Cerenie, Tolfine, kuła go wetka i kuła bidulka. :(
Dostał kroplówkę podskórną i nic dzisiaj do jedzenia ma nie dostać, no może ewentualnie jak nie będzie wymiotów łyżeczkę mokrego i to wszystko.
Prawdopodobnie ma jakąś wirusówkę i trzeba go obserwować. Teraz śpi kochany koło grzejnika. :(
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40399
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie mar 24, 2013 16:48 Re: Nasza kocia... Prośba o pomoc dla bezdomnych, złapane :)

Wetka powiedzuała też, że ma lekko zabrudzony nosek, co by wskazywało na infekcję wirusową, ale też musimy wykluczyć zakłaczenie, bo jego pierwsze wymioty były z sierścią, więc wieczorem powinien jeszcze dostać pastę odkłaczającą. Ciekawe czy będzie zainteresowany jedzeniem wieczorem... :|

kasia(1)

 
Posty: 1142
Od: Czw cze 04, 2009 8:00
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie mar 24, 2013 17:00 Re: Nasza kocia... Prośba o pomoc dla bezdomnych, złapane :)

Anna61 pisze:A teraz napiszę o małym Lolusiu bo jak widzę jakoś to zostało niezauważone.

O, przepraszam :wink:
Zauważone było:
mb pisze:Biedactwo :(

Trzymam kciuki za Lolusia :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Jeśli nosek zabrudzony, to może być także kk do kompletu.

Żeby Loluś poczuł się lepiej :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie mar 24, 2013 17:00 Re: Nasza kocia... Prośba o pomoc dla bezdomnych, złapane :)

Prośba o głosy, dzisiaj ostatni dzień. Można jednorazowo oddać 3 głosy. Pomóżmy Lucynce.
http://poznan.naszemiasto.pl/plebiscyt/ ... t,kid.html
Biegaj sobie za TM kochana Misieńko [*]/26.05.2005r.-11.11.2010r./
===================================
Teraz w Twoim domku mieszka Miłka:


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Prawda, że pięknota

Dom bez kota jest jak samolot bez pilota

ula-misia

 
Posty: 17144
Od: Pon lis 01, 2010 14:34
Lokalizacja: Włocławek

Post » Nie mar 24, 2013 17:46 Re: Nasza kocia... Prośba o pomoc dla bezdomnych, złapane :)

Anna61 pisze:
mar9 pisze:Dobra, nic nie mówiłam a na drugi raz swoje zdanie zatrzymam dla siebie.

Marysiu, dlaczego!
Ja cenię sobie wszystkie rady, choć już ładnych parę lat znam adopcje kotów i jakie mogą być, bo mi nie chodzi aby kota wydać bo wydać, do statystyk mi to nie potrzebne bo takich nie robię, i nawet wiem ile kotów wydałam, ale na pewne rzeczy się wyczulam i zapala się czerwone światełko.
też miałam propozycję domu dla Agatki, ale oczywiście nie dałam bo było też 8 piętro bez zabezpieczenia, a pani oburzona, że nie chcę dać kotki powiedziała, że ma już jednego kotka od lat i nic się nie dzieje, ja myślę, że do czasu.
Nie narażę Agatki na niebezpieczeństwo, bo ona już dosyć się w swoim życiu wycierpiała jako bezdomna.
Teraz nawet nie szukam dla niej i Kaśki-jej towarzyszki niedoli, bo mają chyba 10-11 Agata i 9-10 lat Kasia i nie znają nikogo innego prócz mnie(wiem że mnie na swój sposób kochają) do kogo mają zaufanie, bo nawet mojej córki się boją gdy przyjeżdża do mnie.

A teraz napiszę o małym Lolusiu bo jak widzę jakoś to zostało niezauważone.
Loluś miał w lecznicy 40,1 gorączki, ma nieznacznie powiększone węzły chłnne podżuchwowe poza tym bez norma w brzuszku i osłuchowo.
A wiec mały dostał catosal, combivit, Duphalayte, Sunynulox, Cerenie, Tolfine, kuła go wetka i kuła bidulka. :(
Dostał kroplówkę podskórną i nic dzisiaj do jedzenia ma nie dostać, no może ewentualnie jak nie będzie wymiotów łyżeczkę mokrego i to wszystko.
Prawdopodobnie ma jakąś wirusówkę i trzeba go obserwować. Teraz śpi kochany koło grzejnika. :(

Sorry, Aniu, coraz gorzej znoszę kontakty z ludźmi, jestem coraz bardziej drażliwa.
Faktem jest, że z każdym dniem wolę kontakty z moimi kotami niż z ludźmi.
Lubie gry netowe a ponieważ teraz mam sporo czasu to gram, na farmeramie i na Rising Cities.
Tam jestem sam na sam z kompem i to mi odpowiada, zamykam się przed ludźmi bo coraz mniej mnie interesują a coraz bardziej drażnią.
Sorry za szczerość, to tak gwoli wyjaśnienia, już spadam.
Ps. wycałuj Agatkę, moja ulubienicę
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie mar 24, 2013 20:08 Re: Nasza kocia... Prośba o pomoc dla bezdomnych, złapane :)

Marysiu,ale też pomyśl,ze nie wszyscy chcą źle ,czy są nastawieni źle,a swoje zdanie zawsze trzeba mieć czy to się komuś podoba czy nie

Ja np jeśli wiem na 120% ,ze coś można poprawić w stosunkach np dzieci - kot i jak czytam,ze ktoś oddaje swojego przyjaciela od lat,bo urodziło się bądź ma urodzić dziecko i ten ktoś nasłuchał się steków bzdur nie ukrywam tego,ze mnie to wkurza,zeby nie napisac inaczej i pisze o tym nie zwracając uwago komu się to podoba
O reakcjach kot-kot nie wypowiadam się,bo u mnie drugi kot niestety nierealny

I nie uciekaj,ja np lubię Cie czytać :wink:

O Lolusiu i ja widziałam

Piękne zdjęcia kociaków,a trójeczka niemal wtopiona w siebie,a jakie już wielkie kociska :1luvu:

Trzymam kciuki za całokształt :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Pon mar 25, 2013 8:24 Re: Nasza kocia... Prośba o pomoc dla bezdomnych, złapane :)

Piękne koteczki :1luvu:
Loluś, trzymaj się chłopaku :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22954
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 25, 2013 8:37 Re: Nasza kocia... Prośba o pomoc dla bezdomnych, złapane :)

mar9 pisze:Dobra, nic nie mówiłam a na drugi raz swoje zdanie zatrzymam dla siebie.

Oj nie o to chodziło :( chciałam tylko wyrazić swoje zdanie jako, że miałam podobne zapytanie o kotka kiedyś.

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon mar 25, 2013 23:21 Re: Nasza kocia... Prośba o pomoc dla bezdomnych, złapane :)

bulba pisze:Piękne koteczki :1luvu:
Loluś, trzymaj się chłopaku :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Trzyma się dzielnie, :1luvu: wygłodniał przez wymioty to teraz bez przerwy chodzi i podjada po troszku.
Co zaczyna miauczeć to pańcia leci i mu podtyka, a to to a to tamto, jak je to znaczy, że będzie dobrze. :1luvu:

Tola też dzielnie znosi kłucie w dupkę, nawet mruczy przy tym, ale robię to szybko i potem przepraszam, że musiałam jej krzywdę zrobić. :(
Zobaczymy co we środę wetka zdecyduje, bo jak piszczała podczas mruczenia tak piszczy, znaczy węzły chłonne nadal są duże. :(
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40399
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto mar 26, 2013 8:04 Re: Nasza kocia... Prośba o pomoc dla bezdomnych, złapane :)

Trzymam zatem za kociaki :ok: :ok: :ok:
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22954
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 26, 2013 20:39 Re: Nasza kocia... Prośba o pomoc dla bezdomnych, złapane :)

Moje piękności :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40399
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot], puszatek i 36 gości