Moja Malwinka miała obrzęk limfatyczny przedniej łapki.Trzeba chłonkę odprowadzać do góry - nie mocno (bo to bolesne) ale zdecydowanie.Po dwóch dniach było już ok.
Jola i Łapka bardzo zestresowane, nie jadły i nie piły, siedzą w swoich kątkach, wzięte na ręce bardzo się miziają, całę zjeżone, potem wracają na swoje miejsca, schodzą tylko do kuwety, trzeba dużo pracy. Jeśli do jutra będzie tak samo, wiozę na kroplówkę.
Kubusiu, bądź szczęśliwy tam gdzie jesteś.Boże ileż tych nieszczęść kocich i ludzkich. Małgosiu masz rację, przynajmniej zasnął a nie sczezł gdzieś marnie.
Zostały mi saszetki Convalescent, z dobrą datą ważności. Kruszyneczka nie zdążyła ich zjeść...[*] Może ktoś potrzebuje - oddam. Niech służą innym potrzebującym.