Morelowo-Migdałowo ; niespotykanie spokojne koty..

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 23, 2013 21:15 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

8O to turlanie pomocne na obłęd jest??
I dlaczego miałby Cię dotknąć? Jakieś problemy masz... czyżby...? :mrgreen:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25659
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob mar 23, 2013 22:30 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Obstawiam, że Kinnia dostała głupawki, bo a) załatwiła coś ważnego, b) bo viewtopic.php?f=1&t=151870, c) bo dowiedziała się czegoś stresującego i teraz odreagowywuje. Albo z powodu wszystkich 3 na raz. :wink:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie mar 24, 2013 8:01 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Może jak przy tym turlaniu nie wpadnie na ścianę to się dowiemy... :roll: Wolałabym żeby to było a).

Nadal skandalicznie zimno, a ptasie migracje trwają. I nie tylko migracje, bo się towarzystwo wydziera. Do karmnika od kilku dni przylatuje stadko czyży. Czyżyków mówiąc po ludzku, bo kto to widział, żeby takie maleństwa nazwać czyżami? :roll:
Jeszcze kilka takich dni, a będe musiała dokupic następny wór słonecznika. Razem będzie wtedy już 20 kg 8O . A ptaszki takie małe som ..
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25659
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie mar 24, 2013 9:13 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Ptaszki małe som, ale potrzebują/potrafią w jeden dzień zjeść pokarm równy ich wadze. Bo latanie jest strasznie energożerne, wiesz? A przecież na tym zimnie utrzymanie ciepłoty ciała też "kosztuje".
A u Migdała i Moreli jak zwykle cisza, spokój, "nihil novi sub sol"? :D
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie mar 24, 2013 9:55 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

potrzebują/potrafią w jeden dzień zjeść pokarm równy ich wadze

Też bym tak potrafiła... no, prawie...

A poza tym tak - nihil novi... . Raz jedno z kotów je, a drugie nie... potem odwrotnie.. Morela np. nie ruszyła kolacji... Obudziła mnie po 1.00 z żądaniem chrupów. Tzn. nigdy nie mam siły i dość przytomności by spróbować wtedy podsunąć mięso czy coś...i poczekać.. wynieść.. Potem między 4 a 5am...
Migdał nie zjadł śniadania... Tzn. mięsa nie zjadł.
A miałam ten święty spokój kiedy chrupy leżały w misce na okrągło :twisted:

Kupiłam wczoraj 2 kg topinambura. Pierwszy raz mi się udało. Kobieta przyniosła na 'plac' swój z ogródka. Więc już kartofelków nie kupiłam. Będę eksperymentować. Na razie dodałam do zupy i ugotowane przysmażone...

I nadal, Alienorku, nie mam 'Ksiegi... ' Lekko rozczarowana kończę 4t. Grzędowicza... I zostały mi jakieś - obecne w bibliotece - 2 ostatnie części serii p. Bujold.
W pewnym momencie, nim dostałam kolejny tom któregoś, czytałam na zmianę... Zaczęli mi sie bohaterowie mylić... :mrgreen:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25659
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie mar 24, 2013 10:04 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

No widzisz - jakbyśmy się były wcześniej zgadały... Ale może ktoś będzie jechał na tej trasie i da sie uprosić o podrzucenie do Opola? BTW Bujoldowej po tym, co ostatnie wyszło u nas są następne - już tylko po angielsku. I są świetne :1luvu: . Smutna "Memory", detektywistyczna z elementami romansu "Komarr", absolutnie genialna "Civil Campaign" i jej kontynuacja "Winterfair gifts", potem całkiem fajna "Diplomatic Immunity" gdzie widać że Ekaterina jest naprawdę mocną osobowością jak ma odrobinę wsparcia, dość dobry "Cryoburn". I ostatnio wyszła książka o Ivanie, "Vorpatril Alliance" ale jej jeszcze nie mam- na razie cena jest zaporowa, bo tylko hardcover.
Polecałabym Ci też Dianne Wynn Jones " Ruchomy zamek Hauru" i "Zamek w chmurach", bo jest szansa ze będą w bibliotece na dziale dziecięcym/młodzieżowym. Oba czytałam już z 5 razy...
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie mar 24, 2013 11:15 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Przywiązałam się do Miles'a :roll:
Te 'zamki' to widziałam jako animy i jakoś .. tak, nie wiem... tzn. podobały mi sie, ale jako książki..Zobaczę przy najbliższej bytności w bibliotece.
"Trzem panom... ' dałam radę w oryginale, ale na coś grubszego się nie porwę.
Gorzej, że Pratchetta czytałam skacząc tropem konika szachowego, nie zapisując, i teraz nie pamiętam co czytałam, czego nie, i czy jest osiągalne to czego nie. A tak potrzebuję czegoś śmiesznego...
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25659
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie mar 24, 2013 12:15 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

morelowa pisze: A tak potrzebuję czegoś śmiesznego...


a podobno moje turlanie jest dziwne :twisted:

wpadłam na ścianę, zderzyłam się z czołgiem i parę innych przyjemności jeszcze przede mną.... więc generalnie ..... pie..ć to.

zawsze w taki stan wprawia mnie ludzka zła wola, ignorancja, buta, pycha i łajdactwo.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Nie mar 24, 2013 12:58 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

A, czyli normalna jesteś :D
Jednak chyba inne rzeczy też Cię otaczają? Te właśnie normalniejsze?

Nikt mi nie poradził w sprawie kuwety... pewnie, co się kto będzie kocim sraczykiem przejmował...
To może choć o doświadczeniach ze zmianą kuwety coś? Nie ze żwirem - z kuwetą. Jakieś doświadczenia? Czy w ogóle koty to zauważają?
Migdał ma za małą - moim zdaniem.. Gdzie ja znowu miałam rozum kupując.. zupełnie jakby kot miał nie urosnąć. Ale daje sobie radę.
Morela mi miskę... a obok stoi kryta, z której nikt nie korzysta...
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25659
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie mar 24, 2013 13:20 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

nigdy nie miałam problemów ze zmianą kuwety i zmianą miejsca na kuwetę.
Norce zmieniałam kilkakrotnie kuwetę (ale zawsze była odkryta i zawsze stała w tym samym miejscu). Za to swobodnie zmieniałam jej żwirek- wszystko akceptowała. Nawet podczas wyjazdów nigdy nie miała wpadek.

Maurycy dostał kuwetę odkrytą. Na początku stała na środku pokoju i zawierała bentonit.
Po kilku tygodniach przestawiłam kuwetę w nowe miejsce i wsypałam żwirek drewniany. W starym miejscu postawiłam pudełko po butach ze starym żwirkiem. Na początku wchodził do tego pudełka, ale nigdy tam się nie zesikał. Delikatnie przenosiłam go do kuwety właściwej i za trzecim razem załapał. Pudelko zlikwidowałam.

Fiodor całe swoje domowe życie używał kuwety krytej. I z taką kuwetą pojawił się u mnie.
Maurycy od razu do niej wlazł (choć przypuszczam, że nigdy wcześniej nie widział czegoś takiego), a Fiodor po pierwszym szoku (gdy zobaczył Maurycego w kuwecie odkrytej zrobił taaakie wielkie oczy jakie on potrafi zrobić) i tez zaczął korzystac z odkrytej.
Teraz chodzą po równo do jednej i drugiej (a ja myślałam, że dla dwóch kotów starczy jedna kuweta :oops: ).
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 24, 2013 18:11 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

No, to moje 2 koty mają 3 kuwety.. :twisted:
Może jakby Moreli zabrać tę michę... to może by wróciła do krytej?? A jak nie wróci???! 8O
Wcześniej, znaczy przed choroba Moreli , tez nie było nigdy problemu.

Migdał ma czerwone dziąsła przy kłach :cry: Tzn on je takie miał rok temu, przy badaniu u wetek i podobno to się zdarza.. taka uroda... Dziś zajrzałam, bo jakoś słabo je - mięso i chrupy, i wymiotował nad ranem niepogryzionymi .. [o dziwo w paszczę sobie pozwala zaglądać] . Raczej ma takie zaczerwienione zawsze i radził sobie dobrze, ale jakby dziś bardziej ... chyba.
Nie gryzie często chrupów, ale przecież kłami się nie gryzie...
Nim wygoogluję i zapytam weta - może jakieś pomysły płynące z doświadczenia?
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25659
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie mar 24, 2013 18:54 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

I nie poradzę w sprawie kuwety, bo nigdy z tym nie miałam problemu. :D

Perwersja 2 koty 3 kuwety.

Zasada jest jedna - wybierz miejsce i go nie zmieniaj stoi w nim na stałe. Jesli chcesz je zmienić codziennie przesuwaj o kilka cm w wybraną stronę i osiągniesz efekt za czas jakiś. Zmiana naczynia kuwety to prosta operacja - do nowej wsypuję stary żwir ze starej i po kłopocie - kot jest mniej podejrzliwy jeśli nowe jest tylko naczynie a zawartość ta sama co godzinę temu. Częsty błąd to nowa kuweta i czyściutki żwirek z woreczka. Kot podnosi bunt bo za dużo tej nowości.
Dlatego nigdy nie miałam kłopotu z kuwetą.

Jedno wiem na pewno - czerwone znaczy infekcja, mała, duża, średnia - infekcja, zaczerwienienie to widoczna wzmożona bariera ochronna organizmu.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Nie mar 24, 2013 19:50 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Znam lepsze odpowiedniki słowa 'perwersja' :mrgreen:

I troche się różnicie w opinii o kuwetach z Revontulet :lol: Właśnie z przestawianiem - do innego pomieszczenia nawet - nie było problemu. Głównie sprawa dotyczy zmienienia Migdałowi i to tyklo naczynia, nie miejsca.On , biedaczek, cały czas do tej samej... Czy kot w ogóle widzi taką zmianę? Bo że miski i talerzyki jedzeniowe się zmieniają co chwila to w ogóle oba nie widzą.
Bo Morela to ho, ho... wersji trochę miała w swoim dlugim życiu.
Też bym se zmieniła... :?

I co z tą infekcją mam zrobić? Czymś się ją smaruje?? On tak ma od zawsze. Poza tym oczka, uszka i inne części kota są OK.
Olejkiem posmarowałam ale nie wiem czy on się jakoś utrzyma przez mikrosekundę :roll: Jak coś się może w buzi utrzymać? 8O
A w międzyczasie kot wyżarł chrupy morelowe, a następnie swoje...
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25659
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie mar 24, 2013 20:55 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Raczej się nie różnimy :mrgreen: . Wprawdzie Maurycemu od razu przestawiłam kuwetę w nowe miejsce bez przesuwania po kawałku. Ale zrobiłam to tylko dlatego, że to nowe miejsce jest oddalone od starego o zaledwie 2 metry (jest w zasięgu wzroku), a i tak w starym miejscu na wszelki wypadek postawiłam pudło ze starym żwirem.
Jeżeli chodzi o wymianę starej kuwety na nową nigdy nie było z tym problemów. Zawsze do tej nowej wrzucam stary używany żwirek i jest ok.
morelowa pisze:Głównie sprawa dotyczy zmienienia Migdałowi i to tyklo naczynia, nie miejsca.On , biedaczek, cały czas do tej samej...

No to czas najwyższy zmienić- kuwety tez się zużywają :mrgreen:
morelowa pisze:No, to moje 2 koty mają 3 kuwety.. :twisted:

Czyli zgodnie z zaleceniami behawiorystów- powinno być tyle kuwet ile jest kotów +jedna (tylko kto ma tyle miejsca w mieszkaniu :roll: ).

Fiodor też ma zaczerwienione dziąsła- od zawsze. Tragedii nie ma i nie kwalifikuje się to do robienia z tym czegokolwiek. Wetka zaleciła mi jedynie smarowanie dziąseł dentiseptem, orozyme żelem lub czymś tam jeszcze (nie pamiętam nazwy, to chyba było cos ludzkiego :oops: ).
Cały czas to kontrolujemy i tyle :wink: .
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 24, 2013 21:18 Re: Morelowo-Migdałowo; niespotykanie spokojne koty

Czyli zgodnie z zaleceniami behawiorystów- powinno być tyle kuwet ile jest kotów +jedna (tylko kto ma tyle miejsca w mieszkaniu )

My! :mrgreen:
Ale to Morelka ma 2. Migdał ich 'nie tyka'.

No to czas najwyższy zmienić- kuwety tez się zużywają

A, tam :lol: Jest śliczna i jak nowa. Myślę tylko, że mu niewygodnie może...

Fiodor też ma zaczerwienione dziąsła- od zawsze. Tragedii nie ma i nie kwalifikuje się to do robienia z tym czegokolwiek

I dobrze. Młodemu z paszczy nie jedzie, na dotyk nie reaguje , więc może to przyglądanie się na razie wystarczy.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25659
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 474 gości