Wątek DO ZAMKNIĘCIA-dziękujemy

Ja z Tosiaczkiem tez bardzo dziękujemy - własnie dzis przyszedł prezencik

Tosiaczek z kolei delektuje sie Animondką:)

jest po operacji usunięcia gałki ocznej + sterylka ...najgorsze mam nadzieje za nami

BARDZO , BARDZO DZIĘUJEMY

agula76 pisze:Ja z Tosiaczkiem tez bardzo dziękujemy - własnie dzis przyszedł prezencik

Tosiaczek z kolei delektuje sie Animondką:)

jest po operacji usunięcia gałki ocznej + sterylka ...najgorsze mam nadzieje za nami

BARDZO , BARDZO DZIĘUJEMY

smacznego i czekamy na zdjęcia

tak, jak napisałam na pw- Aga , dużo dużo zdrówka dla Tosi i czekamy na zdjecia usmiechniętej dziewczyny i aby jak najszybciej sie wygoiło wszytsko :ok:

Tosiaczek juz tyle sie wycierpiała ze juz dosc...

przedwczoraj operacja + sterylka ...dzis Tosia czuje sie dobrze ...szalec jej sie chce ,ale bardzo ja wkurza kołnierz...miła usunięty oczodół...

po wielu konsultacjach - Dr Stefanowicz, Dr Garncarz , Dr Gierek- wszyscy odradzili operacje na oczko ,na które Tosia czasem widzi a czasem nie...zrosty sa bardzo duże...

nie chce zeby powtórzyła sie sytuacja jak u brata Tosi Gucia- wazne ,ze jest szczęśliwa, daje sobie radę, parapet to dla niej pestka,podporządkowała sobie moje 2 koty...chodzą jak w zegarku:)...

i mam cichą nadzieję :piwa:

( przeszkoda jest tylko mój mąz) - ze Dt ...pozostanie DS ...

Obrazek

Dzisiaj dotarła paczka ze smakołykami dla Busi. Serdecznie dziękujemy. Będę u niej w niedzielę, już umawiałam się z wizytą - straszny z niej łakomczuch i na pewno będzie jej smakowało

agula76 pisze:i mam cichą nadzieję ( przeszkoda jest tylko mój mąz) - ze Dt ...pozostanie DS ...

śliczna i taka bardzo biedniutka -trzymaj sie maleńka i zdrowiej nam szybko :ok:

kciuki zatem trzymajmy wszytscy, a mąż z czasem myslę,że zmięknie-wiesz, te kobiece sposoby :wink:

lula11 pisze:Dzisiaj dotarła paczka ze smakołykami dla Busi. Serdecznie dziękujemy. Będę u niej w niedzielę, już umawiałam się z wizytą - straszny z niej łakomczuch i na pewno będzie jej smakowało

na zdrówko i wygłaskaj Busię od nas wszytskich-czekamy pzry okazji na zdjecia i relację, jak sie czuje koteczka :ok:

.AnnMarie. pisze:Meldujemy posłusznie, że właśnie przed chwilą odwiedził nas kurier ze wspaniałą paczką z Zooplus'a
Uczta na całego - kociarnia właśnie delektuje się Bozitą z królikiem w galarecie

BAAAARDZO SERDECZNIE DZIĘKUJEMY ZA WSPARCIE. TO NAPRAWDĘ WIELKA POMOC, ALE I PRZEMIŁE UCZUCIE, ŻE NIE JESTEŚMY SAMI ZE SWOIMI KŁOPOTAMI....
Ania i zwierzyniec.

na zdrówko i czekamy na relacje i zdjecia co u Gucinka słychać i jak sie czuje -bo dobrych wieści nigdy za wiele :ok:

Zapraszam serdecznie na wątek Gucia, tam ciągle są nowe zdjęcia i relacje na bieżąco (link w moim podpisie). My z kolei powoli szykujemy się do operacji, ale jeszcze oporny świerzb sie nie poddaje, a i po 3 szczepionce nowe plamy grzybka wczoraj wyszły, dlatego tak się to wszystko odwleka. Szkoda, ale nic nie przyspieszymy...

Agula, NASZ Gucio też był z caaałą pewnością tymczasem i tylko dlatego mój mąż zgodził się pojechać po niego do Łodzi. 2-3 mies obiecałam... a jak wyszło wszyscy wiedzą - zostaje na całe swoje życie. Od męża usłyszałam jedynie "wiedziałem, że tak będzie, nigdy więcej tymczasów, nawet na jedną noc :twisted:

A tutaj gruby Gucieniek z załogą: :1luvu:

"Bezczelność" kocia nie zna granic :twisted:

Zasnęłam dziś po 2 w nocy, a o 6:30 Guciowi zebrało się na mizianie, lizanie i podgryzanie mojej twarzy... W dodatku mój mąż to udokumentował, dlatego pokażę Wam dowody okrutnego budzenia człowieka przez mruczącego kota :twisted:

dobre

spisek na całego! Ale Gucio - trzeba przyznać - jest uroczy :1luvu:

I to jak! Wszyscy mają do niego słabość... Jest rozbestwiony do granic możliwości, nigdy wcześniej żaden kot u mnie nie mógł wchodzić na stół, nikt tyle do nich nie gadał, nie brał co chwilę na ręce do miętoszenia i gadania maślanym głosem... On nas po prostu owinął sobie wokół "pazura" i co najgorsze, wiemy o tym i się godzimy... Oczywiscie Samba przez to, też ma większe względy niż przewidywaliśmy, bo przecież sprawiedliwość musi być... :wink:

Jakieś zasady zawsze muszą być ustalone. Bo jakby nie było zasad to jak by się je łamało? :wink:

W sumie masz rację... Choć w tym konkretnym przypadku, trudno określić granice, bo czego by nie zrobił, to i tak uchodzi mu płazem... Budzić rano zdecydowanie nie wolno, a jak było dziś? Zamiast opiórkać kotka i wynieść z pokoju, wytuliłam go i...nakarmiłam... :oops:

Nie wiem, on tak jakoś w naturalny sobie sposób potrafi zmiękczyć wszystkich... Ostatnio zaciągnął mi nowy sweter, bo ma taki nawyk skakania na mnie z podłogi do wysokości mniej więcej biustu. Myślisz, że się wściekłam? Nie! Z uśmiechem i zachwytem skomentowałam głośno to, jak on to super robi i wysoko skacze...hehe... Bezbłędne... Nie wspominając już o tym, że rajstopy u mnie, od pewnego czasu stały się artykułem jednorazowym... :mrgreen:

Na to zdecydowanie powinnaś patrzeć w kategoriach korzyści własnych...
poranna pobudka - kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje... :wink:

zaciągnięty sweter - trzeba wyciągnąć TZa na zakupy po nowy sweter :wink:

zaciągniete rajstopy - po co Ci rajstopy? niedługo będzie lato, nogi trzeba opalić :mrgreen:

Wątek DO ZAMKNIĘCIA-dziękujemy

Kto przegląda forum