Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
agula76 pisze:Tosiaczek...nadal ok...
ma apetyt, z oczka zaczyna sie sączyc..podobno ma tak byc
gabka ,która chłonie krew rozpuszcza sie i to wszystko musi wyleciec na zewn....caly czas oczko przemywam...
Tosia krokiem ode mnei nie odstepuje...słyszy mój glos....bawi sie rozrabia...wychodze...nie ma mnie ...staje sie apatyczna ,chowa sie po dziurach:(
dzis wpisałam mojego męża do ksiazeczki Tosi- jako jej wlasciciela..taki mały fortel w walce o to zeby została u nas ...
agula76 pisze:,
iwoo1 pisze:Tosia, dawaj czadu![]()
Gucio - jej braciszek u mojej córy też wesoły rozrabiaka. Niech choć teraz mają jeszcze wesołe dzieciństwo![]()
Przecierpieli już dość..... choroby, ból, głód, zimno, bezdomność i strach.
Niech się cieszą domem i wszystkim, czego nie mieli. Zapłacili za to już bardzo wysoką cenę![]()
Niech mają dobre życie, należy się im![]()
vanesia1 pisze:agula76 pisze:,
Tosia Tosią, jest słodziakiem niezaprzeczalnym, ale Agula muszę to powiedzieć - Twoja córeczka jest cudna!![]()
agula76 pisze:mała kociareczka....przywiozłam Tosie z operacji ...strasza córka uciekła do pokoju...
a Maja założyła gumowe rękawiczki...i mówi....,,Daj mi ja do pokoju...ja sie nia bede opiekowac jak Pani weterynarz:)"
puszatek pisze:i o tym właśnie piszę o wrażliwym młodym pokoleniu które daje przykład swoim dzieciom
córeczka Agnieszki nie przejdzie obojętnie obok chorego zwierzęcia na ulicy bo zna ich z domu, bo wie, że chory kot cierpi...dziecko wychowywane bez zwierząt może mieć inne podejście
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], nfd i 804 gości