Mała Wielka Tosia ♥

[Słupek]

Cieszę się przeogromnie, że moja kruszynka już nieco cięższa

Oooo! Jaka kruszynka jest śliczna.
Tosia to taka czarna księżniczka z charakterkiem.

NatjaSNB - Twoje futrzaczki też cudne, a taki uśmiechający się Bazylek to chyba marzenie każdego kociarza.

[vanesia1]

^Dziękuję Moja Tosia jest równie słodka, chciałam Wam pokazać, ale jakoś ciągle nie mam śmiałości założyć wątku
Jak tam Twoja Tosia, rozumiem, że ma się teraz dobrze?

O tak, w porównaniu z tym co było jest już o wiele bardziej spokojna. Ostatnio nawet zaczęła znowu ugniatać mnie łapkami, od niepamiętnych czasów, więc już w ogóle szał
Załóż wątek koniecznie!

[NatjaSNB]

^uwieeeeeeelbiam, kiedy moje mnie ugniatają Bazyl o 4 rano, a Tosia po popołudniowej drzemce
I żeby nie było, że tylko Bazyl to śmieszek - oto uśmiech Tośki dla Twojej czarnuszki Z pozdrowieniami!



śpisz już spokojnie? Prawie 20 stron tego wątku było o chorej bidulce, poproszę o kolejne 2000 o zdrowej, nicponiującej Tosince

[Kinnia]

Pierwsze zdjęcie malutkiej z pierwszego postu całkowicie wyjaśnia treść poniżej niego napisaną.
Nie można oderwać oczu.

[agula76]

zawsze uśmiechniety

[vanesia1]

^uwieeeeeeelbiam, kiedy moje mnie ugniatają Bazyl o 4 rano, a Tosia po popołudniowej drzemce
I żeby nie było, że tylko Bazyl to śmieszek - oto uśmiech Tośki dla Twojej czarnuszki Z pozdrowieniami!



śpisz już spokojnie? Prawie 20 stron tego wątku było o chorej bidulce, poproszę o kolejne 2000 o zdrowej, nicponiującej Tosince

Koniecznie! Innych postów już nie piszę

[NatjaSNB]

Koniecznie! Innych postów już nie piszę

No to opowiadaj, co dzisiaj dziewczyny robiłyście
wątek założony, zapraszam

[vanesia1]

Natja, czytając Twój wątek widzę, że chyba wszystkie Tosie tak mają - wszędobylskie, ciekawskie małe urwisy ale jakie kochane
U mnie wczoraj i dziś dzień upływał pod znakiem porządków, Tosia jak zwykle próbowała pomagać. Taplała łapką w misce z wodą, atakowała szmatę do podłogi, wchodziła ze wszystkie możliwe szafki i szuflady po czym zagrzebywała się i zasypiała. Ale pod koniec dnia przeszła samą siebie - znalazła jakąś niewielką dziurę, przez którą weszła pod wannę (mamy wannę umieszczoną w takim murku) i za skarby świata nie chciała wyjść. Nawoływanie, szeleszczenie workiem od karmy, piszczące zabawki - nic! W końcu wyszła, cała w pajęczynach i szczęśliwa. Dziura oczywiście została zaraz zastawiona z czego Tosia była bardzo niezadowolona co do dziś manifestuje długim obgryzaniem wanny

[NatjaSNB]

Hahaha no chyba faktycznie wszystkie Tośki tak mają Moja do wanny się nie dobrała, ale tęsknym wzrokiem patrzy ciągle na naszą szafę w sypialni... raz pozwoliłam jej tam wskoczyć z mojego ramienia, żeby zobaczyła, że tam nic ciekawego nie ma i dała sobie już spokój... a tu wręcz odwrotnie... strasznie jej się tam spodobało... kłopot w tym, że nie może tam sama wskoczyć... już tak cwaniakuje, że jak ją niosę na rękach to wyrywa mi się i wskakuje na drzwi... a stamtąd próbuje na szafę... co za nicpoń!

[vanesia1]

Dla wszystkich forumowych kociaków i ich Właścicieli, dla Tosi, Bazyla, Tosi, Cekina, Gucia, Zaruni, Yraela, Shara, Sevillki i wszystkich innych kochanych futerek, zdrowych, wesołych i spokojnych Świąt Wielkanocnych, dużo radości, miłości i ciepłej domowej atmosfery życzy Ania z Tosią

[NatjaSNB]

Oooo dziękujemy W imieniu swoim, męża, Tosi i Bazyla składamy Wam, dziewczyny, najserdeczniejsze życzenia. Ciepłych, wiosennych, pachnących ciastem, rodzinnych i spokojnych Świąt dla Was i Waszych Najbliższych

[agula76]

WESOŁYCH ŚWIĄT

[Kinnia]

Spokojnych Świąt życzy Gang i ja.

[vanesia1]

Kociaste koleżanki, pomóżcie
Mam problem ze żwirkiem. Do tej pory używałam Cat`s Besta i byłam z niego bardzo zadowolona, głównie ze względu na to, że można go było spłukiwać w toalecie. Jednak ostatnio tracę już cierpliwość, bo kuweta stoi u mnie w pokoju a dywan mam długowłosy i ciemny. Żwirek nosi się niemiłosiernie co na dywanie po pierwsze bardzo się odznacza, po każdym jednym skorzystaniu z kuwety, a po drugie bardzo ciężko taki dywan odkurzyć tak, żeby wszystkie okruszki zebrać.
Stąd moje pytanie, jakiego innego żwirku mogłabym używać w zamian? Ważne dla mnie jest to, żeby nie był zapachowy i nie pylił ten drewniany bardzo mi pod tym względem pasował kurczę.. No i domyślam się, że żadnego innego nie będę mogła już pozbywać się w WC? Chyba, że piasek? Fajne też było to, że taki drewniany to pewnie najbardziej naturalny i najzdrowszy, nie wiem czy znajdę w ogóle jakąś ciekawą alternatywę?

A gdyby padło już na silikonowy czy inny, może moje pytanie jest głupie ale jak się go pozbywacie, wrzucacie do kosza? Do woreczka? Do specjalnego pojemnika? A może wynosicie od razu na śmietnik? Przepraszam z góry, ale naprawdę się nie orientuję jak to się załatwia

[vivien]

Nie ma żwirków, które nie będą się wynosić z kuwety i chyba nie ma żwirku, który da się w całości wyczyścić z włochatego dywanu

My używamy w tej chwili takiego http://www.zooplus.pl/shop/koty/zwirek_ ... sic/207932
bryłki wyrzucam najpierw do foliowego worka, a potem wynoszę do kontenera w śmietniku.