O rany czyżby to Maciuś... skąd te kociaki się tam biorą, dobrze, że chociaż pozostałą trójkę dało się uratować i dobrze, że już końcówka zimy ale z drugiej strony bedą się znów rozmnażać np. u mojego męża w pracy jest ok 12 kotów i codziennie są przez męża karmione i czekają zawsze na niego
Słodkie te zdjęcia z Lunią i ołówkiem ależ ona jest szczęśliwa u Pani i może w końcu Sisi się do niej przekona bo coś czuje, że będzie miała Pani 3 pasażerkę na gapę w domu której nikt niestety nie chce przygarnąć
olafen pisze:Cierpliwości. Trzeba czekać, aż w końcu ktoś odpowiedni zadzwoni. Elza czekała cały rok na domek
Tak cierpliwości nam potrzeba. Trzeba przyznać, że pokochałam tę małą rozrabiaczkę, wczoraj znowu wlazła w kuchni pod sam sufit, ale nigdy nie zdążę z aparatem bo oglądałam M... Ona jest taka sprytna, że aż hej. Wczoraj Sisi siedziała na taborecie przy oknie balkonowym. Podskoczyła do niej Lunka oparła się jedną łapką przednią o taboret i drugą pac, pac Sisulkę, po prostu ja zdrowo nalała. Muszę wtedy też wkraczać do akcji bo mi Sisi szkoda. Ale Puśka jej się nie daje, bo też wczoraj Lunka za blisko jej się znienacka pojawiła i wtedy Pusia ją pac, pac w mordeczkę. Ale mam cyrk chwilami w domu. Więc Lunka musi być chwilę zamknięta w osobnym pokoiku aby moje dwie się troszkę odstresowały.
no to rzeczywiście ma Pani wesoło moje kotunie też się leją, aż kurz leci, a za chwilę jedna drugą myje a jakie z nich czyściochy... ostatnio nie czyściłam siuśków z kuwety jakieś 2 dni ( tylko kupkę na bieżaco zgarniam) a któraś mi pac na podłoge kupala walnęła a u Waszych koteczek też tak jest, że jak wsypiujecie świeży żwirek to one odrazu się pchają do kuwety i robią swoje ? bo ja mam tak zawsze hehe
hehe czyścioszki małe ja też się staram czyścić regularnie, ale czasami zapominam, a one już nie zadowolone a jak tam kotek podobny do Maciusia ? widziała go Pani? a u Kiciuni wszystko dobrze? śpi w tym domku, który jej zrobiłyśmy cy jednak na murku?
Dzisiaj u niej nie byłam, będę jutro rano, już jej żarełko przygotowałam. A czy na pewno to Maciuś to nie wiem, może jutro się pokaże wezmę trochę też jedzonka suchego i mu tam podrzucę. Przyjrzę mu się, bo teraz zapamiętałam jak Maciuś wygląda. Kiciunia ostatnio tj wczoraj spała w budce, mówił ten pan co miał służbę, ja ją nie wołałam bo ponoć pan ją nakarmił, jak śnieg pada to tam chodzi do budki. Ale ona jest zahartowana, inne koty chore np. Lunka a ona w takie mrozy jak zawołam to się po żarełku zawsze tarza z radości i brzuszek pokazuje.
Haha to jest właśnie natura kotów - im wyżej tym lepiej... Lunia jest bardzo ładna a nie śpi tam na szafkach? bo moja Dziunia np. sobie sypia na lodówce
O już dawno. Są mega miziakami. Sara wchodzi mi w nocy pod kołdrę i liże nogi a Orek mnie stale masuje ugniatając łapkami. Są po prostu słodkie. Bardzo je kocham
Ojej jakie słodziaki ty je kochasz i one też kochają swoją Panią i odwzajemniają miłość myciem nóżek i ugniataniem hehe przyzwyczaiły się do Ciebie Olu i najważniejsze że są teraz szczęśliwe