
Moderator: Estraven
Wybiegłam bez kurtki, szybko do łapki żeby mi przepadkiem nie dała drapaka. bałam się że będzie mnie próbowała gryźć czy drapać przez kratę, ale tylko syczała i trochę się rzucała. teraz już grzecznie (mniej więcej) siedzi w łapce w moim pokoju. Chwilami się trochę szamocze, ale mam nadzieję że łapki nie rozwali. Drzwiczki zabezpieczyłam taśmą klejącą, taką mocną grubą. Do transportera ją przełoże dopiero tuż przed wyjściem żeby mi z niego nie zwiała, bo prędzej może rozwalić transporter (to plastik, jakby nie patrzeć.

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości