persy i INNE...niebieska NaNa ...Schr.Łódź

Mnie wątróbka wprawiała w taki stan jak byłam w ciąży....
Absolutnie nie straszę....

Jamniki w ogóle cudownie pachną. Nie psem,ale SOBĄ.
Może to kwestia tzw życia wewnętrznego i nie mówimy tu o tasiemcu uzbrojonym ale o tzw "bogatym wnętrzu"?

Tak to prawda, mokra siersc ma niepowtarzalny zapach. i ogólnie każdy pies ma jakiś zapach. Nadal pamietam zapach mojej ukochanej rottki.

Uczucia mają rózne zapachy - czasem miłość może mieć zapach mokrej sierści.

Tak, mój romans z facetem , który obecnie jest moim Małżem pachniał jamnikiem...

Babcia ma bardzo ostrożną wizytę PA w czwartek.
Prosimy o ciche modlitwy do znanych bogów i brak głośnego entuzjazmu...
Pani jest...dziwna.
Ale zdeterminowana na babcię.

Kasia odebrała gerberki.
Sama napisze....

Wszystko wskazuje na to, że Apolonia ma dom. Ale jak sie ktoś uśmiechnie, to mu nie wiem co zrobię.........

Czasem niemożliwe jest na wyciagnięcie ręki

A jakie są dopuszczalne oznaki radości według Neigh?

Powiem co możecie zrobić : idźcie do łazienki, zgaście światło i się szybko JEDEN RAZ uśmiechnijcie.
I żeby ŻADNA nie uśmiechnęła się DWA RAZY!!!

P.S. :mrgreen:

(tak sobie myślałam bo przyznam się, że moją rolą jest korespondencja z potencjalnymi domami i eliminacja tych "nie takich"- ten wydawał się albo beznadziejny albo zaje***! Czasem tak jest ,są domy trudne do określenia , trzeba TO zobaczyć ...kurcze, faaaajnie c'nieee!)

Fajnie. Trochę się podbudowałam. Dziś zaliczłam dwie PA
- jedną mocno dziwna
- drugą b. fajną........

A ja zobaczyłam Kossakówkę- willę w której wychowały się Maria Pawlikowska-Jasnorzewska i Magdalena Samozwaniec , malował Wojciech Kossak i jego syn Jerzy...ruina, upadająca ruina.
A w Muzeum Narodowym w Krakowie ani jednego płótna Kossaków.
Nie żebym była fanką.
Wolę takiego Malczewskiego czy Podkowińskiego...

Ale smutno i żal bo dla mnie Samozwaniec to guru pisarstwa.
I ja bym chciała zwiedzić , pójść po jej śladach ,wypić kawę obok ...ech, co za szkoda.
Za rok-dwa się rozpadnie...

a ja kciuki nieśmiało za babę Apollę :ok:

hallo, halo, przyjaciele INNYCH w zaprzyjaźnionej lecznicy
jezd takie CUŚ:

1,5 roczny chłopczyk, kastrat

Boski, nawet bez futra...Taki miał straszny filc?

Rudy latał po ulicy z takimi kołtunami, że wyglądał, jakby miał skrzydła...
Rudzielec jest pod opieką zaprzyjaźnionej fundacji FFA, kontakt w sprawie adopcji - najlepiej do anskr :wink:

Ładniutki chłopak, ale dostaje furii na widok sweterka, więc niestety paraduje łysy :roll:

Psy najpierw z uwagą wącha, a po jakiejś minucie - na nie syczy... Jakby faktycznie jarzył z lekkim opóźnieniem... :roll:

Uwielbia gotowanego kurczaka.

Jak kuweta?
(napisał Kotkins wbrew sobie!)(no woman , no pers!)

W klatce - jest bezwzględnie kuwetkowy, jak jest po wypuszczeniu - nie wiem.
Miał jeden incydent w lecznicy, kiedy przyszli ludzie go oglądać - na ich oczach siknął na ścianę :roll:

Ale zdarzyło się to raz i więcej nie powtórzyło.
Ma iść do dt - to się tam okaże pewnie czy jest jakiś problem czy go nie ma.
Mam nadzieję, że to był jednorazowy "wyskok" :roll:

Stres być może.

Aczkolwiek...

Jeśli jest DT to doskonale.
Kotkins nie ma chwilowo mocy.
Yoda!?Mistrzu?!

persy i INNE...niebieska NaNa ...Schr.Łódź

Kto przegląda forum