Tragedia 34 kotów - getto w domu /okolice Inowrocławia/

[variovorax]

Warto beta glukan z Laboratorów Natury sypać do wody
http://www.doz.pl/apteka/p22231-Beta_Gl ... lki_60_szt

Lidko, w jakiej proporcji mniej więcej dodajesz beta-glukanu do wody?
Super pomysł przy dużych gromadkach kotów!!

[ASK@]

zaznaczę.
Ogrom pracy.
na grzyba dobry jest ketokenazol w tabletkach lub clotrimazolum w maści. Ostatni dość tani. Ketokenazl dzieli się na małe porcje i właściwie jedna tabletka wystarcza na kota.

[issey32]

Czy jest jakaś gwarancja, że Pani kotów nie przybędzie za jakiś czas?

[Lidka]

Na moje 15 piwnicznych daję po pół kapsułki do wody albo posypuję jedzenie.
To zależy według jakich dawek chce sie przeliczać,
Scanomune ma 7,5 mg 1,3/1,6 beta glukanu, immunodol chyba 20. betaglukan z Laboratoria Natury czystego ma 200mg.
Więc wychodzi, że przy tej wyższej dawce 1 kapsułka jest na 10 kotów przy niższej ok. 25. Można sobie między tym żonglować.

Na grzyba możecie spróbować homeopatyczny sulfur albo hepar sulfur, zależy czy sie drapią czy nie.
Ja swego czasu sporo korzystałam z homeopatii.
A te koty chyba nie były zbytnio leczone więc to może zadziałać.
Jeśli będziecie zainteresowani to zerknę do zapisków.

[britta]

trochę teorii
http://psychika.net/2011/11/animal-hoar ... erzat.html

[ASK@]

Mogę tylko jeszcze podpowiedzieć,e dla swych dzikwó lichej postury i chorych (na początku było ich ponad 30 jak stadko przejęłam) wet zamiast unidxu poradził mi brać odpowiednik dla ptactwa.To jest proszek i dodawałam do jedzenia. Doksycykilna (?) nie pamiętam dobrze.Taniej wychodziło. Tylko moje żyły na dworze i dzikie były to trudno tabletkę konkretnemu kotu podać.

[piano]

Za zbieractwo zawsze płacą kotki. Przykre.

[Kocia Dolina]

Czy jest jakaś gwarancja, że Pani kotów nie przybędzie za jakiś czas?

Nawet jakbys ktoś chciał nam taka gwarancje dawać - nie uwierzymy. Pani ma kłamstwo we krwi. Nawet dzisiaj odkryliśmy w mieszkaniu nowe koty, które starsza pani nie zdążyła chyba schowac. Dlatego po prostu nie wierzymy. Jesteśmy tam jednak codziennie i pewnie za jakiś czas uda nam sie również do jednego zamknietego pokoju wejść, dlatego będziemy monitorowac wszystko. Musimy małymi krokami zdobywac zaufanie, troche grać, troche straszyc, trochę przygrażać palcem, trochę sie podlizywać. Wszystko po to, aby pani nam zaufała i uwierzyła, że należy robić tak, jak my mówimy, a nie tak jak ona myśli, że byc powinno.

[rastanja]

Ciężki przypadek Trzymam kciuki, przeszperam, może mam jakieś ciuchy...

[piano]

Czy jest jakaś gwarancja, że Pani kotów nie przybędzie za jakiś czas?

Nawet jakbys ktoś chciał nam taka gwarancje dawać - nie uwierzymy. Pani ma kłamstwo we krwi. Nawet dzisiaj odkryliśmy w mieszkaniu nowe koty, które starsza pani nie zdążyła chyba schowac. Dlatego po prostu nie wierzymy. Jesteśmy tam jednak codziennie i pewnie za jakiś czas uda nam sie również do jednego zamknietego pokoju wejść, dlatego będziemy monitorowac wszystko. Musimy małymi krokami zdobywac zaufanie, troche grać, troche straszyc, trochę przygrażać palcem, trochę sie podlizywać. Wszystko po to, aby pani nam zaufała i uwierzyła, że należy robić tak, jak my mówimy, a nie tak jak ona myśli, że byc powinno.

Moim zdaniem to jest choroba. I kłamanie jest jej częścią - wiem bo mam do czynienia z panią która podobnie się zachowuje.
viewtopic.php?f=1&t=114273

[issey32]

Wiem, że pracy macie dość, ale może udałoby się objąć koty adopcjami wirtualnymi? Sporo osób bierze udział w wydarzeniu (wiem, wiem, nie jest to równoznaczne z faktyczna pomocą), więc może choć kilku chętnych by się znalazło?

[michalinadzordz]

Zrobiłam Wam bannerek:

Kod: Zaznacz cały

[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=151705][img]http://iv.pl/images/72794494618518265759.gif[/img][/url]

[michalinadzordz]

Widzę, że sporo osób pisze tu o leczeniu grzybicy. W stadzie Pani Jadwigi także jest grzybica tylko na pazurach. Podejrzewam, że wśród kotów, które Wy leczycie także. Czy te leki zadziałają także na pazury?

Przepraszam, za OT ale jednak trochę w temacie, a ja nie mam doświadczenia

[merlok]

jestem na fb i tutaj. myślę jak pomóc bo w tej mojej paczce nic specjalnego nie było a potrzeby ogromne... na pewno wkrótce pomogę Wam choć trochę...

[Kocia Dolina]

Problem u tej pani jest nader złożony. Po pierwsze nie wszystkim ufa. Do mieszkania po roku podchodów wpuściła tylko dwie osoby. Jedną z nich jest prezes fundacji. Okazuje się, że jest jedyną osoba, która rozpoznaje teraz te koty. Musi byc zatem zawsze przy podawaniu leków. Część antybiotyków jest podawana w zastrzykach i nie każdy umie je zrobic. Do tego prezes też człowiek - pracuje zawodowo, ma małe dziecko, no i fundację, gdzie też sa zwierzęta i inne sprawy do załatwienia. Z interwencjami niestety doby nie przybywa. Podawanie leków kotom, gdzie w stadzie nie wszystkie współpracuja i trzeba je poszukiwac, zajmuje codziennie ok. 2,5 godziny. Grzybice na razie leczymy Fungidermem i Orungalem.