♥ Niezwykle kochani Piotruś i Emilka proszą o głosy♥

Golla: a ty masz już może tą kicię swoja złapaną? a jak inne?

Moja kicia jeszcze niezłapana. Myślę, że z tą nie będzie problemu, ale może się mylę. Przeważnie te młode kotki to wchodzą do klatki bez problemu, liczę, że tu też tak będzie. Jak trochę mróz zelżeje to będzie trzeba zabrać się do roboty, bo na wykarmienie większej ilości kotów to brak mi funduszy, zresztą innym karmicielkom też.

Mojej Pani karmicielce zawsze też brak funduszy ale robi wszystko aby jak najwięcej kotów się urodziło, teraz zaczęła dawać pieniądze mieszkańcom aby kładli jedzenie i pilnowali aby nikt go nie zabierał. I tylko ja frajerka próbuję zapobiec bezsensownemu rozmnażaniu zwierząt - ale przy takim podejściu lekceważącym to mogę sobie pomarzyć. Potem sobie będzie miała swoje ulubione latanie z kocimi trupami lub prawie trupami (w reklamówkach!!!), zakopywanie półżywych kotów żywcem i biadolenie jaka ona biedna nikt kotów nie karmi, wszyscy źli i tylko ona taka wspaniała. Jak to mawia: "Koty trzeba karmić a nie kastrować". I szafa gra. Jestem strasznie sfrustrowana. Spać po nocach nie mogę. Ja tego po prostu nie rozumie. Dla mnie to jest choroba doprowadzanie zwierząt do takiego stanu, pozwalanie na to.
Ciągle muszę po tym szaleństwie "sprzątać". Bo leczenie kotów i znajdywanie im domów spada na mnie a już nie mam pieniędzy i nie mogę tego kontynuować. Są tu też chore dorosłe dwa zupełnie oswojone koty i co mogę sobie je oglądać jak się męczą, podczas gdy nasza starsza pani realizuje swój okrutny plan nie zważając na nic. Ze poglądami starszych pań nie ma dyskusji te poglądy są niezmienne jak skała. Ostatnio powiedziałam jej że to kamienie podczas łapania doprowadzi do kolejnego miotu a ona wesoło mi odpowiedziała: "To go weźmiesz".
Problem w tym że nie wezmę i część kotów zdechnie. Jestem taką mityczną Kasandrą niestety.

Wkurzyłam się tym co przeczytałam, bo wiem, że dzięki tobie na tym terenie polepszyły się warunki kotom a niestety masz tam przesrane przez durne towarzystwo i nie możesz spokojnie realizować zamierzonych celów i sterylizacji, bo niektórzy dość, że ci nie pomogą to jeszcze sukcesywnie przeszkadzają. Mi przychodzi tylko jedno na myśl - Hołota. Nie przejmuj się bo z pewnością złapie się tą kotkę czy tam kocurka i w końcu będzie mozna spokojnie spać. Ta pogoda, która jest nie pozwala za bardzo na łapanki, ale tym samym spowalnia u zwierząt "czas marcowania". Zauważyłam, że kocury jeszcze nie mają ochoty na zimowe igraszki, bo myslą o spożytkowaniu energii na schowanie się przed zimnem i przeczekanie mrozów.

Oby tak było bo ja kiepsko śpię. Bo jak ten kot okaże się kotką wielodzieciatą to stamtąd nigdy nie wyjdę i ciągle będą potrzebne talony na kotkę jej dzieci dzieci jej dzieci itd.
Kiedyś w budynku w którym mieszkam czułam ulatniający się gaz i nikt mi nie wierzył... Dopiero ekipa remontowa zauważyła że z rury gazowej cieknie i od razu interweniowała. Bo tak
to może byłby tu jakiś wybuch bo nikt nie chciał uwierzyć. I ludzie mieli pretensje że wstrzymany remont i ładnie nie będzie a nie cieszyli się że uniknęli wybuchu i nadał żyją.
Co za świat.

Z kotkami też można uniknąć katastrofy ale trzeba chcieć i myśleć perspektywicznie i logicznie. A z tym jest problem.

Brata tego kota to ja złapałam po 5 minutach stania bo był dość głodny bo pani wtedy "zapomniała" o tych kotach... nie było hasła sterylizacja i całego tego szumu.
A teraz przecież ona nic nie robi tylko inne osoby zatrudniła do tego i Bóg raczy wiedzieć co im naopowiadała.

Jestem coraz bardziej sfrustrowanym frajerem :cry:

.

Ja tak sobie myślę, że nie wszyscy ludzie uwierzą w to co wymyśla sobie ta kobieta. Ja z pewnoscią bym nie uwierzyła jakby mi powiedziała, że koty bierzesz dla węży na pożarcie. Co za absurd. Dziwne, że koty po sterylizacji wracają spowrotem tylko maluchy zabrałaś, zresztą ty jesteś bardzo miła i dobrze wychowana, ludzie cię już poznali i wątpię, że myślą o tobie źle.
A z tym gazem to masz nosa, a ludzie głupi, żal ich. :smokin:

Każda osoba dostanie inny tekst a potem do mnie z pretensjami co odważniejsze panie koleżanki przychodzą.
Jedna dowiedziała się że przez kastrację "Kotów nie będzie" wg pani. No nie będzie ich 30-40 gdzie 80-90% umiera lub jest chora albo inne straszne rzeczy będzie tylko 10 zdrowych i przystosowanych do życia na dworze.
Inna pani dowiedziała się że "koty nie będą kastrowane i tragedia a ja dostaje gigantyczne pieniądze i nie kastruje a to ona powinna te pieniądze dostać" od tej samej pani.
Ja za to żadnych pieniędzy nigdy nie dostałam wątpię że ktokolwiek dostał, mogłabym w tym czasie zamiast tam stać chodzić do pracy i zarabiać jakby jakaś się znalazła za to.
Inna dostała informację że "koty są wywożone". Itd.
Każdy osobnik dostaje wodę na swój młyn pani jest pomysłowa, ma fantazję. Każdy dostaje całkiem inną czasem sprzeczną informację.

Ludzie bardziej wierzą innym ludziom w zbliżonym wieku a tu sami emeryci ona też z tej subkultury. Umie nieźle zamotać.
Ja nie umiem i nie chcę motać. Chcę tylko złapać tego kocia i mieć spokój i już nie przychodzić tu do tej oazy nieszczęścia w celu łapania i użerania się z zabobonem.

Oto coś dla nas wszystkich z tego forum

:
http://www.sfora.biz/Oto-nowe-i-dziwne- ... ace-s53683

zarządzanie parafią i..... proboszczem :ryk:

przydało by się zarządzanie sterylizacjami i radzenie sobie z opornymi wobec tego tematu :ryk:

Dziś kotek do złapania jak zwykle prowadził ze mną grę psychologiczną, podchodził i walił mnie łapą z 4 razy a potem uciekał oczywiście było mu łatwo jak bym musiała szybko przeskoczyć przez kilka płotów. Patrzał na mnie tą minką z cyklu "co się łudzisz i tak mnie nie złapiesz gdyż jestem cwańszy/cwańsza".

Leni został wykastrowany, teraz jeszcze Piotruś...

Piotrusiowi na pewno podobałoby się w jakimś kocim mieszkanku np takim jak w tym linku:
http://www.geektoys.pl/cos-dla-wielbici ... ieszkanie/
albo w tym:
http://zdjecia.docelu.pl/album.html?aid ... aid=51044f

Ten mi się podoba najbardziej:

a jakby okazało się że lubi czytać to tu:
http://pu.i.wp.pl/k,NzQ1Mzg0NDksNDg5MDY ... Ga_big.jpg

Za dużo siedzę w internecie - czas na odwyk.

Hi hi, fajne domki. :kotek:

Niedobra pogoda krzyżuje wszystko

...
Przecież już jest wiosna w teorii czemu nie w praktyce.

Złapałam ostatniego kotka podejrzanego o bycie samicą!!!
To cud...
O godzinie 19... Miałam tak silne przeczucie że dziś złapię i jak zwykle nie zawiodło.
Koty oczywiście były głodne i olane jak zawsze gdy jest mróz

bo karmią tylko jak widza że ja łapię na sterylizację.
Ale fajnie nie będę musiała już tu stać jak kołek i zwracać uwagę na siebie.
Łapanie było szybkie kot desperacko głodny bo go "miłośnicy" zwierząt olali.

A kto to kocurek czy kotka, sprawdziłaś już? Jestem bardzo ciekawa, bo obstawiałam kocurka, ale tak czy siak dobrze że to coś jest złapane. Brawo Piano, brawo, w ten mróz to chyba nikt oprócz ciebie nie zdecydował się łapać, wytrwałość u ciebie jest na 6+. :piwa:

Jeden do przodu z naszych do złapania. :ok:

♥ Niezwykle kochani Piotruś i Emilka proszą o głosy♥

Kto przegląda forum