Fundacja JOKOT - odczuwamy niedobór kierowców!

**Adopcje: 12 >>**

jopop pisze:ale my MAMY co oferować na DT i to robię.

skądinąd skutecznie - jeden z DT zgodził się na TRI i PINGWINKĘ. to już jest w zasadzie dogadane.

I prowadzę wstępne rozmowy o TOPNIKU. Proszę o kciuki.

Piotr568 postanowił się zrehabilitować i przywieźliśmy dziś dzikichdzików. Niestety, rozmiar XS, wiec im przejdzie. Łapanka w takich warunkach, że zastanawiałam się po wyjściu, czy buty czyścić, czy od razu spalić :roll:

Celem była niełapalna mamuśka, mama mojej Delfinki

Kolejno złapały się dwa kociaki - mieliśmy nadzieję, że mamuśka da się zwabić dzieciom do klatki.

O ile po pierwszej kici warczała na nas i pilnowała, o tyle po złapaniu drugiej malej postanowiła ograniczyć straty i przepadła w czeluściach piwnicy

. A oto i plony - od razu w lecznicy dostały imiona - Grzeczna:

i Dzika

Na razie są bardzo wystraszone, ale pewnie kilka dni i będą mruczały. Mają jakieś 3 miesiące i DT :wink:

**Adopcje: 12 >>**

A jaki kolor chodliwy :wink:

Dobrze ,że jest DT.

A mamuśka...Cóż nie miała aż tak rozwiniętych uczuć. Przemyślała co dla niej lepsze.

ASK@ pisze:A jaki kolor chodliwy

ale bury na serio jest chodliwy...
przynajmniej bardziej od czarno-białych krówek i czarnych z białym :roll:

Alix gratulacje ,ładne bure :ok:

alix76 pisze:Topnik z wczoraj - cudowny kot, niestety, jestem zapchana

Pooookooochaaasz mniiieeeee ?
http://youtu.be/lEXUNeJ9JFM
http://youtu.be/WdmgLKY9Skw

W miłym towarzystwie tego oto przemiłego kota myłam kuwety ,kot gada wdzięczy się do krat ,ale widok jest przesłodki
jak i smutny ,bo czemu tak miły kot siedzi za kratami

Kot do pokochania od zaraz :1luvu:

ALARM!!!
Natychmiastowe ogłoszenia wszędzie gdzie się da proszę!!!
Dwa koty muszę do JUTRA znaleźć nowe miejsce - 2 kocury, szaro-czarne (więc pewnie po prostu bure), 6,5 roku i 3 lata, ten młodszy niekastrowany jeszcze (ale to oczywiście załatwimy jak będzie co z nimi zrobić), od półtora roku nie widziały weta, ale przedtem były podobno "odrobaczone i wszystko było z nimi zrobione".
Oba miłe, tulą się, każą się głaskać, spokojne, czasem się pobawią ale dużo śpią, raczej nie rozrabiają.

W środę rano ich właściciel zdaje mieszkanie właścicielowi i odlatuje do pracy za granicą.

Zostawmy proszę bez komentarza wariacki sposób załatwiania tej sytuacji, skupmy się na znalezieniu miejsca dla tych biedaków :!:

EDIT: założyłam oddzielny wątek na kotach, by zwiększyć widoczność, prośba o podrzutki: viewtopic.php?f=1&t=151712

wysłałam mailem telefon do owego pana: Alebie, Agnesce, alix76, piotrowi568 i Szalonemu Kotu - to na wypadek jakby się ktoś odezwał a mnie nie będzie pod ręką (czyli np. całe popołudnie/wieczór).

Dzieło chyba samej jopop, ale już są udostępnienia, więc zostawiam: http://www.facebook.com/Fundacja.JoKot/ ... 6658912529

a nie można tego jakoś poprawić żeby ładniejsze było?

zresztą nie wiem co ja zrobiłam nawet (to chyba nie jest wydarzenie?), gdzieś coś kliknęłam i wstawiłam. czy to jest skuteczna forma to nie wiem.

Jest całkiem skuteczna :mrgreen:

Poprawiać się nie da zbytnio, gdyby tam zdjęcie było, to bym mogła, ale tekstu to nie

spoko, będę przypominać w innej formie za jakieś 2-3 godziny.

Podrzucę życiowych rozbitków

uwaga, transport dla dymnej szylki jednak tym razem nie wypalił, szukamy nowego - do Krakowa, przypomnę!

No to żeby się nikomu nie nudziło - Miauczuś i Kudłata.

Miauczuś szuka DT, Kudłata szuka na pewno miejsca gdzie będzie mogła zarosnąć.

Miauczuś - wielki kocur, z klapniętymi uszami, licznymi śladami po życiorysie ulicznego zawiadiaki i potężnym zapaleniem płuc. Na razie nie nadaje się do kastracji, więc siedzi na antybiotyku i czeka na poprawę stanu. Jest miły, lubi głaskanie i można go wziąć na ręce. Choć po otwarciu klatki prawie zawsze zaczyna od eleganckiego nasyczenia na gościa

Kudłata - rozpacz w ciapki. Stara (ponad 10 lat, matka większości młodych przywiezionych z Choszczówki), zaglucona, skoltuniona, z ranami na skórze. I niestety kiepsko rokująca na oswojenie. Można ją spokojnie obsłużyć w klatce, ale przy próbach bliższego kontaktu wali łapami i gryzie. Posiedzi jeszcze trochę na antybiotyku zanim zaryzykujemy znieczulenie - wtedy zrobimy jej badania krwi, sterylkę i trzeba ją na pewno ogolić. Dalszy los - będzie zależał od tego co się okaże w badaniach, ale na pewno będzie potrzebować czasu w cieple na choćby odrośnięcie części futra.

My się znamy :twisted:

Fundacja JOKOT - odczuwamy niedobór kierowców!

Kto przegląda forum