Morgan, Tinka, Ryfka, Ezio, Floof & Viagra

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Nie mar 17, 2013 5:01 Re: Morgan i Maluchy. Ciastus [*]

FIP
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11660
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Nie mar 17, 2013 9:02 Re: Morgan i Tinka. Ciastus [*] Haskell [*]

Bardzo Wam wspolczuje. :(
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Nie mar 17, 2013 10:14 Re: Morgan i Tinka. Ciastus [*] Haskell [*]

Discordia, tak mi strasznie przykro :(

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Nie mar 17, 2013 10:46 Re: Morgan i Tinka. Ciastus [*] Haskell [*]

Bardzo Ci współczuję :cry:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 17, 2013 11:18 Re: Morgan i Tinka. Ciastus [*] Haskell [*]

O rany... :cry:
Bardzo Wam współczuję.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Nie mar 17, 2013 11:37 Re: Morgan i Tinka. Ciastus [*] Haskell [*]

NIE! k... NIE!!!
Trzymajcie się
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 17, 2013 11:41 Re: Morgan i Tinka. Ciastus [*] Haskell [*]

Współczuję :(
[*]

Aaaśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5845
Od: Śro sty 19, 2011 22:57
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie mar 17, 2013 12:18 Re: Morgan i Tinka. Ciastus [*] Haskell [*]

boże drogi.... Kasieńka, przytulam bardzo, bardzo mocno.... :(
KotkaWodna
 

Post » Nie mar 17, 2013 12:34 Re: Morgan i Tinka. Ciastus [*] Haskell [*]

Nie ma sprawiedliwości na tym świecie. Nie ma.

Strasznie mi przykro.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56094
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Nie mar 17, 2013 12:50 Re: Morgan i Tinka. Ciastus [*] Haskell [*]

Ale jak to mozliwe, ze to wszystko tak szybko, w ciagu jednego dnia? Rano dziwnie chodzil i nie przyszedl do miski. Zlapalam go, mimo ze uciekal, ten jego oddech mi sie nie spodobal. Myslalam ze moze sobie cos stlukl, zle skoczyl z z belki czy cos. Pojechalam do weta, od razu, mimo ze pisaliscie zeby obserwowac. Jedyne czego nie zrobilismy to badanie krwi, bo zle chodzil i wetka szukala w kierunku mechanicznego uszkodzenia. Wtedy mial jeszcze sile, TZ musial pomoc przy rentgenie, mnie solidnie uzarl przy wkladaniu do transportera. Dostal metacam, i zakaz wspinania. Wlasnie mialabym podawac druga dawke, jesliby mu sie nie poprawilo. Umiescilam go w biurze, dostal tam reczniczek do lezenia, pozniej tez transporter. Nie jadl, nawet sosiku nie wylizal. Domyslam sie ze nie pil. Kolo drugiej zazdzwonilam do szpitala, dlugo gadalam z lekarzem, kazal obserwowac i rano albo przywiezc kota do naszego weta, albo do szpitala. Po czwartej ja poszlam sie wykapac, TZ jeszcze do niego zajrzal przed pojsciem spac. I przybiega do mnie ze Haskell krzyczy. Momentalnie sie ubralismy i pojechalismy do szpitala. Mielismy nadzieje, ze skoro to wszystko tak szybko sie dzieje, to pewnie cos zjadl, sie zatkal, wiec trzeba bedzie robic operacje. Kota zabrali, nas zostawili wypelniac papiery, i zesmy czekali. A potem przyszedl doktor, z wielka strzykawa pelna zoltego plynu - z brzuszka Haskella. A potem juz niewiele pamietam.
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11660
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Nie mar 17, 2013 13:05 Re: Morgan i Tinka. Ciastus [*] Haskell [*]

To trwało dłużej niż jeden dzień, ale na początku miał jeszcze siłę się dziczyć i nie dał Wam szansy zauważyć czegokolwiek. Potem poleciało już migiem.
Ludwiczek zawinął się w dwa tygodnie. Ale był bardzo proludzki i na tyle malutki, że bardzo wyraźnie było widać zmiany. Zwłaszcza, że miałam porównanie z Frankiem, który w tym czasie bardzo urósł. W ostatnie dwie doby też krzyczał. Wołał mnie ciągle. Łzy mu leciały.
Strzykawka pełna była żółtego, kleistego płynu...
Nie mieliście żadnych szans. To choróbsko to wyjątkowo podłe draństwo
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 17, 2013 15:10 Re: Morgan i Tinka. Ciastus [*] Haskell [*]

Dis, cholernie to niesprawiedliwe :cry: :cry:

[*]...
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 17, 2013 15:20 Re: Morgan i Tinka. Ciastus [*] Haskell [*]

Tak sobie mysle, czy to mozliwe, ze Haskell zarazil sie od Ciastka, albo Ciastek od Haskella?
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11660
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Nie mar 17, 2013 15:31 Re: Morgan i Tinka. Ciastus [*] Haskell [*]

Niestety tego się wykluczyć nie da :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 17, 2013 15:34 Re: Morgan i Tinka. Ciastus [*] Haskell [*]

Discordia pisze:Tak sobie mysle, czy to mozliwe, ze Haskell zarazil sie od Ciastka, albo Ciastek od Haskella?

Nie sadzę, raczej w przypadku Haskela stres po zmianie miejsca zamieszkania mógł spowodować zmutowanie koronawirusa.
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 3 gości