Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 16, 2013 20:47 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Dziewczyny, Ulka nie zrobiła kupy dziś jeszcze, czy powinnam się martwić, wczoraj ostatnią zrobiła o 15, wczoraj były dwie kupy

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob mar 16, 2013 20:58 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Martwić to się trzeba po 3-4 dniach, a nie po 1. Poza tym najbardziej naturalne godziny do takich rzeczy to około 5-7 rano, więc może jutro zrobi i to jakąś taką ładną.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob mar 16, 2013 21:08 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

mam nadzieję na ładną :)
teraz leżymy na wyrku, wstała popić wodę i hyc z powrotem na wyrko, na swoją podusię :)
i leży w chlebek :)
a Magnolka dalej śpi?

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob mar 16, 2013 21:10 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Magnolia się budzi i przeciąga - Ona idealnie potwierdza to, że kot jest zwierzęciem nocnym: cały dzień (prawie) śpi, a całą noc biega skacząc po mnie co jakiś czas, a chwilami się przytula na moment i drzemie. Jak tak dalej pójdzie, to też albo będę musiała zacząć pracować po nocach, bo inaczej niedługo będę chodzić jak zombie z niewyspania (a niestety sen mam tak "mocny" jak wcale - może nie jak kot, ale też byle co mnie budzi).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob mar 16, 2013 21:15 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

gpolomska pisze:Magnolia się budzi i przeciąga - Ona idealnie potwierdza to, że kot jest zwierzęciem nocnym: cały dzień (prawie) śpi, a całą noc biega skacząc po mnie co jakiś czas, a chwilami się przytula na moment i drzemie. Jak tak dalej pójdzie, to też albo będę musiała zacząć pracować po nocach, bo inaczej niedługo będę chodzić jak zombie z niewyspania (a niestety sen mam tak "mocny" jak wcale - może nie jak kot, ale też byle co mnie budzi).


To jest bardzo dobry pomysł :ok:
W dzień będziecie spały a w nocy harcowały :mrgreen:
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Nie mar 17, 2013 7:47 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Obawiam się, że nie do zrealizowania (jestem całe życie od małego dziecka rannym ptaszkiem). Dzisiaj Magnolia okazała łaskę i mnie nie skalpowała - o 4:50 intensywnie szurała w kuwecie (bo przecież urobek trzeba mocno zakopać), później przyszła po głaska, pochrupała trochę i przyszła znowu po głaska, bo przecież taka grzeczna jest. Ale 5:30 wymiękłam i dostała swoje mokre - dzisiaj w kuchni /już ciągle tam za mną chodzi/ to aż wrzeszczała, żebym się pospieszyła! No i całe mieszkanie pozwiedzała pomimo obecności obudzonych rodziców (bo jak śpią, to już ich totalnie ignoruje). Teraz drzemie pod łóżkiem (jak prawie całą noc harcowała, to odsypia).

Mama się śmiała, bo jak w nocy weszła zerknąć, czy kotuś śpi, to Magnolia leżała rozwalona na środku łóżka, a ja wciśnięta w ścianę - no cóż :lol: ostatnio spała na mojej szyi :roll: oczywiście kocimiętkę obwąchuje nadal, ale nie ma z tego jakichś szczególnych efektów - tyle, że zapach ewidentnie się Jej podoba.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie mar 17, 2013 9:45 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

gpolomska pisze: Dzisiaj Magnolia okazała łaskę i mnie nie skalpowała - o 4:50 ...
Tygrys rozpoczął działalność głodowo-wołającą-o-jedzenie o 4.05. Koło 5-tej dał mi przysnąć na dwie godzinki, po czym znowu zaczął. A ja sowa jestem. Rano nie żyję. :evil:
Za to poświęcenie "personelu" przyniosło wymierny efekt w postaci braku wymiotu. :D Więc warto było.
Przed chwilą znowu jadł.

Skończyłam posłanko dla Magnolci. Nie wiem, jak mi się to udało, bo cała produkcja mi zajęła ... 3 dni. Tzn. wiem. Gruba wełna (paseczki czerwone i fioletowe są z poczwórnej przędzy, reszta podwójna i potrójna) i brak wymyślnych wzorów. Ni i technologia przećwiczona na posłanku Tygryska, więc ulepszona. Gdyby do głowy mi prze przyszło robienie norki/budki, to posłano już byłoby u Magnolii. Mam nadzieję, że jej podpasuje. Na razie zdjęcia nie wkleję, bo czekam na dokonanie odbioru technicznego przez Tygryska (na razie drzemie na parapecie). I jeszcze muszę wymyślić, jak je zapakować do wysyłki. Bez wypełnienia ważyło 1,3 kg (duuużo wełny idzie, ale sobie dzięki temu jeden kartonik po papierze ksero opróżniłam), a gotowe około 2 kilogramów. Takiej przesyłki jeszcze nie robiłam. :D
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie mar 17, 2013 12:45 Relenza® zanamivir, Tamiflu oseltamivir i surowe żółtko jaj

Rozumiem więc, że 4:50 to i tak ogrom łaski od mojego futrzastego :roll: może i jesteś przez to nieprzytomna, ale dobrze, że on krzyczy o jedzenie... jak mi Mokate jednej nocy krzyczała o 2 i o 5 (jak już chorowała), to mało ze szczęścia się nie popłakałam... zresztą teraz też każdego dnia z radością witam fakt, że Magnolia krzyczy o jedzenie... i proszę Mokate i Norbiego (gdziekolwiek są), żeby za zdrowie Magnolii trzymali pazurki, ci by za szybko do nich, Aniołka, Emilka, Antosia, Karmela i innych nie dołączyła (mam nadzieję, że wyniki będą lepsze i że test na FeLV znowu negatywny).

Bardzo szybko poszło Ci to posłanko - i jak znam Magnolcię, będzie wniebowzięta :D pewnie będzie bardzo wygodne i ciepłe... Magnolcia ma za patronkę bardzo troskliwą cioteczkę Słupek - szczęściara!

--- EDIT ---

Był obiadek - że mam jajka takie średniej wielkości, to mi mama mówi, żebym całe żółtko Magnolii dała. No więc wzięłam pół zupki i sosik z większej części, rozmieszałam z surowym żółtkiem oraz 1cm2 skorupki (oczywiście sparzona i wyszorowana, bo tylko na skorupce bytuje salmonella i inne świństwa, które przy rozbijaniu jajka łatwo przenieść do środka; skorupka ma idealny dla kota stosunek wapnia do fosforu). Idę przerażona z miską mając nadzieje, że choć poliże... a tu jak się Mangolcia rzuciła - wylizała miseczkę dokładnie, nawet mięsko z zupki było marną atrakcją w porównaniu do żółtka. Widać, że bardzo Jej smakowało.

Na amerykańskich stronach w wielu miejscach piszą, że dobrze jest dawać kotu 1 surowe żółtko dziennie (nie więcej, bo jest bez wystarczającej ilości tauryny /w stosunku do potrzeb kota/ i przez to nie może zajmować zbyt dużej części jadłospisu), bo dostarcza cennych aminokwasów (w tym lizynę, która mocno spada przy KK) oraz rewelacyjnie wpływa na wygląd futerka. I tak sobie myślę, że skoro Magnolcia tak uwielbia surowe żółtko, a do schronu przyszła z pięknym futrem, to może dostawała od swojej pani właśnie surowe żółtka. Dzieciom kiedyś też dawano kogel-mogel (surowe żółtko roztarte z cukrem) na poprawę odporności (bo jajko ma gamma globuliny, które idealnie zwalczają wiele drobnoustrojów bytujących w drogach oddechowych, a także układzie pokarmowym, w tym - co ciekawe - pałeczki salmonelli). W każdym razie mam nadzieję, że to pomoże zdrowiu Magnolii (anemia plus zły stosunek albumin do globulin są dość mocno martwiące); na razie będę dawać Jej codziennie jedno takie żółtko, a później jak krew wróci do normy, to z 2 na tydzień.
No i zniknął Jej strupek spod noska oraz taki czarny jakby strupek/narośl na uszku.

---------------------- ARTYKUŁY WARTE PRZEMYŚLENIA -------------------------

Przy okazji odnośnie salmonelli w jajkach - czytałam wczoraj artykuł autorstwa lek. wet. Anny Karolczyk, w którym napisano m.in.
Produkty z udziałem jaj przygotowane niezgodnie z zasadami higieny są przyczyną poważnych zatruć pokarmowych Salmonellą. O rozwoju Salmonelli w środkach spożywczych decyduje błąd, jakim jest zakażenie przez dłonie przygotowujących żywność. Dłonie przenoszące bakterie ze skorupy jaj lub surowego mięsa drobiowego, z zabrudzonego sprzętu kuchennego. Zakażenia żywności powodują też surowce zanieczyszczone odchodami ptaków i gryzoni, lub zanieczyszczoną wodą. Bardzo ważnym źródłem zakażeń są muchy. Wewnątrz jaja nie stwierdza się praktycznie Salmonelli, są tylko na skorupce. Sposobem zapobiegającym i zalecanym przez przepisy jest parzenie skorupy jaj, aby w trakcie przygotowywania żywności nie doszło do przeniesienia bakterii. Salmonella ginie w temperaturze 72 st. C w ciągu kilku sekund, 65 st. C 10-15 minut.

Swoją drogą artykuł był pisany odnośnie spożycia jaj przez ludzi, a nie koty, ale jest tam sporo ciekawych informacji - dlatego warto przeczytać w wolnej chwili.

I jeszcze jeden ciekawy artykuł o jajach (autorstwa prof. Devareddy Narahari - emerytowany profesor drobiarstwa w Tamilnadu Veterinary & Animal Sciences University, Chennai, Indie), w którym jest takie info:
Żółtko jaja i chalazy białkowe są bogatym źródłem kwasu sjalowego – głównie Neu-5-Ac, który został opatentowany i sprzedawany w niektórych krajach jako: „Slex”. Posiada on silne właściwości przeciwzapalne, przeciwbakteryjne i antywirusowe i dlatego stosowany jest m.in. w leczeniu zakażeń Helicobacter pylori i innych zakażeń bakteryjnych powodujących wrzody, raka okrężnicy, zapalenie błony śluzowej żołądka i zapalenie jelit.

A idąc jeszcze dalej, są takie leki o nazwie Relenza® (zanamivir) i Tamiflu (oseltamivir) - inhibitory neuraminidazy - są one analogami wspomnianego wyżej kwasu sialowego; więc pytanie: stosować te leki, czy... może jednak kogel mogel? :twisted: :twisted: :twisted:



Mam nadzieję więc, że Magnolce te surowe żółtka pomogą niezależnie od tego, co jest przyczyną złych wyników (a jeśli nie, to przynajmniej bardzo Jej smakują).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie mar 17, 2013 19:32 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Hejka :)
Zaprosiłam do naszego wątku niesamowitą dziewczynę, która walczyła z fipem, zmutowanym,połączonym z FIA,
oby do nas się przyłączyła, Agnieszka, zapraszamy! :)

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie mar 17, 2013 19:51 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

No i oczywiście kicia wyzdrowiała mimo wstrętnej mutacji,
ciekawa jestem wyników, jakie wykonano szczegółowo. Może Agnieszka się odezwie :)
Potrzeba nam takiego pozytywnego finału w leczeniu choróbska :ok: :kotek:

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie mar 17, 2013 20:06 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Łał. Taką walkę wygrać, to naprawdę sztuka.
Bardzo lubię szczęśliwe zakończenia i wyzdrowienia.

Jak Ulci kupka?

Tygrysek odbioru technicznego posłanka dokonał, więc jutro mogę słać. Nawet kartonik zorganizowałam. :D

Obrazek

A teraz siedzi obok mnie. Zjadł przed chwilą w pięciu transzach 50 chrupek i znowu jest "...aaaam... aaaam... aaaam..."
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie mar 17, 2013 20:08 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Słupek pisze:Łał. Taką walkę wygrać, to naprawdę sztuka.
Bardzo lubię szczęśliwe zakończenia i wyzdrowienia.

Jak Ulci kupka?

Tygrysek odbioru technicznego posłanka dokonał, więc jutro mogę słać. Nawet kartonik zorganizowałam. :D

Obrazek

A teraz siedzi obok mnie. Zjadł przed chwilą w pięciu transzach 50 chrupek i znowu jest "...aaaam... aaaam... aaaam..."


Tygryniu, Ty jak pers wyglądasz, taki kudłaty :1luvu:
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Nie mar 17, 2013 20:10 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Słupku, będę chyba do końca życia spłacać dług (wdzięczności) wobec Ciebie za to, co robisz dla Magnolii (posłanko i inne). Ratujesz moją d.. bardzo. DZIĘKUJĘ!!! Posłanko piękne (jak i robiący odbiór techniczny).

---------------------------

Jak już mowa o darach natury: mniszek lekarski, a tam m.in.
Obfitość mlecza w sole mineralne i witaminy znajduje swoje wykorzystanie również podczas leczenia anemii. Pozwala on oczyścić organizm z krążących w nim toksyn i przywraca prawidłowy skład krwi.

Mniszek pospolity pozytywnie działa również na układ odpornościowy. Zawarty w nim interferon zmusza organizm do podjęcia walki z bakteriami i wirusami. Zioło obniża również poziom cukru we krwi i działa rozkurczająco.

To już wiem, dlaczego na wiosnę zwierzaki tak ciągną do mniszka... może wiosną jakiegoś wykopię z czystego rejonu i przeszczepię do donicy na balkonie, żeby Magnolia mogła w razie potrzeby sobie podskubać (choć w sumie u mnie okolica czysta i blisko lasu, więc może jednak jakiś mały spacer zrobimy... jeszcze zobaczę).

Zamówiłam Magnolii Orijen kurczak (zawiera mniszek, olej z ostopestu i kilka innych ciekawych składników) - przyda Jej się (acana mi się już kończy); w sumie to najlepiej bym mieszała właśnie tego Orijena z Wild Prairie, bo wtedy jest komplet (mają nieco inne zioła). Jak tak dalej pójdzie to z osobnika zajmującego się medycyną naturalną jakieś 20 lat hobbystycznie (z testowaniem na sobie i rodzinie) przekształcę się w kociego szamana :evil:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie mar 17, 2013 20:17 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

Animus pisze:Zaprosiłam do naszego wątku niesamowitą dziewczynę, która walczyła z fipem, zmutowanym,połączonym z FIA

FIP to zawsze jest zmutowany koronawirus, który bez mutacji żyje latami w kotach, a do tego nie każda mutacja zakończy sie chorobą - dlatego testu na FIP jako taki nei ma: jest na obecność koronawirusa (a raczej przeciwciał) i tyle. Ponoć FIP na 100% można stwierdzić tylko w sekcji. Więc tym bardziej mnie to ciekawi, jak zdiagnozowano na pewno FIP i jak z nim udało się wygrać (nauka w końcu ciągle się rozwija). W tym artykule, który przytaczałam niedawno, twierdzono, że koty samodzielnie wygrywają z FIP, ale nie ma wtedy objawów, a objawy jak FIP może dawać samo FIA. W każdym razie fajnie jakby się tu zjawiła i podzieliła się swoimi doświadczeniami.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie mar 17, 2013 20:35 Re: Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄ

gpolomska pisze:Słupku, będę chyba do końca życia spłacać dług (wdzięczności) wobec Ciebie za to, co robisz dla Magnolii (posłanko i inne). Ratujesz moją d.. bardzo. DZIĘKUJĘ!!! Posłanko piękne (jak i robiący odbiór techniczny).

---------------------------

Jak już mowa o darach natury: mniszek lekarski, a tam m.in.
Obfitość mlecza w sole mineralne i witaminy znajduje swoje wykorzystanie również podczas leczenia anemii. Pozwala on oczyścić organizm z krążących w nim toksyn i przywraca prawidłowy skład krwi.

Mniszek pospolity pozytywnie działa również na układ odpornościowy. Zawarty w nim interferon zmusza organizm do podjęcia walki z bakteriami i wirusami. Zioło obniża również poziom cukru we krwi i działa rozkurczająco.

To już wiem, dlaczego na wiosnę zwierzaki tak ciągną do mniszka... może wiosną jakiegoś wykopię z czystego rejonu i przeszczepię do donicy na balkonie, żeby Magnolia mogła w razie potrzeby sobie podskubać (choć w sumie u mnie okolica czysta i blisko lasu, więc może jednak jakiś mały spacer zrobimy... jeszcze zobaczę).

Zamówiłam Magnolii Orijen kurczak (zawiera mniszek, olej z ostopestu i kilka innych ciekawych składników) - przyda Jej się (acana mi się już kończy); w sumie to najlepiej bym mieszała właśnie tego Orijena z Wild Prairie, bo wtedy jest komplet (mają nieco inne zioła). Jak tak dalej pójdzie to z osobnika zajmującego się medycyną naturalną jakieś 20 lat hobbystycznie (z testowaniem na sobie i rodzinie) przekształcę się w kociego szamana :evil:


też bym chętnie przestawiła koty na tą karmę, Ulkę na pewno

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości